Kiedy podejmowałem się pracy na dwóch etatach byłem pewien, że moje problemy minęły. Pracowałem całe dnie i było ok. Nie miałem czarnych mysli. Żyłem sobie z dnia na dzień. Teraz wiem, że to była ściema. Zagłuszyć swój wewnętrzny głos, nie dopuszczać do siebie wycia duszy. Zamęczyć się, zająć głowę, ręce.
NIe czułem się tak bardzo zmęczony
Ale kiedy postanowiłem stanąć twarzą w twarz ze sobą - przeraziłem się.
Porozmawiałem sam ze sobą. Tyle łez przelanych.
Teraz ten układ pracy mnie zaczął męczyć. Od stycznia będę miał więcej czasu dla siebie i dla innych. Koniec tego.
Proszę - nie oszukujcie siebie samych.. to najgorszy rodzaj propagandy. To naiwność. Z więznienia w inne więzienie.
pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości w podejmowaniu wyzwań, pokonywaniu przeciwności losu; w przełamywaniu siebie.