Pomóżcie proszę

Rozmowy ogólne.

Postprzez KARINO » 6 lip 2011, o 18:17

---------- 18:16 06.07.2011 ----------

Już kolejny raz piszę do Was ale nie wiem czy będę miała odwagę wysłać i czy wogóle ktoś mnie pomoże.
Mam badzieję, chociaż już tak długo czekam na pomoc jedynie co otrzymuję to odpowiedzi przerwij to. Kiedyś słyszałam,że mam ukegać a może się zmieni. Niestety nasza Pierwsza Dama miała rację"kto raz urzył przemocy wobec drugiej osoby obojętnie czy była to psychiczna czy fizyczna nie zmieni się".
Od 21 lat żyję z mężczyzną,który znęca się nademną i dzisiaj już tego nie wytrzymuję bo to nie dotyka już mnie ale całą naszą rodzinę. Dlaczego siedzę bo miałam złych doradców, którzy mówili zmieni się jak ustąpisz.
Początek: Wyszłam za mąż za samotnego mężczyznę,który twierdził,że mnie kocha i pisał tak czułe listy a nasze randki były wspaniałe. Zaufałam mu. Sielanka trwała rok. Kiedy zaszłam wciążę zaczęło się narzekanie a to wyprawka za droga, a to mieszkania nie mamy, a to może być utrata pracy w końcu stwierdził,że nie czuje się ojcem. Bagatelizowałam gdyż myślałam,że może się zmieni. W końcu postanowiłam zabrać go w swoje strony czyli do Opola z Warszawy gdzie mieszkał czasowo. Nawet znalazłam mu pracę. Początek był znów dobry do dnia urodzenia dziecka. Na dzień dobry dostałam w twarz gdyż urodziłam mu syna a On pragną córki. Przemilczałam i czakałam, sądziłam,że to szok. Sprawy jednak układały się inaczej o wszystko dostawałam w pysk a to zupa nie smaczna i go truję a to nie posprzątane a to nie pozwalam jego kolegom pić w domu itp. W końcu zaczął wyrzucać mnie z domu i z niemowlakie spałam na początku na ulicy potem zabierali mnie przygodni ludzie do domu a rano wracałam. Moja cierpliwośc była na wykończeniu i uciekłam di Domu Samotnej Matki. Kiedy się dowiedział o tym przyjechał płakał prosił.że się zmieni, że nie będzie już taki a w końcu stwierdził,że pozostawi wszystko i pójdzie. Niewiem co mną kierowało strach, czy nadzieja, miłość czy pożądanie. Wróciłam. Przez 2 miesiące był spokój a potem wróciło spowrotem to samo lecz Ja chyciłam za nóź i zaczęłam się bronić to na tyle się uspokoiło.że mnie nie bił ale nadal spałam na ulicy lub robił całonocne awantury. Było mnie wstyd a przy każdej awanturze szmacił moją rodzinę chociaż jej nie znał(byłam sierotą jak wychodziłam za mąż) i stawiał to nowe wymagania a to domek na wsi. a to kolejne dziecko, które dostał w prezencie a to wysprzątany dom na połysk a to wymyślony super objad a to jakieś przetwory a końcu doszło do sprzedaży jego prac(rżeźby) i kontakt z ludźmi, że sztuki. Wszystko spełniałam dla dobra spokoju i dlayego aby moje dzieci miały ojca a po 10 latach małżeństwa miałam 3 dzieci syna i 2 córki, mieszkanie 2 pokoje i letni domek na wsi w którym spałam jak mój mąż wracał z pracy pijany i robił awantury. Dni spokoju i trzeźwości były zaznaczane w kalendarzu bo było