Samotność na "własne życzenie"...

Problemy z partnerami.

Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez marie89 » 28 lip 2011, o 23:29

Jak w temacie.. taką sobie sama "funduję"...

Mimo prób.. Mimo pracy nad sobą.. wracam do punktu wyjścia..

Nie akceptuję siebie... Kompleksy i lęki nadwyrężają moją psychikę... i..

i nadal boję się mężczyzn.. mężczyzn zwłaszcza.. Kontaktów.. relacji.. więzi.. zależności..

Cięzko mi jest uwierzyć, zaufać, otworzyć się... ciezko jest mi pozwolić się poznać..

Cięzko udowadniać drugiej osobie, że jestem kimś dobrym.. wartościowym..

Brak wiary w siebie...


Co jesli to się nie zmieni?

Zawsze będę taka... pokręcona?


Zdałam sobie sprawę, że między innymi z powodów moich lęków... nie znajdę odwagi by się z kimś związać.. nie czuję się gotowa.. nie czuję się zdolna...

i niby nic.. da się przeżyć..

ale samotność.. ta faktyczna jak i sama jej świadomość.. jest czymś bolesnym...

wypełniać "luki" na siłę nie zamierzam...

pogodzić się?

(Młoda jestem.. tak.. ale nie głupiutka... znam siebie.. nie wyolbrzymiam... po prostu boję się tej mojej samotnosci.. czasem mi z nią dobrze.. a czasem jej nienawidzę.. bo potrafi dokuczyć..)


***

Głupoty..

***

Po prostu trochę mi smutno.. Nie miałam się komu wygadać..
marie89
 

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez ophrys » 29 lip 2011, o 00:12

marie89 napisał(a):Cięzko udowadniać drugiej osobie, że jestem kimś dobrym.. wartościowym..

Brak wiary w siebie...





To mnie najbardziej uderzyło w Twoim poście Marie.

To, że masz potrzebę udowadniania drugiej osobie, że jesteś coś warta (warta bycia z kimś?, warta docenienia, miłości?).
A przecież wydaje mi się, że nie o to chodzi żeby komuś udowadniać swoją wartość.
I chyba sama sobie odpowiedziałaś - brak wiary w siebie. Gdybyś tę wiarę miała - to nie czułabyś potrzeby udowadniania drugiej osobie ile jesteś warta.

Tak sobie myślę, na podstawie własnych doświadczeń (ileż ja się namęczyłam przerabiając na terapii niskie poczucie własnej wartości - wciąż z tym walczę) - Marie, w chwili gdy Ty uwierzysz, że jesteś wspaniałą osobą, to inni będą Cię tak odbierać.

:kwiatek:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez marie89 » 29 lip 2011, o 00:34

ophrys napisał(a):
marie89 napisał(a):Cięzko udowadniać drugiej osobie, że jestem kimś dobrym.. wartościowym..

Brak wiary w siebie...








Tak sobie myślę, na podstawie własnych doświadczeń (ileż ja się namęczyłam przerabiając na terapii niskie poczucie własnej wartości - wciąż z tym walczę) - Marie, w chwili gdy Ty uwierzysz, że jesteś wspaniałą osobą, to inni będą Cię tak odbierać.

:kwiatek:


Staram się.. naprawdę..

ale gdy patrzę na siebie.. na moje potknięcia.. gdy uświadamiam sobie jak potężną władzę mają nade mną moje lęki... jak słaba jestem..

Kiedy słysze od bliskich przykre komentarze.. Nie wierzą we mnie.. Jak ja mam uwierzyć w swoją wartość?

Przez lata w siebie nie wierzyłam.. Tak cięzko jest to zmienić.. zwłaszcza teraz.. gdy tak wielu ludzi wokół skupia się na tym co widzi.. nie szukają prawdy.. nie wpatrują się głebiej.. nie chce im się.. Nie mam odwagi zrobić ten pierwszy krok..

