przez pozytywnieinna » 28 lip 2011, o 21:56
nie bylo numeru, odebralam, ale czulam, ze to on, zapytal mnie gdzie ma wyslac malej prezent na urodziny we wrzesniu, powiedzialam, ze do wrzesnia daleko, ze mam mu podac adres, nie odpowiedzialam, zapytal gdzie jestesmy, odpowiedzialam, ze w Chinach ...
nawet nie zapytal jak sie czuje, czy cos jej potrzeba, gnoj zasrany, tylko moj adres chcial, caly czas powtarzal, ze wie, ze jestesmy w Danii, no to jak dostanie teraz papiery do sadu to sie zacznie szopka, powtorzylam, ze juz mu mowila,m ze jak chce gadac z mala, to maisc do sadu o ustalenie widzen, odpowiedzial, ze sad w niemczech np. bedzie rozptrywal, idiota jeden, zapytalam, czy skonczyl, bo ja tak i nie mam mu nic wiecej do powiedzenia, co mowilam juz wczesniej, pare miesiecy temu