Miłość, która raz się zdarzyła...

Problemy z partnerami.

Postprzez sikorka » 21 lip 2011, o 22:40

tak naprawde mozesz sobie tylko gdybac co on czuje czy nie czuje, najlepszym rozwiazaniem byloby go zapytac czy mozesz liczyc na druga szanse.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez mufcia123 » 21 lip 2011, o 22:44

[color=red][size=9]---------- 22:43 21.07.2011 ----------[/size][/color]

sikorkaa chcialabym, ale nie mam odwagi. Dam mu spokoj, to jedyne co moge w tej chwili zrobic, nic wiecej. Jestem tylko zlamana tym faktem; nie mam sily zaczynac nowego zwiazku. nic mnie nei cieszy. nie interesuja mnie inni mezczyzni. Zapytac? ale jak to zrobic? I kiedy? Nie mam wizji nawet.

[color=red][size=9]---------- 22:44 ----------[/size][/color]

Godzinami patrze na nsze zdjecia i przeklinam dzien w ktorym sie zauroczylam
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Postprzez Jaga82 » 21 lip 2011, o 22:47

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez ewka » 22 lip 2011, o 08:53

Myślę jak Sikorka - zapytaj, porozmawiaj.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mufcia123 » 22 lip 2011, o 21:48

Porozmawialabym, ale musze poczekac na dobry moment po prostu.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Postprzez sikorka » 22 lip 2011, o 21:49

wiec poczekaj :tak:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez mufcia123 » 22 lip 2011, o 21:53

[color=red][size=9]---------- 21:52 22.07.2011 ----------[/size][/color]

Ale mimo wszystko czarno to widze, minelo tyle lat; nie sadze by to bylo mozliwe; tak bardzo zaluje tej decyzji, nie wiem jaki ksztalt nadac mojemu zyciu obecnie? Jest nijako po prostu. A moze ktos zna podobne hisotrie np takie ze jednak ludzie po latach do siebie wrocili, moze jednak jest to mozliwe, chcialabym wierzyc

[color=red][size=9]---------- 21:53 ----------[/size][/color]

Codziennie o nim mysle, przegladam w kolko zdjecia i listy...
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Postprzez marie89 » 22 lip 2011, o 23:08

O.. list napisz. A potem twarzą w twarz.
marie89
 

Postprzez mufcia123 » 22 lip 2011, o 23:13

Teraz to on jest pewnie na jakims urlopie, poczekam az minie lato. Mysllam o liscie. Jednak co powie na to jego rodzina? Zlamalam mu serce, skrzywdzilam...przeciez oni tez na to patrzyli...jest mi glupio
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Postprzez marie89 » 22 lip 2011, o 23:20

[quote="mufcia123"]Teraz to on jest pewnie na jakims urlopie, poczekam az minie lato. Mysllam o liscie. Jednak co powie na to jego rodzina? Zlamalam mu serce, skrzywdzilam...przeciez oni tez na to patrzyli...jest mi glupio[/quote]

Jesli nie spróbujesz będziesz żałowała.. A tak - odpowie Ci : tak lub nie..


Przecież - jak się domyślam- mieliscie i ten dobry czas.. A skoro jeszcze po rozstaniu utrzymywaliście kontakt.. oznacza że nie nienawidzi Cię.. to już coś..

Czasem popełniamy błędy...

Skoro jest sam. Może warto.. spróbować.
marie89
 

Postprzez mufcia123 » 22 lip 2011, o 23:41

Nie mam gwarancji na to ze jest sam. Trudno mi to powiedziec. wiem ze sie nie ozenil a co do reszty tylko sie domyslam. Naprawde trudno mi to poweidziec.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 24 lip 2011, o 09:18

A moze napisac bez ogrodek prawde, ze za nim tesknie czy cos w tym stylu. Jak mysliicie? Czy lepiej bedzie napisac dlugi list?
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez ewka » 24 lip 2011, o 10:28

Albo zaproponować jakieś wyjście na lody czy piwo?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 24 lip 2011, o 10:37

Prawde mowiac nie wiem jak to ugryzc. powiem tak: zaskoczylo mnie przede wszystkim to ze po roku milczenia zaprosil mnie do portalu spolecznosciowego. Uczepilam sie tej mysli ze skoro chce mnie tam miec tzn ze jestem dla niego jeszcze w jakis sposob wazna. Inna rzecz; napisalam mu ze chce odzyskac zdjecia, odpisal ze da sie to zrobic; co jeszcze? napisalam ze moglibysmy zsotac znajomymi i na te wiadomosc nie odpisal. Mozna rozumiec to dwojako: albo szczerze ma mnie dosc i nienawidzi albo ma jeszcze jakis sentymetn i uczucia i nie moze wyobrzic sobei siebie w roli kumpla. Dlatego rozwazam napisanie szczerego wyznania, zeby wiedzial ze mimo uplywu czasu nie jest mi obojetny.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez ewka » 24 lip 2011, o 10:41

Skoro tak, to lepiej wprost.
P.S. Moja znajoma miała na NK ok. 500 znajomych:) więc dla mnie osobiście to nic nie znaczy.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 195 gości

cron