maluda spi! niania sama stwierdzila, ze maluda jest nie do wytrzymania jak sie ja zmusza do spania, dzis nie spala i wieczorem obrocila sie dwa razy i juz spala (w polowie drugiego obrotu hehehe) za to jak nie urok to ... malpiszonowa dostala dzis malpiego rozumu i latala u niani w mieszkaniu (fakt, ze w takich sytuacjach powinna z nia wyjsc na spacer, a tego nie robi) i wyladowala na framudze z boku twarzy ma czerwony pasek i guza na gorze
juz to widze jak mi wpada ktos do domu, np. kurator i widzi to na jej twarzy
najpierw dostalam zawalu serca, a potem stwierdzilam, ze takim mysleniem sie wykoncze, nie mam sily udowadniac juz, ze nie jestem sloniem
posmarowalam wszelkimi masciami jakie mialam na siniaki, uderzenia, skaleczenia i nie wiadomo co jeszcze i nic wiecej nie poradze, mala jest zywa i az dziw, ze to wlasciwie jej pierwsze takie skaleczenie (nie liczac kolana
)
a pozatym to zrobilo mi sie najgrzeczniejsze dziecko na ziemi, ja cos mowie a ona od razu reaguje i mowi "tak". zastanawialam sie, czy na jej upiorny czas nie mialy wplywu zeby, bo wylazily jej trojki.