Honest napisał(a):
No tak, jak się nie wynajmuje firmy remontowej to trwa to długo. Ale jaka satysfakcja!!!! Ja tylko do łazienki miałam ekipę Resztę z tatą robimy!!! Pamietam jak z nogą w gipsie pomagałam mu panele zakładać
A może Ty Blanko po prostu potrzebowałaś jednak tak się wybyczyć, skoro wracasz już do "życia"
Mój mąż w życiu by nie pomyślał zeby wynająć ekipę remontową On to typowa złota rączka i podziwiam go za pomysły i dokładność w wykonaniu A to co on zdziałał w domu i dookoła niego w porównaniu z tym, co było wcześniej to zakrawa na cud
Potrzebowałam takiego lenistwa, ale świadomość tego, że powinnam się czymś zająć, bo jest czym, mnie dobija i nie pozwala na psychicznego lenia