Nie umiem udawać pięknej.. kiedy się piękna nie czuję.. Nie umiem udawać pewnosci siebie kiedy jej we mnie nie ma...

Sama się odgradzam. I wracam do poczatku.. więc pewnie pretensje też powinnam kierować sama do siebie...

A tak naprawdę niewiele chcę.. Akceptacji.. Wsparcia.. Ciepła.. a jestem sama.. kiedy potrzebuję akceptacji, wsparcia, ciepła.. jestem sama... i tak chyba będzie...
marie89
 

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez ophrys » 29 lip 2011, o 00:47

Marie ja jestem pewna, że się starasz. U mnie walka o siebie to ciągłe upadki, podnoszenie się i tak w kółko.

Komentarze od bliskich bolą bardzo. Wciąż pamiętam jak ojciec wyzywał mnie od głupków, jak w szkole słyszałam - ruda, piegowata i okularnica. Ogromnie dużo trudu kosztowało mnie sprawienie żebym zaczęła z radością patrzeć na siebie w lustrze. Na siłę zaczęłam sobie wmawiać, że jestem ładna. Tak długo (parę lat!) aż w to uwierzyłam. I stała się rzecz dla mnie dziwna - kiedy ja w to uwierzyłam, to inni zaczęli mnie tak postrzegać.

A dlaczego masz mieć do siebie pretensje, że od najbliższych nie dostałaś tego, co Ci się po prostu należało - z samego faktu, że to byli Twoi najbliżsi - wsparcia, miłości, akceptacji. To CI się należało!

Ja teraz też uczę się, że sama powinnam sobie to wszystko zapewnić - długa to nauka i bolesna, ale Marie - naprawdę warto :buziaki:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez marie89 » 29 lip 2011, o 00:53

Tak.. pewnie warto.. Chciałabym nabrać pewności siebie.. samoakceptacji..

Ale dziś .. teraz.. nie czuję tego..

za to jest smutek, żal, złość.. bo jestem sama.. nie czuję się dobrze.. nie czuję się potrzebna...

Parszywie czuć sie niepotrzebnym...
marie89
 

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez ophrys » 29 lip 2011, o 00:58

Marie, nie jesteś niepotrzebna!

Jesteś częścią tego miejsca, a ono nie byłoby takie same gdyby Cię tu nie było. Jesteś potrzeba nam aby było tak jak jest - Ty też coś tu wnosisz od siebie :kwiatek:

Zajrzyj kiedyś na wątek Pozytywnieinnej - tam często bywają dziewczyny, które potrafią w najgorszą chandrę rozświetlić dzień :)
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez marie89 » 29 lip 2011, o 01:22

ophrys napisał(a):Marie, nie jesteś niepotrzebna!

Jesteś częścią tego miejsca, a ono nie byłoby takie same gdyby Cię tu nie było. Jesteś potrzeba nam aby było tak jak jest - Ty też coś tu wnosisz od siebie :kwiatek:

Zajrzyj kiedyś na wątek Pozytywnieinnej - tam często bywają dziewczyny, które potrafią w najgorszą chandrę rozświetlić dzień :)



No tak.. Tu jestem.. wiem..

***

Nie mam się do kogo przytulić..

to upokarzające gdy ktoś musi o to prosić..

Przytulić.. tylko tyle..

Dziecinne to..
marie89
 

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez ophrys » 29 lip 2011, o 01:27

Marie, ja Cię przytulam :cmok:

Obrazek

Terz już mówię Ci dobranoc, rano muszę wstać, Ty też śpij dobrze :buziaki:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez marie89 » 29 lip 2011, o 01:41

Dziękuję Ci Ophrys.. za dobre słowa.. i za to, że dziś przy mnie byłaś.
marie89
 

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez limonka » 29 lip 2011, o 02:47

Marie... Jak ciebie czytam to bije z ciebie tyle CIepla, zrozumienia, sympatii:) fajna z ciebie osobka:) uwierz w siebie... To proces , ale warto popracowac and tym :kwiatek:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez ewka » 29 lip 2011, o 07:27

Oj Marie, zdaje się trudny dzień miałaś wczoraj... mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej, a jutro całkiem dobrze.

