Miłość, która raz się zdarzyła...

Problemy z partnerami.

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 24 lip 2011, o 10:50

Gdyby dal mi szanse bylabym najszczesliwsza osoba na swecie, jednak mam zle przeczucia. Narazie jest fatalnie. Ciagle mysle o nim. Nie wyobrazam sobie byc z kims innym. A co jesli rzucajac go rozminelam sie z przeznaczeniem? Przeciez takie rzeczy zdarzaja sie nie tylko w ksiazkach. Jak bede mogla z tym zyc? Myslicie ze powinnam wbrew dumie napisac do niego to szczere wyznanie? Prawde mowiac nawet jesli nie odpowie albo powie nic z tego, poczuje ulge, bo bedzie wiedzial jakie prawdziwe sa moje uczucia. Kiedys pisal mi o swojej dziewczynie jakiejs nowei, teraz nic nie wspomina, nie wiem czy z nia jest czy nie, trudno powiedziec. Kiedy ponad rok temu napisal o niej poczuclam ulucie zazdrosci, ale oczywiscie nie dalam tego po sobie poznac. Dlaczego to tak jest? Poplatane to wszystko.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez imprecha » 24 lip 2011, o 12:09

Nic się nie stanie jak napiszesz list,skoro tego potrzebujesz.
Rób to co podpowiada Ci serce.
Przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.
Wiele nieporozumień bierze się z niedopowiedzenia.
Skąd On może wiedzieć co czujesz i jakie masz doświadczenie i przemyślenia i czego pragniesz?
Mogłaś popełnić błąd takie jest życie ,ale ten błąd uświadomił Ci kim dla Ciebie jest ten człowiek,od którego odeszłaś.
Nie zawsze od razu to wiemy,czasami musimy doświadczyć czegoś innego,aby mieć jasny obraz sytuacji i swoich uczuć.
Może jeszcze tak być,że nadal sobie nie uświadamiasz swoich głębszych uczuć,które być może są w podświadomości i które znaczą coś innego niż to co nazywasz miłością do eks.
Być może działają tu inne odczucia,np.nie możesz się pogodzić,że On już Cię nie kocha chociaż to czujesz intuicyjnie,ale chcesz sprawdzić ,zawalczyć...być może,nie wiem? Sama musisz dojść prawdziwego powodu ,dla którego chcesz do niego wrócić,bo najgorszą rzeczą byłoby,gdybyście się jednak zeszli ,a Ty po roku stwierdziłabyś ,że się myliłaś.
Zanim napiszesz list-szczery list o swoich uczuciach- bądź ich pewna,bo nie ma nic gorszego jak zabawić sie uczuciami innych nawet nieświadomie z powodu li tylko niedojrzałości emocjonalnej.
imprecha
 

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez marie89 » 24 lip 2011, o 12:29

imprecha napisał(a):Nic się nie stanie jak napiszesz list,skoro tego potrzebujesz.
Rób to co podpowiada Ci serce.
Przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.
Wiele nieporozumień bierze się z niedopowiedzenia.
Skąd On może wiedzieć co czujesz i jakie masz doświadczenie i przemyślenia i czego pragniesz?
Mogłaś popełnić błąd takie jest życie ,ale ten błąd uświadomił Ci kim dla Ciebie jest ten człowiek,od którego odeszłaś.
Nie zawsze od razu to wiemy,czasami musimy doświadczyć czegoś innego,aby mieć jasny obraz sytuacji i swoich uczuć.
Może jeszcze tak być,że nadal sobie nie uświadamiasz swoich głębszych uczuć,które być może są w podświadomości i które znaczą coś innego niż to co nazywasz miłością do eks.
Być może działają tu inne odczucia,np.nie możesz się pogodzić,że On już Cię nie kocha chociaż to czujesz intuicyjnie,ale chcesz sprawdzić ,zawalczyć...być może,nie wiem? Sama musisz dojść prawdziwego powodu ,dla którego chcesz do niego wrócić,bo najgorszą rzeczą byłoby,gdybyście się jednak zeszli ,a Ty po roku stwierdziłabyś ,że się myliłaś.
Zanim napiszesz list-szczery list o swoich uczuciach- bądź ich pewna,bo nie ma nic gorszego jak zabawić sie uczuciami innych nawet nieświadomie z powodu li tylko niedojrzałości emocjonalnej.



podzielam to zdanie

Zastanów się dobrze... wyznaj co czujesz szczerze.. i czekaj.. Jeśli odpowie na Twoje uczucia - zacznie się nowy rozdział życia.. Jesli nie - uszanuj jego decyzje i pozwól mu odejść.
marie89
 

