kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 25 lip 2011, o 14:02

Żeby mąż nie czuł się że go na litość chcę przyciągnąc do siebie.
Żeby go pozytywną postawą przyciagnąć - to miała na mysli
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Justa » 25 lip 2011, o 14:05

Czyli - jak rozumiem - namawia Cię do manipulacji, żeby osiągnąć to, co chcesz.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez biscuit » 25 lip 2011, o 14:10

Malgoś napisał(a):Żeby go pozytywną postawą przyciagnąć - to miała na mysli

wg mnie manipulacyjne myślenie

przyciągać pozytywną postawą - super sprawa
jeśli jest się faktycznie pozytywnym

ale też
wg mnie jest jeden dobry argument
za udawaniem zadowolonej

ŻEBY ZACHOWAĆ TWARZ
sama przed sobą
czasem obnażanie się z prawdziwą sobą
przed ludźmi, z którymi nie czuję się bezpiecznie
uważam za utratę własnej godności i klasy

ale ja mam bzika na punkcie KLASY
samej dla siebie
we własnych oczach
jestem taka szumna-dumna
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 25 lip 2011, o 14:29

Czym innym jest klasa a czym innym autentyczny kontakt z drugim bliskim człowiekiem.
Ukrywanie uczuć prowadzi do błędnego wyobrażenia drugiej osoby o Tobie.
Więc mąż moze sobie pomyśleć ,skoro swietnie sobie radzi to ja jestem do niczego jej niepotrzebny.
Wszystko jest manipulacją ,bo wpływa na to jak druga osoba będzie nas postrzegała.
Jasne,że Małgosia nie może wiecznie jęczeć na każdym spotkaniu,bo ma pewnie też i fajne dni,ale kiedy czuje coś sercem i chciałaby to okazać nie widzę powodu dlaczego ma się z trym kryć.
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez biscuit » 25 lip 2011, o 14:54

imprecha
miałam na myśli to
że nie przed wszystkimi jestem "rozdziawiona" z uczuciami
zachowuję wewnętrzne granice

nie przed tymi
którzy moje uczucia odrzucają
wyprowadzkę z domu
odczytuję jako odrzucenie moich uczuć

nie rzucam pereł przed wieprze po prostu
:D

dla mnie zachowanie twarzy
bywa ważniejsze od bliskości
szczególnie bliskości jednostronnej
bo wg mnie mąż otwarty nie jest
coś ukrywa

do niczego Małgoś nie namawiam
piszę o sobie
ciągnę wątek o udawaniu po prostu
zakwestionowałam poprzednio rady powinnościowego myślenia u psycholog
teraz przedstawiam argumenty za uczuciową asertywnością

poza tym
pomiędzy udawaniem, że jest świetnie
a uczuciowym ekshibicjonizmem
jest pewien przedział
gdzie w moim pojęciu
umieszczona jest owa "KLASA"
"ZACHOWANIE TWARZY"
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 25 lip 2011, o 15:03

Dlatego piszę,że może czasami uzewnętrznić uczucia jakich doznaje w danym momencie,nie namawiam do darcia szat.
Uważam nawet za wskazane,jeżeli między ludźmi jeszcze coś się tli.
Korona jej z głowy nie spadnie.
Ale będzie też widziała reakcję męża,to też jakieś doświadczenie,też Jej coś o Nim powie.
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez moniaw-w » 25 lip 2011, o 15:29

Wiecie co... z własnego doświadczenia wiem jak bardzo działa, kiedy osoba się dystansuje.
To wcale nie musi być wredno-chłodny dystans, to może być uprzejmy i serdeczny dystans, ale jednak.
Przypomniałam sobie moje byłe związki i wiem, że nawet jeśli ja je zakończyłam ale przychodził ten moment kiedy chłopak dawał sobie spokój, to było takie "wow..." i taka osoba staje się interesująca - naprawdę na mnie to tak działało.

Jeśli chodzi o to przyciąganie pozytywną postawą - kurcze, wiele razy nawet tutaj jedna osoba drugiej sugerowała coś takiego :D. Kobiety na spotkanie z eksem chodziły do fryzjera, itp - no tak było kurczaki :). Więc coś w tym chyba jest :).

