Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Problemy z partnerami.

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez dicamillo » 31 lip 2011, o 13:07

Wiecie, nie sądziłem, że napiszę na forum i będę musiał oglądać takie kłótnie... Opanujcie się.

Co do rad ophrysa: dzięki, brachu. Wiesz, zastanawiałem się wczoraj nad tym, co napisałeś, dorwałem się też do książki Pia Mellody "Toksyczna miłość" i zastanawiam się, czy nie jest tak, żeby moja była była Nałogowcem Kochania, a ja z kolei Nałogowcem Unikania Bliskości... To by miało sens, ale muszę dokładnie zapoznać się z tematem. A jutro w dodatku mam wizytę u psychologa, więc będę na pewno o tym rozmawiał.

Dzięki za dodatkowe linki i cytaty, dzisiaj na pewno prześledzę. No i dzięki za życzenia powodzenia, choć wiem, że mam sporo do naprawienia w sobie, by zbudować naprawdę zdrowy związek;)
dicamillo
 
Posty: 7
Dołączył(a): 30 lip 2011, o 11:22

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez blanka77 » 31 lip 2011, o 13:10

dicamillo napisał(a):Wiecie, nie sądziłem, że napiszę na forum i będę musiał oglądać takie kłótnie... Opanujcie się.

Co do rad ophrysa: dzięki, brachu. Wiesz, zastanawiałem się wczoraj nad tym, co napisałeś, dorwałem się też do książki Pia Mellody "Toksyczna miłość" i zastanawiam się, czy nie jest tak, żeby moja była była Nałogowcem Kochania, a ja z kolei Nałogowcem Unikania Bliskości... To by miało sens, ale muszę dokładnie zapoznać się z tematem. A jutro w dodatku mam wizytę u psychologa, więc będę na pewno o tym rozmawiał.

Dzięki za dodatkowe linki i cytaty, dzisiaj na pewno prześledzę. No i dzięki za życzenia powodzenia, choć wiem, że mam sporo do naprawienia w sobie, by zbudować naprawdę zdrowy związek;)


Ophrys to kobieta ;)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez biscuit » 31 lip 2011, o 13:13

dicamillo napisał(a):Wiecie, nie sądziłem, że napiszę na forum i będę musiał oglądać takie kłótnie...

być może za bardzo się sugerujesz nazwą forum
a tymczasem tu cioteczki głównie pieką ciasta i robią przetwory na dyskusyjnym
od czasu do czasu wskakując na "związki"
gdy pojawi się jakaś nowa ofiara, jak Ty
żeby się wypowiedzieć, podoradzać i podbudować ego
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez dicamillo » 31 lip 2011, o 13:21

Cóż, nie zwróciłem uwagi na płeć jeśli chodzi o ophrysa, nick mnie zmylił trochę - sorki :)

Biscuit, może lepiej się skupmy na tym wszystkim, co jest tematem moich postów, aniżeli na offtopie... Naprawdę. Będę wdzięczny.
dicamillo
 
Posty: 7
Dołączył(a): 30 lip 2011, o 11:22

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez biscuit » 31 lip 2011, o 13:23

dicamillo napisał(a):Biscuit, może lepiej się skupmy na tym wszystkim, co jest tematem moich postów, aniżeli na offtopie...

to się skupcie
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez ophrys » 31 lip 2011, o 13:29

Dicamillo, mnie często biorą za faceta, nawet koledzy tak o mnie mówią - że niezły ze mnie kumpel. Więc OK.

Ja myślę, że uda Ci się poogarniać bo w sumie jesteś konkretny i szukasz.
Jeszzce raz powodzenia.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez dicamillo » 31 lip 2011, o 14:09

W sumie to się zgadza... Wiedziałem, że ze mną jest coś na pewno nie tak, ale nie mogłem znaleźć powodów tych okresowych tzw. "kryzysów" - a już tym bardziej jakiegoś rozwiązania... Chodziłem od zimy do pewnej pani psycholog, ale jedna godzina rozmowy na miesiąc (częściej się do niej dostać nie dało) kompletnie nic mi nie dała :( Teraz za to mam zagwarantowane cotygodniowe wizyty, więc myślę, że do czegoś dojdę i będzie ok:)

I nie dziękuję za życzenia powodzenia;)
dicamillo
 
Posty: 7
Dołączył(a): 30 lip 2011, o 11:22

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez marie89 » 31 lip 2011, o 20:57

dicamillo napisał(a):W sumie to się zgadza... Wiedziałem, że ze mną jest coś na pewno nie tak, ale nie mogłem znaleźć powodów tych okresowych tzw. "kryzysów" - a już tym bardziej jakiegoś rozwiązania... Chodziłem od zimy do pewnej pani psycholog, ale jedna godzina rozmowy na miesiąc (częściej się do niej dostać nie dało) kompletnie nic mi nie dała :( Teraz za to mam zagwarantowane cotygodniowe wizyty, więc myślę, że do czegoś dojdę i będzie ok:)

I nie dziękuję za życzenia powodzenia;)



Przypominasz mi mojego przyjaciela... Który również przejawia tzw "chwilową potrzebę wycofywania się... i obojętnosci" - bo tak odczytałam opis wspomnianych kryzysów... Póki co on nie umie się od tego uchronić.. wciąż to wraca.. i dawkuje niezłą hustawkę.. KARUZELĘ WRĘCZ swoim bliskim...

