przez Jaga82 » 26 lip 2011, o 15:56
Jaka jestem wkurzona! Bylam w tym urzedzie pracy (spotkanie z piatku przelozono na dzis) i trafilam na takiego ..., ze szkoda gadac! Poszlam z mala i znajoma, ktora mi pomaga. Na dzien dobry facet zapytal czemu przyszlam z dzieckiem gdzie jest opiekunka? Znajoma mowi, ze jeszcze nie mam niani ale w razie gdybym miala isc do pracy moja mama dojedzie w ciagu dwoch dni. A facet mowi, ze w takim razie zadne pieniadze mi sie nie naleza, ze on mnie usuwa z ewidencji, bo nie mam niani TERAZ i ze sklamalysmy mowiac na wczesniejszym spotkaniu, ze nianie mam. A chodzilo o to, czy w razie gdy urzad wysle mnie gdzies do pracy bede miala z kim zostawic dziecko, wiec powiedzialysmy, ze tak. Umowilysmy sie na spotkanie z szefem tego goscia. Jestem ciekawa co nam sie uda zalatwic. Najgorsze jest to, ze nie wiem teraz co robic-wracac do swojej pracy czy czekac az sprawa sie tu wyjasni. Jak mnie wkurzyl ten koles! Wg tego co on mowil ja, kobieta na macierzynskim, czyli siedzaca w domu z dzieckiem i kobieta szukajaca pracy powinnam miec nianie, zeby przyjsc do urzedu lub zeby wysylac ewentualne CV! Zawsze mi sie wydawalo, ze nianie sie zatrudnia wtedy gdy prace juz sie ma! A jeszcze ta moja znajoma mowi do niego 'to chce pan powiedziec, ze ma pan prace na dzisiejsze popoludnie albo noc dla tej pani? Bo tylko w takim wypadku ona potrzebuje niani JUZ TERAZ'. A on, ze nie o to chodzi. Na pytanie 'wiec o co?' odpowiadal jak nakrecony, ze nie mam opiekunki!