slub i przyjecie bez zarzutu
- naprawde jestem bardzo zadowolona z calosci.
wprawdzie myslalam, ze ze mnie taka dosc mocna sucz a jak sie okazalo podczas przysiegi polecialy mi lzy i ledwo ja wypowiedzialam
tata sie zjawil, jak najbardziej. na moje pytanie ze przeciez mialo go nie byc odpowiedzial, ze nie mozna byc takim zawzietym i od poczatku wiedzial ze bedzie, chcial mnie troche nastraszyc.
jak sie okazalo nikt nawet slowem nie wspomnial o kuzynach, na pytanie czy beda odpowiadalam ze nie i na tym sie konczylo. wyszlo na moje i ciesze sie z tego. najbardziej zdziwieni byli sami kuzyni, bo podobno juz sie szykowali, prezenty odlozyli a tu .... zaproszenia brak. i dobrze - pokory niech sie najpierw naucza
dzieki ze pytasz
justa - to byl naprawde piekny dzien. nieskromnie powiem, ze wygladalam slicznie
i sama bym parze mlodej zazdroscila takiej imprezy