muszę się wygadać...

Problemy z partnerami.

Postprzez moniaw-w » 21 lip 2011, o 10:14

[color=red][size=9]---------- 12:36 20.07.2011 ----------[/size][/color]

[quote="Abssinth"][quote](życie praca-dom-praca, zero czasu dla siebie - w sensie na hobby, to, że się nie ruszał, że "się spasł jak prosię"), [/quote]

hmmm
zmuszalas go do jedzenia czy co?

mam wrazenie, ze to czlowiek, ktory nie potrafi zrozumiec, ze jest odpowiedzialny za swoje zycie, za to co robi, za swoja przyszlosc...

te akcje z wylaczeniem Ci korkow a potem wyrzucaniem Ci, ze nie karmisz dziecka - to jakas psychoza, to jest chore i patologiczne.

sadze, ze dla Ciebie i dla malej bedzie zdrowsze nie miec zadnego z nim kontaktu...lepszy zaden ojciec niz taki psychol.[/quote]

zgadzam się, te korki itp. to JEST chore

[color=red][size=9]---------- 10:07 21.07.2011 ----------[/size][/color]

[quote="ewka"]Moniś! Cześć! Miło Cię widzieć! :) [quote]

Ewuś, Ciebie również :* :serce:

kurcze, dzisiaj dopiero zauważyłam, że mi wczorajszą całą odpowiedź wcięło...
eh :(

[color=red][size=9]---------- 10:14 ----------[/size][/color]

Słuchajcie, czy ktoś z Was korzystał z pomocy psychologa online? Tzn. spotkania online, zamiast wizyty.

Chciałabym pójść i porozmawiać, głównie na temat córci, co robić, żeby jej jak najmniej zaszkodzić w tym wszystkim i czy ta sytuacja, która teraz jest, jest dla niej dobra. Tylko z czasem mam kiepsko, kiedy idę do pracy mała zajmuje się moja mama, która ma problemy ze stawami i daje do zrozumienia, żebym załatwiła już tą pracę z domu (a to nie zależy tylko ode mnie, ale też od firmy) i nie chciałabym ją bardziej obarczać.
Chyba, że zabrałabym małą do psychologa ze mną :D. Ale nie wiem, jakby wtedy na wizyta wyglądała :D
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez ewka » 21 lip 2011, o 10:21

Ja obstawiam kontakt bezpośredni, czyli normalną wizytę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez moniaw-w » 22 lip 2011, o 20:37

[quote="ewka"]Ja obstawiam kontakt bezpośredni, czyli normalną wizytę.[/quote]

tak byłoby najlepiej... tylko na razie ciężko mi znaleźć czas na podrapanie się po tyłku, kurcze :D
wizyta u psychologa - taki luksus! :)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Re: muszę się wygadać...

Postprzez ewka » 25 lip 2011, o 07:54

I jak tam Moniś? Podatek wrócił? Prawo jazdy się robi?
:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: muszę się wygadać...

Postprzez moniaw-w » 25 lip 2011, o 09:16

ewka napisał(a):I jak tam Moniś? Podatek wrócił? Prawo jazdy się robi?
:)


Dzięki, Ewuś :* Podatek jeszcze nie... prawo jazdy w związku z tym też leży i pachnie ;)

Doła mam, wczoraj dzwonił do mnie dzielnicowy w związku z tym wezwaniem policji wtedy. Powiedział, że wrócił po urlopie i przegląda notatki. Pytał jak się sprawy mają, gdzie jest mój były, czy problemów nie robi, i że gdby mi robił, to oni skontaktują się z policją w jego kraju. Powiedział też, że szkoda, że go (mojego ex) wtedy nie wzięli na konsultację psychiatryczną. Po tej rozmowie zdałam sobie sprawę, że to co on robił rzeczywiście normalne nie było :(.
Były od piątku siedzi cicho, jakieś pieniążki mi na córcię przesłał.
Dzisiaj jestem w pracy, więc trochę odpocznę :). Poza tym dzidzia, dzidzia i nic innego.
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Re: muszę się wygadać...

Postprzez Justa » 25 lip 2011, o 10:28

No monia, ten dzielnicowy rzeczywiście ma rację - właśnie pierwsza moja myśl po przeczytaniu Twojego posta też była taka, że on wygląda jakby miał jakieś zaburzenia psychiczne. :roll:

A dół przejdzie, spokojnie. :)

Pozdrówki dla dzidzi. :)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: muszę się wygadać...

Postprzez ewka » 25 lip 2011, o 12:05

moniaw-w napisał(a):Po tej rozmowie zdałam sobie sprawę, że to co on robił rzeczywiście normalne nie było :(.

No :(
Ciekawe, czy zdaje sobie z tego sprawę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: muszę się wygadać...

Postprzez moniaw-w » 25 lip 2011, o 12:43

ewka napisał(a):
moniaw-w napisał(a):Po tej rozmowie zdałam sobie sprawę, że to co on robił rzeczywiście normalne nie było :(.

No :(
Ciekawe, czy zdaje sobie z tego sprawę.


tak
zaskoczyło go własne zachowanie, powiedział mi, że się z niego zrobił agresywny bydlak i że on musi z tym żyć i coś z tym zrobić
proponował wspólną terapię z resztą, poza tym twierdzi, że ma depresję
już kiedyś zobaczył jakąś książkę w witrynie sklepu i powiedział: widzisz, chyba Ci kupię, miała tytuł coś jakby: "on ma depresję - jak z nim postępować" - nie wiem, coś takiego

tylko że zdawać sobie sprawę to jedno, a chęci żeby coś z tym zrobić to drugie
hmm... mimo wszystko widzę, że chce jakoś pomóc sobie swoimi starymi metodami
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Re: muszę się wygadać...