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 24 lip 2011, o 13:11

Tak. napisze ten list. Co bedzie to bedzie trudno. Nawet jezeli powie nie, bede miec jasnosc sytuacji. Poplacze pewnie ale zamykajac ten rodzial bede mogla przejsc do koljenego etpau mojego zycia. Wlasciwie tak jak powiedzil ks. Twardowski w slowach nigdy nie wiadoma, ktora milosc jest pierwsza a ktora ostatnia. Dopoki trwa zycie niczego nie jestesmy do konca pewni: zadnej decyzji ani zadnych slow. Czas weryfikuje wszystko.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez ewka » 24 lip 2011, o 14:51

mufcia123 napisał(a):Nawet jezeli powie nie, bede miec jasnosc sytuacji.

No właśnie. Odwagi!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 24 lip 2011, o 22:05

teraz to juz mam potwornego doła, kompletnie nie wiem co mam napisac w tym liscie, zdaje sie ze ogranicze sie jedynie do lakonicznych slow: teksnie za toba i chyba to byloby na tyle. Boje sie ze kazde slow jest po porstu mniej odpowiednie.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez marie89 » 24 lip 2011, o 22:47

od serca pisz.. co myslisz.. co czujesz.. czego się obawiasz.. czego chciałabyś.. dlaczego jest tak ważny dla Ciebie..

Będzie ok
marie89
 

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez ewka » 25 lip 2011, o 07:45

mufcia123 napisał(a):teraz to juz mam potwornego doła, kompletnie nie wiem co mam napisac w tym liscie, zdaje sie ze ogranicze sie jedynie do lakonicznych slow: teksnie za toba i chyba to byloby na tyle. Boje sie ze kazde slow jest po porstu mniej odpowiednie.

Za wiele wylewności może go spłoszyć, a Ciebie (może niepotrzebnie?) obnażyć... więc obstawiam spotkanie i się zobaczy. Co innego pisać, a co innego porozmawiać oko w oko, serce w serce.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez imprecha » 25 lip 2011, o 09:46

Myślę,że lakoniczne słowa tylko Go spłoszą.Pomyśli sobie,że laseczka sie znudziła i zarzuca wędkę ,bo nie ma nikogo na podorędziu.
Za dużo wycierpiał,żeby Go zbyć .
Musi znać powody twojego "nawrócenia" i muszą być wyrażone szczerze i od serca.
właśnie w tym wypadku powinna się otworzyć,bo zrobiła kiedyś krzywdę temu człowiekowi i jemu sie należy serdeczne solidne wyjaśnienie.
A czy w formie listu czy rozmowy?
Autorka sama zdecyduje.
imprecha
 

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 25 lip 2011, o 12:53

Własnie przed chwilą napisałam szczery, dlugi list. Boje sie go jednak wyslac. Nie wiem dlaczego. Co on sobie pomysli? A moze ma juz kogos i po prostu to wyznanie bedzie dla niego smieszne po prostu...nie wiem co o tym myslec.Cos mnie blokuje.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez imprecha » 25 lip 2011, o 14:21

Nic nie myśleć ,wysłać.
Czym jest odwaga? czy bohaterstwo to siła charakteru ,który niczego się nie boi?
Odwaga to jest bać się ,ale zrobić-odważyć się.
Nie sądzę,żeby szczery list o uczuciach zawierający głębokie emocje mógł kogokolwiek rozśmieszyć.
Taki list wzbudza szacunek do autora.
Ale co dalej adresat z nim zrobi tego nie będziesz wiedziała dopóki się nie przekonasz wysyłając.
imprecha
 

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez moniaw-w » 25 lip 2011, o 14:41

imprecha napisał(a):Taki list wzbudza szacunek do autora.


to zależy od odbiorcy
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez imprecha » 25 lip 2011, o 14:59

moniaw-w napisał(a):
imprecha napisał(a):Taki list wzbudza szacunek do autora.


to zależy od odbiorcy


Zakładam,że mufcia jest inteligentną kobietą na poziomie i nie kocha się w kretynie :)
imprecha
 

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 25 lip 2011, o 15:07

tak, on jest inteligentny i wrazliwy; naprawde jak moglam byc tak glupia i slepa...
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez moniaw-w » 25 lip 2011, o 15:41

imprecha napisał(a):
moniaw-w napisał(a):
imprecha napisał(a):Zakładam,że mufcia jest inteligentną kobietą na poziomie i nie kocha się w kretynie :)


to nie musi być kretyn :D to może być inteligentny, wrażliwy człowiek, który na przykład zdradzony może nie mieć szacunku dla autora listu

oj tam, przepraszam, za bardzo weszłam w jakieś teoretyzowanie :)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 268 gości