kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 21 lip 2011, o 10:19

Małgoś- Boi się przeprowadzić ze mną rozmowy, boi się i przeżywa to że będzie musiał porozmawiać z naszym dzieckiem. Nie powiedział w prost mojej psycholog jaka jest jego decyzja...
*No niestety, wprost powiedzieć nic już nie musi, bo ten lęk można jakby podpiąć tylko pod jedną decyzję... druga lęku nie powodowałaby. Eh :(

Trzym się Małgoś!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Malgoś » 21 lip 2011, o 10:57

Takiego samego zdania jestem - To już jest koniec , nie ma już nic, jesteśmy wolni , możemy iść...
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez biscuit » 21 lip 2011, o 11:09

a ja nie jestem wcale taka pewna
że on "domknie" furtkę

każda zmiana niesie ze sobą zyski i straty
straty już dobrze zna
zyski są jeszcze niepewne, niewiadome i nieugruntowane

więc być może dlatego się boi
zdecydować
i wciąż trzyma stopę w furtce

ale tak czy owak Małgoś
patrząc z własnego doświadczenia
to za jakiś czas spojrzysz na te wydarzenia inaczej
i jeśli dobrze wykorzystasz ten czas teraz
dla siebie, własnego samorozwoju
to wzniesiesz się wyżej w życiu
na poziom pt "wzrost pokryzysowy"
i nie będziesz żałowała tego co się stało, co jest teraz

płaczem, smutkiem się nie przejmuj
to naturalne stany
przeminą

powodzenia!!!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Malgoś » 21 lip 2011, o 11:16

Biscuit dzięki za słowa otuchy
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez doduś » 21 lip 2011, o 12:02

ha!
biscuit przelała na klawiaturę to, co chciałem sam powiedzieć/napisać
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez ewka » 21 lip 2011, o 12:10

Oj tak. Biscuit napisała, że nic dodać.

:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Malgoś » 21 lip 2011, o 12:46

muszę to jakoś przetrawić
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez moniaw-w » 22 lip 2011, o 20:36

hej Małgoś, i jak u Ciebie? :)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 24 lip 2011, o 07:19

monia nie naj lepiej. Nie jestem w stanie zaakceptować przekazu od psycholog. boje sie informacji od męża o definitywnym rozstaniu.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 24 lip 2011, o 12:23

No cóż strach nam towarzyszy w wielu sytuacjach życiowych i nikt Cię tutaj nie uspokoi,nie da się ,trzeba to przeżyć.
Ale pomocną rzeczą może być próba zmiany myślenia.
Zwykle jak coś mamy utracić to nadajemy temu niezwykłą wartość.Zauważamy tylko jeden kierunek-pozytywny.
A w zawiązkach jak to w związkach ,różnie bywa. Warto nie stawiać na piedestale męża tylko spróbować wyobrazić sobie życie bez Niego.Wkręcasz się w jedyny szczęśliwy obraz Waszego małżeństwa,a nie pamiętasz,że jednak trudno było Wam odzyskać dawną miłość,trudno Wam było dogadać się,czułaś ,że to się rozsypuje.Dlaczego upierasz się teraz bez obiektywnego spojrzenia na trwanie przy tym mężczyźnie.? Pozwól temu co się rozsypuje -rozlecieć się do końca,a potem pochyl się i pozbieraj to co zostało.Zobaczysz wtedy co zostało,a tymczasem podpierasz plecami walącą się ścianę,bokami podsypuje Ci się gruz,miejscami łatasz,ale nie możesz osunąć pleców,tylko trzymasz resztkami sił i chcesz,żeby to samo jakoś się posklejało. Nie da się. Musisz odejść od ściany,pozwolić jej runąć dla własnego dobra,odsunąć się potem i popatrzeć co da się uratować,albo co na tych gruzach możesz zbudować.
Tymczasem chcesz tego męża tu i teraz jakkolwiek to wygląda i pod Twoim naciskiem moze on wrócić ,ale to będzie decyzja wymuszona osaczeniem Go przez Ciebie i terapię.
On powinien pozostać sam ze swoimi myślami tyle czasu ile ON potrzebuje ,powinien mieć spokój i czas do podjęcia swojej własnej decyzji.Tylko wtedy będziesz miała kochającego męża.
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez moniaw-w » 24 lip 2011, o 12:53

święte słowa, Imprecha
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 24 lip 2011, o 14:56

imprecha napisał(a):On powinien pozostać sam ze swoimi myślami tyle czasu ile ON potrzebuje ,powinien mieć spokój i czas do podjęcia swojej własnej decyzji.

No owszem... ale niechże o ten czas poprosi! O to właśnie chodzi, że on nic - ani że w te, ani że wewte.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 24 lip 2011, o 17:17

święte slowa ewa.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 24 lip 2011, o 17:54

O co ma prosić?
Odszedł.
Wyprowadził się.
To jest chyba jednoznaczne,że potrzebuje być sam.
Należy Go zostawić,żeby mógł sam podjąć decyzję ,a nie naciskać.
Dać mu żyć własnym życiem i pozwolić doświadczyć samotności.
Albo mu to popasuje i odejdzie na zawsze,albo wróci.
Ale jak mu się trzeszczy nad głową i ciąga po psychologach to On nawet nie ma czasu zastanowić się nad tym co ON by chciał.
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 24 lip 2011, o 19:52

imprech wiele racji masz tylko dlaczego tyle agresji w twoich słowach. Przepraszam ale ja swojego meża nie ciągam po psychologach - sam zdecydował o wizycie. Jeżeli przerabiałaś tak temat na własnej skórze chętnie skorzystam z pozytywnch doświadczeń. Za kilka dni bedzie miał jakieś 10 dni gdzie nie będziemy kompletnie ze sobą się kontaktować i mam nadzieję że nam to doąrze zrobi. I uwierz nie jestem w stanie przedmiotowo patrzec na nie idealnego meża i na nie idealny związek
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 123 gości