Raz drugi można to znieść.. ale nie stale...


Ważne, że ty swoje "wycofanie się" dostrzegłeś.. i to jaki ma to wpływ na Twoja dziewczynę...
Czasu nie cofniesz.. Rozumiem ją - może być już zmęczona... może boi się, że będzie przyciągana by zaraz potem czuć się odpychana przez Ciebie.. to okropne.. i trudne dla kobiety...

Widzę.. że chcesz zmian (tzn sprawiasz takie wrażenie..). Dlatego powinieneś zacząć od siebie.. Dojść (może przy pomocy specjalisty jednak...) dlaczego pojawiały się w Tobie takie emocje i takie zachowania... i pracować nad tym, by te niepożądane zostały zniwelowane.

Dopiero wtedy będziesz mógł myśleć o staraniu się na nowo o dziewczynę...

A niepokój, że ona w tym czasie zwiąże się z nim... Nie masz na to wielkiego wpływu. Jeśli Ci na niej zalezy i na sobie samym - zacznij nad sobą pracować.. A potem.. się okaże..

Nawet jeśli nie będzie chciała wrócić.. Ty sam będziesz wygrany - bo walczysz też o swoją równowagę...
marie89
 

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez Bianka » 31 lip 2011, o 21:21

Podoba mi się że szukasz przyczyny, na początku odniosłam wrażenie że tylko wymówki ale widzę że naprawdę starasz się dojść przyczyny i coś zmienić, jeśli chodzi o dziewczynę zgadzam się z Marie, to czy się z nim zwiąże czy nie już teraz nie bardzo zależy od Ciebie...życzę owocnej terapii:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez dicamillo » 31 lip 2011, o 23:41

Hmm, starałem się napisać jak najbardziej jasno, o co mi chodzi, ale tekst mi wyszedł strasznie długi i trochę pomotany, więc się nie dziwię, że mogłaś to tak odczytać, Bianko:) Nie zamierzałem ani przez moment szukać dla siebie usprawiedliwienia i zrzucać winy na moją byłą, dobrze widzę i wiem, że mam co w sobie zmieniać... Jutro mam kolejną wizytę u psychologa w tej kwestii, liczę że uda mi się dowiedzieć, skąd ta "huśtawka" i zlikwidować ją z czasem... I cieszę się, bo wiem, że tak czy inaczej robię to dla siebie, dobrze na tym wyjdę na przyszłość - może będę z kimś innym, a lepiej, by się to tak czy inaczej nie powtórzyło;) Mam radochę, kiedy wiem, że się zmieniam na lepsze :)

Marie, podpisuję się pod Twoim komentarzem rękami i nogami!

Dzięki wielkie! :)
dicamillo
 
Posty: 7
Dołączył(a): 30 lip 2011, o 11:22

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez Honest » 5 sie 2011, o 19:06

Dicamillo, piszesz dużo, bo jest w Tobie dużo rozmaitych emocji.

Myślę, że odpowiedzi na Twoje pytania przyniesie czas. Nie bez znaczenia jest, tak jak zauwazyłeś, Jej relacja z tym nowym mężczyzną. Dobrze, że nie burzysz jej życia. Wiem, że to trudne, ale najrozsądniej jest czekać, być obok niej, na tyle blisko, na ile pozwoli i po prostu czekać.
Co do przyczyn, nie upatrywałabym źrodła problemów w jednym rozdziale książki. Związek to bardziej złozona sprawa.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Rozstanie, chęc naprawienia błędów i powrotu

Postprzez Honest » 5 sie 2011, o 19:06

biscuit napisał(a):
dicamillo napisał(a):Wiecie, nie sądziłem, że napiszę na forum i będę musiał oglądać takie kłótnie...

być może za bardzo się sugerujesz nazwą forum
a tymczasem tu cioteczki głównie pieką ciasta i robią przetwory na dyskusyjnym
od czasu do czasu wskakując na "związki"
gdy pojawi się jakaś nowa ofiara, jak Ty
żeby się wypowiedzieć, podoradzać i podbudować ego
:D



Masz z tym jakiś problem, to napisz do administratora.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 233 gości