Tęsknisz za tym, co każdemu "się należy" i co jest potrzebne do normalnego funkcjonowania... no nie zawsze nam się to spełnia. Mam takie wewnętrzne przekonanie, że dzieje się nam (to lub tamto) - po coś.... niełatwo znaleźć odpowiedź, a ona sama nam w ręce nie wpadnie... ale gdy już ją znajdziemy, to robi się o niebo jaśniej i cieplej. Że zmienianie szarego na złote to jedno z lepszych zajęć życiowych.

I tego Ci życzę. Sobie zresztą też:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez imprecha » 29 lip 2011, o 10:58

pokochaj najpierw siebie
imprecha
 

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez marie89 » 29 lip 2011, o 15:00

imprecha napisał(a):pokochaj najpierw siebie


To chyba jedno z najtrudniejszych zadań... Bywa, że jestem już blisko u celu.. aż przyjdzie porażka.. krzywe spojrzenie.. potok niesprawiedliwych słów.. moje własne urojenia...

Jestem ciepła.. tak... i nie taka zła.. Wiem to.. Mozna na mnie liczyć.. Nigdy nikogo nie wysmieje.. Traktuję innych tak jakbym sama chciałabym byc traktowana.. Szanuję ich..

Ale w głębi duszy bardzo boję się każdego odrzucenia.. Niezrozumienia.. Ujednolicenia mnie.. Wrzucenia do "jednego worka" - nieciekawej, zaniedbanej, zimnej... Tak cięzko mi jest się przełamać.. coraz cześciej odsuwam się od tych na którym mi zalezy.. Nie mam też sił i odwagi by poznawać kogoś innego..

***

Wczoraj.. nie, niby nic się nie stało.. Mam dużo czasu.. nie umiem się skupić na jednej rzeczy i przychodza różne mysli.. Patrzę na siebie - i ręce mi opadają.. Jak mogłam doprowadzić się do tego.. nie wiem... Patrze na swoje zachowanie... jak bywa nieracjonalne.. jak emocje potrafią zabrać mi pewność w danej sytuacji... jak zmieniam zdanie.. Chowam się w sobie..

Chyba najsmutniejsze jest to, że nie wierzę bym mogła być lubiana taka jaka jestem... bo sama nie mogę się do siebie przekonać do końca.. A jak ktoś siebie nie akceptuje.. to widać.. Nie zatuszuję tego...

Nie sądzę bym na tym etapie mogła uwierzyć w siebie i komuś zaufać.. Boję się też, że nie spotkam nikogo kto mnie zrozumie w tym moim poplątaniu.. i kto mimo tego mnie pokocha..

Głupie... ale ja naprawdę tak myślę..

I z jednej strony.. bycie samą nie jest niczym złym.. a z drugiej sa dni - takie jak wczoraj- kiedy jestem słaba.. w tej samotności tak zmęczona... to bardzo boli.. Staram się tego nie pokazywac.. ale to boli..
marie89
 

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez imprecha » 29 lip 2011, o 17:30

To minie.
Trochę oderwij sie od zbytniego analizowania siebie.
Stań jakby z boku siebie.
Poza tym takie dni jak wczoraj bywają,ale one mijają i wraca równowaga,wiec pozwól sobie na takie dni ,ale wiedz też ,że jesteś trochę lepsza niż obraz Ciebie w tych dniach.
imprecha
 

Re: Samotność na "własne życzenie"...

Postprzez oliwia » 31 lip 2011, o 18:56

Wiesz marie... czasem za dużo od siebie wymagamy, za długo przyglądamy się sobie i to jest źródłem naszych problemów. Czasem...
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 237 gości

cron