Postprzez Abssinth » 25 lip 2011, o 15:17

kiedyś zobaczył jakąś książkę w witrynie sklepu i powiedział: widzisz, chyba Ci kupię, miała tytuł coś jakby: "on ma depresję - jak z nim postępować"


czyli, wszystko ma sie znowu krecic wokol niego, Ty sie masz uczyc jak z nim postepowac, Ty sie masz przyzwyczaic ze on ma depresje, a to co on zroil Tobie i dziecku jest jakos mniej wazne...

nie ma 'jak ja Ci to mam wynagrodzic, co ja mam zrobic'

tylko

co Ty masz zrobic, zeby kolo niego lepiej skakac


bardzo mi sie to nie podoba...pamietaj, ze slowa nic nie kosztuja, dopiero czyny sie licza.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: muszę się wygadać...

Postprzez Księżycowa » 25 lip 2011, o 15:26

Ale cwaniak no....

Teraz sobie myślę, ze mój były też nie miał z glową wszytkiego ok... tylko nie wiedziałam, że tak bardzo :shock:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: muszę się wygadać...

Postprzez moniaw-w » 25 lip 2011, o 15:38

Egoista na pewno (albo raczej egocentryk), może i cwaniak
Znowu dostałam maila jak bardzo on nas kocha, itd. ale - pojawiła się kwestia tego, że czasem go wkurzałam, natomiast jego reakcja jest jego winą, a nie moją - coś nowego. Twierdzi, że on ma za dużo uczuć i musi sobie z tym poradzić, ale żebyśmy spróbowali terapii, bo bardzo zależy mu na rodzinie i być może pomoże nam to zrozumieć siebie nawzajem, bo on uważa, że mamy problemy z komunikacją i wszystko da się wypracować. A że terapii nie próbowaliśmy a według niego jest co ratować.

Kurcze, ja nie wiem, czy można być chorym z miłości?
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Re: muszę się wygadać...

Postprzez Abssinth » 25 lip 2011, o 15:45

mi sie wydaje, ze on zaczyna panikowac, bo mu sie mila i grzeczna ofiara z rak wymyka.To nie jest bycie chorym z milosci, to bycie chorym z checi posiadania kogos na wlasnosc.

poczytaj o miesiacu miodowym w cyklu przemocy - jak dla mnie to sie doskonale podklada do schematu.

Znajoma ostatnio dostaje takie telefony i smesy (wyrzucila goscia z domu bo po raz kolejny rzucil sie z piesciami do niej i dziecka): 1. Kocham Cie bardzo, tak tesknie 2.Ty kurwo co ty beze mnie zrobisz, zgnijesz pod mostem 3. Marze o tym, zeby dotykac Cie i piescic 4. Zniszcze cie szmato, nawet nie bedziesz wiedziala kiedy
......on tez ma podobno depresje...

jestem zdania, ze raz cos mozna wybaczyc, ale nie zachowania, ktore eskaluje w strone przemocy, i jest coraz bardziej nieprzewidywalne...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: muszę się wygadać...

Postprzez blanka77 » 25 lip 2011, o 16:13

moniaw-w napisał(a):Egoista na pewno (albo raczej egocentryk), może i cwaniak
Znowu dostałam maila jak bardzo on nas kocha, itd. ale - pojawiła się kwestia tego, że czasem go wkurzałam, natomiast jego reakcja jest jego winą, a nie moją - coś nowego. Twierdzi, że on ma za dużo uczuć i musi sobie z tym poradzić, ale żebyśmy spróbowali terapii, bo bardzo zależy mu na rodzinie i być może pomoże nam to zrozumieć siebie nawzajem, bo on uważa, że mamy problemy z komunikacją i wszystko da się wypracować. A że terapii nie próbowaliśmy a według niego jest co ratować.

Kurcze, ja nie wiem, czy można być chorym z miłości?


A gdzie w tym wszystkim jest dziecko? też ma problemy z komunikacją z małą? I dlatego jej jeść nie dawał, albo wyłączał prąd żebyś Ty jej nie mogła nakarmić?

Z twoją mamą też ma problemy z komunikacją. W miejscach pracy też się nie dogadywał skoro długo tam nie gościł.

On ma problemy z całym sobą, a nie że problemy macie tylko w zakresie swoich relacji.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: muszę się wygadać...

Postprzez Jaga82 » 25 lip 2011, o 19:20

Monia, abss-skad ja to znam :)
Trzym sie dziewczyno!
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Re: muszę się wygadać...

Postprzez ophrys » 25 lip 2011, o 20:31

Popieram Abss w 100%, właśnie zaczął się miesiąc miodowy. A jak Monia się da urobić (oby nie!), to będą następne wyłączania korków, awantury i licho wie co jeszcze :(

I fakt, że facet ma problem z całym sobą, a nie tylko jakimś wycinkiem. Na ojca i partnera, to on się taki jak teraz w ogóle nie nadaje.
A jak się chce iść na terapię, to nie trzeba się oglądać na partnerkę. Czy z mamą Moni i z córeczką tez się wybierze, bo ma problem w komunikacji z nimi? :evil:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 304 gości