ich mało. Zregóły jak mieli przyjść ludzie ze sztuki do syna bo mąż leżał w drugim pokoju pijany albo u kochanki lub gdy wyjeżdżałam z jego pracami na handel. Dzieci były w tym czasie u sąsiadów bo bałam się,że się nimi nie zajmie a dlaczego? O tóż pozostawiłam mu syna pod opieką gdy miał 2 lata i syn miał wypadek (wodniak w przewodzie jajowym od uderzenia). Wciąż było mu mało żądał stworzenia firmy a przecież już jedną miałam lecz ta na wyjeżdżie była zła lepiej na miejscu. Pomyłka i popłynęłam a On nie pracująć siedział w knajpie w pijalni piwa i pił a syn z rodzeństwem doszedł do tego,że jedziemy do niego na woeś tu ma rodzię, z którą go rozdzieliłam długo się zastanawiałam w końcu się zgodziłam ale było to przez to.że mój syn miał kolejny wypadek(połamał rękę z komplikacjami). Straciłam wszystko lecz sielanka trwała dłużej gdyż to co on robił ze mną robiła z nim jego rodzina. On potulny walczył o dom. Po roku uciekłam z dzie.ćmi do Ośrodka mając nadzieję,że ktoś mnie pomoże i pozwoli na znalezienie pracy ale to co robiono ze mną było poniżej pasa nikt nie rozmawiał tylko wymagał i twierdzono.że jestem zła a moje dzieci cirpiały w końcu dotarłam do osby,która mnie zrozumiała lecz jedynym wyjściem było znów powrót do m.ęża kata lecz tym razem z kuratorem. Ja i mój wtedy 12 letni syn wracaliśmy do domu ze łzami w oczach wiedząc,że i tak nić się nie zmieni.
Dzisiaj a właściwie od 2 lat szukam prawdy o moim związku dlaczego taki był. Usłszałam Pani mąż ma chorobę Otella a alkochol to tylko wzmaga lecz z nakazu sądu musi Pani z nim być. Od roku usłyszałam jak Pani znajdzie dom to może Pani zabrać dzieci i się wyprowadzić ale nie mam nikogo kto by mnie w tym pomógł a samej mnie jest trudno nie mam nawet rodziny ani przyjaciół jestem tylko Ja i mój syn,który się uczy w Liceum oraz 2 córki 10 i 12 lat. Kiedy go nie ma wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Zajmujemy się swoimi zwierzętami a mamy 2 psy i 3 koty i 1 chomika to pozwala nam się uspokajać bo gdyby nie było tych zwierząt chyba byśmy w tych ciągłych awanturach zwariowali. Mąż doprowadził syna do tego że dostał zapaść secową na tle stresu a także syn wylądował u psychologa. Ja chodzę aby się uspokoić nic więcej bo Pani psycholog nie proponuje mnie wyjścia z terj sytuacji jedynie dzwonić na policję ale co to da. Wróci i znów będzie piekło nie to nie dla mnie.Nawet gdybym zrobiła sprawę to i tak wróciłby do domu i znów by było piekło nikt nie siedzi dożywocia za znęcanie się nad rodziną a naszym wyjściem jest jedybie wyprowadzić się tylko dokąd?
MAM NADZIEJĘ,ŻE KTOŚ WIE GDZIE JEST DOM NA WSI GDZIE MOGLIBYŚMY WYNAJĄĆ I ZAMIESZKAĆ DO CZASU KIEDY NIE ZAŁATWIŁABYM ROZWODU SPRAWY O ALIMENTY I ZNĘCANIA SIĘ NAD NAMI a najważniejsze to może dojśc do tragedi nie boję się napisać ale dłuższe trwanie w tym piekle dojdzie,że go zbiję a o co walczę o mieszkanie i spokój,
POMOCY

---------- 18:17 ----------

Udało się mam nadzieję,że ktoś odpowie.
KARINO
 
Posty: 18
Dołączył(a): 2 cze 2011, o 12:06

Postprzez marie89 » 6 lip 2011, o 18:36

Boże..


Karino.. To straszne..

To pewne, że nie możesz z nim zostać.. Dla dobra swojego i dzieci.. nie mozesz dłużej mieszkać z nim..

Czy na dziś nie byłoby mozlwiwosci by zamieszkac u znajomych, wynając gdzies stancję bądź spróbować wywalczyc mieszkanie socjalne...?

Psycholog... Porady prawne... Pomoc społeczna.. To pierwsze co mi się nasuwa.

Popytam znajomych.. może będzie do wynającie jakiś kąt.. ale nic nie obiecuję.

Chciałabym Ci pomóc.. Nie możesz żyć z katem..
marie89
 

Postprzez wera » 6 lip 2011, o 18:44

Witaj.

Bardzo mnie wzruszyła Twoja historia. Prawdę mówiąc sama nie wiem co mam Ci napisać.

Nie rozumiem, jak to musisz być z mężem by się nim opiekować, bo taki jest nakaz sądu?? No chyba, że ja coś źle przeczytałam i nie zrozumiałam z Twoje postu.

Wiesz, moim zdaniem Twoje dzieci tak samo jak i Ty powinniście pójść na terapię. Warto byś poszła do MOPS-u i przedstawiła sytuację - być może uda Ci się dostać jakąś pomoc finansową chociaż by np za zakupów środków czystości, odzieży itp.

Dobrze było by gdybyś skontaktowała się z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej, być może oni będą w stanie (tak jak w moim mieście), zapewnić Wam choć na jakiś czas hostel.

Wsparcie zarówno psychiczne jak i pomoc prawą możesz otrzymać w Ośrodku Pomocy Osobą Pokrzywdzonym Przez Przestępstwo.

To na razie tyle co mi przychodzi do głowy. Jednak będę tu zaglądać.
Jeżeli będziesz potrzebowała pomocy przy znalezieniu tych instytucji w swoich okolicach, pisz proszę na priva, postaram się pomóc.

Trzymaj się
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez blanka77 » 6 lip 2011, o 18:51

KARINO napisał(a):Ja tkwię w takim związku właśnie dla dobra dzieci jestem teraz gdy widzą jaki jest mój mąż sami mówią rozwiedz się a my Ci pomożemy. Nieżałuję mojej decyzji.


Kiedyś napisałaś taki post. Wtedy go nie rozumiałam, a Ty juz się więcej nie odezwałaś.

Możesz napisać czego nie żałujesz?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez prince » 6 lip 2011, o 18:54

Scyzoryk mi się otworzył w kieszeni!Chyba przez wspomnienia...
prince
 

Postprzez caterpillar » 6 lip 2011, o 19:30

Karino witaj!

pomyslalam o tym linku moze na poczatek tu cos znajdziesz

http://www.psychotekst.pl/strona.php?nr=2

pisz do nas jesli czujesz potrzebe .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Dziękuję

Postprzez KARINO » 7 lip 2011, o 14:36

Wszystkim, którzy odpowiedzieli na mój list bardzo dziękuję. Wiem,że w tej walce nie jestem sama i nadal będę dążyć do celu cvzyli do mieszkania a chyba je znajdę.
KARINO
 
Posty: 18
Dołączył(a): 2 cze 2011, o 12:06

Postprzez wera » 7 lip 2011, o 14:39

Ja będę trzymać kciuki za Ciebie i Twoje dzieci.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Orm Embar » 7 lip 2011, o 18:09

Witaj,

Wsparcie na pewno ważna rzecz, ale mam jedno istotne pytanie - czy masz jakieś dowody na jego znęcanie (obdukcje, wizyty policji, świadków itd.).

Pamiętaj bowiem, że jak się weźmiesz za usuwanie tego człowieka ze swojego życia, będziesz musiała mu wiele rzeczy w sądzie udowodnić...

Wpadnę jeszcze pogadać, na razie spadam - praca... :-(

trzym się!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Pomóżcie proszę

Postprzez KARINO » 21 lip 2011, o 19:04

Chciałabym bardzo podziękować na fotum blance bowiem mogę w końcu zakończyć ten temat.
Pewnie jesteście cviekawi kim jestem.
Jestem osobą.która jest oparciem dla dzieci gdzie one są dla mnie ważne i gdzie walczę aby ukończyły odpowiednie wykształcenie.Jestem też osobą, która nie pozwala aby mój mąż znęcał się na moimi dziećmi. uczęszczam w ich życiu jak mogę. W obecnym środowisku w którym przebywam jestem krytykowana dla nich dzieci to darmowi pracownicy w polu a co do urodzin czy świąt dla dzieci liczy się alkochol. chociaż mówią że dzieci są najważniejsze to tylko puste słowa a mam dowód bo mój mąż mówi,że mnie kocha a kiedy mówię,że potrzebuję pieniędzy na zakupy każe iść mnie zarabiać na ulicę bo nic mnie się nie należy.Obecnie trafiam na ludzi ,którzy wiedzą,że chociaż jestem zwariowana ale bardzo kocham dzieci.
Na koniec mogę się pochwalic moim szczęściem a było to rok temu.Wieczór ferie zimowe , cała moja trójka 2 dziewczynki i syn siedzimy przy wspólnej kolacjiapo kolacji wstają moje dzieci i dziwczynki rzucają mnie się na szyję mówiąc,że bardzo mnie kochają i abym długo żyła a syn daje mnie w dowód telefon komórkowy. Popłakałam się szczerze a ciepło jakie mnie ogarnęło trwa do dziś dlatego na ich prośbę szukam mieszkania i stałam się twarda co w stosunku do męża. Życzę aby każda osoba otrzymała taki dar.
KARINO
 
Posty: 18
Dołączył(a): 2 cze 2011, o 12:06

Re: Pomóżcie proszę

Postprzez blanka77 » 22 lip 2011, o 12:34

[quote="KARINO"]Chciałabym bardzo podziękować na fotum blance bowiem mogę w końcu zakończyć ten temat.
Pewnie jesteście cviekawi kim jestem.
Jestem osobą.która jest oparciem dla dzieci gdzie one są dla mnie ważne i gdzie walczę aby ukończyły odpowiednie wykształcenie.Jestem też osobą, która nie pozwala aby mój mąż znęcał się na moimi dziećmi. uczęszczam w ich życiu jak mogę. W obecnym środowisku w którym przebywam jestem krytykowana dla nich dzieci to darmowi pracownicy w polu a co do urodzin czy świąt dla dzieci liczy się alkochol. chociaż mówią że dzieci są najważniejsze to tylko puste słowa a mam dowód bo mój mąż mówi,że mnie kocha a kiedy mówię,że potrzebuję pieniędzy na zakupy każe iść mnie zarabiać na ulicę bo nic mnie się nie należy.Obecnie trafiam na ludzi ,którzy wiedzą,że chociaż jestem zwariowana ale bardzo kocham dzieci.
Na koniec mogę się pochwalic moim szczęściem a było to rok temu.Wieczór ferie zimowe , cała moja trójka 2 dziewczynki i syn siedzimy przy wspólnej kolacjiapo kolacji wstają moje dzieci i dziwczynki rzucają mnie się na szyję mówiąc,że bardzo mnie kochają i abym długo żyła a syn daje mnie w dowód telefon komórkowy. Popłakałam się szczerze a ciepło jakie mnie ogarnęło trwa do dziś dlatego na ich prośbę szukam mieszkania i stałam się twarda co w stosunku do męża. Życzę aby każda osoba otrzymała taki dar.[/quote]

Nie ma za co :)

Życzę powodzenia i znalezienia własnego skrawka nieba :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Pomóżcie proszę

Postprzez KARINO » 27 lis 2011, o 16:04

W krótce się do was odezwę i napiszę coś o sobie i o czasie jaki przeznaczyłam na wyjaśnienia wobec siebie. Przepraszam ale nie miałam czasu bo jest tyle drzwi do zamknięcia.
KARINO
 
Posty: 18
Dołączył(a): 2 cze 2011, o 12:06

Re: Pomóżcie proszę

Postprzez smerfetka0 » 27 lis 2011, o 17:17

lzy sie kreca w oczach czytajac takie rzeczy

czekamy na wiadomosc
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Pomóżcie proszę

Postprzez Abssinth » 28 lis 2011, o 15:38

tez mi sie chce plakac....

zamykasz za soba drzwi - to dobrze.
obys miala wystarczajaco duzo klodek :D

szczescia Ci zycze, Karino....
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Pomóżcie proszę

Postprzez Dorku » 29 lis 2011, o 15:14

Karino, gdzie Ty szukasz tego domu? Jeśli może być ok 60 km od stolicy, to jestem w stanie pomóc. Jakaś praca pewnie też by się znalazła. Odezwij się na prv. jeśli jesteś zainteresowana.

pozdrawiam-D.
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 542 gości