Świętą zasadą jest (chociaż ludziom wydaje się często że jest zupełnie inaczej), że nie możemy zmienić partera - zmiana musi wyjść od nas i ewentualnie nasza zmiana może zmienić zachowanie partnera. Ale my sami swoją wolą tego nie dokonamy. Zmiana to życie, ja jestem za zmianą.

Wrzucę po angielsku, bo mi się podoba:
"When we are no longer able to change a situation, we are challenged to change ourselves"
(Victor Frankl)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 26 lip 2011, o 06:52

A moim zdaniem - on w tej chwili nie zasługuje na autentyczność. Gdyby sam się odkrył, rozmawiał jak człowiek, mówił o swoich uczuciach, emocjach, przemyśleniach... gdyby sam był autentyczny, to owszem. A tak? NIC nie wiadomo, co się w nim i z nim dzieje... i takiemu zapancerzonemu uzewnętrzniać się i uzewnętrzniać? Już to Małgoś robiła - z głębi serca. I co? I nic.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 26 lip 2011, o 11:17

A co mi tam...niech sobie robi co chce.
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 lip 2011, o 12:13

Ze strony mojej psycholog padła jeszcze jedna propozycja . Żebym napisała list do męża żeby zawarła w nim co chciałbym mu przekazać oczywiście zanim wręcze go mężowi to żebym go przyniosłam na zajęcia do niej aby przejść , przeanalizować. Proszę napiszcie co na ten temat uwarzacie ?
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez biscuit » 26 lip 2011, o 12:28

wręczenie listu mężowi zostawiam na boku
jako zupełnie drugorzędne

ale samo napisanie listu przez Ciebie
i późniejsza analiza go na sesji
to wg mnie dobry pomysł
z punktu widzenia korzyści dla samej siebie
uporządkowania własnych myśli i uczuć
praw i obowiązków, jakie przyznajesz sobie i jemu
uświadomienia sobie granic wolności człowieka
tego czym jest dla Ciebie małżeństwo
czym jest samotność
jaka jest rola relacji w Twoim życiu
jak rozumiesz abstrakty - miłość, szczęście itp.
można by wymieniać i wymieniać...

w każdym razie
pracę terapeutyczną "na liście do męża"
uważam za dobry punkt wyjścia do dalszej pracy nad sobą

kwestię przekazania go mężowi uważam na tym etapie do pominięcia
bo wg mnie
zakładając, że piszesz go, aby przekazać mężowi
możesz podświadomie zniekształcić jego treść
pisząc go niejako, pod ten cel, "pod męża"
a więc jest ryzyko samooszukiwania się, manipulacji samą sobą
dla osiągnięcia założonego celu, czyli żeby wrócił
wtedy pożytek z pracy nad listem na sesjach
straci swój pierwotny sens

czyli de facto jestem za
ale jakby za "listem do siebie" a nie za "listem do męża"
bo pozwoli to na zmianę Twojego ukierunkowania
z męża (jak jest dotychczas)
na siebie samą
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 lip 2011, o 13:04

dzięki za kierunek w jakim powinnam napisać list. Może ktos jeszcze sie wypowie w tym temacie ?
Może ktos dokonał takiej czynności, terapii ?
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez blanka77 » 26 lip 2011, o 13:14

Tak się zastanawiam, ale gdybać nie chcę. W jakim celu jesteś na tej terapii i w jakim kierunku są podejmowana działania na niej?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 26 lip 2011, o 13:53

Po pierwszej konsultacji wyszło że mam problem z "wewnętrznym dzieckiem" stąd moje podejście zero jedynkowe do wielu tematów. To mi daje bezpieczeństwo. To spowodowało wiele problemów w komunikacji mojej z mężem.
Terapia ma mi pomóc chociażby zaakceptować decyzję jaką mój mąż podejmnie na NIE w tym momencie moge sobie mówic że ok zaakceptuje a głębiej przyglądając się nie jestem gotowa na przyjęcie takiej informacji :(
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez biscuit » 26 lip 2011, o 13:53

Malgoś napisał(a):dzięki za kierunek w jakim powinnam napisać list.

Małgoś,
nie "powinnaś"
to moje spojrzenie na list
a Ty pisz o tym, co dla Ciebie ważne
bo w swoim liście Ty jesteś najważniejsza
i jesteś jedynym guru odnośnie tego, co w nim ma być
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości