Czy to ja wykańczam kolejne związki?

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Czy to ja wykańczam kolejne związki?

Postprzez brunia » 19 lip 2011, o 23:37

jestem 30-letnim DDA
przekuwam swój syndrom na sukces zawodowy - wychodzi świetnie, robię karierę, żyję dostatnio, używam życia, jestem silna, krytyczna wobec siebie, krytyczna wobec innych..

...prywatnie nie potrafię się poskładać...

mężczyźni do mnie lgną, nie bywam długo sama, nie bywam długo z kimś..

a potrzebuję od mężczyzny prostej rzeczy:

[b]poczucia bezpieczeństwa [/b]

dla mnie to przejawia się przysłowiowym "uderzeniem męską pięścią w stół", za mnie, gdy ja już nie mam siły walczyć; męską decyzyjnością, gdy ja nie potrafię zdecyzować; męską ostoją i spokojem, gdy mnie nosi; odpowiedzialnością materialną za mnie, "gestu", rozpieszczaniem, mimo mojego sukcesu

komunikuję się prosto, prawie po męsku, bo męska korporacja zmienia, bo nie rozumiem wielu uczuć, nie znam ich; nie doświadczyłam nigdy miłości, ale nazywam ją inaczej: odpowiedzialnością, wsparciem, pomocą, zrozumieniem, współpracą, kompromisem, szacunkiem, rozmową, bliskością, przeżywaniem..

ale nie wychodzi wciąż, wciąż się rozczarowuję, kolejni męźczyźni są słabsi ode mnie..

czy za wysoko stawiam poprzeczkę?
co o tym myślicie?
brunia
 
Posty: 9
Dołączył(a): 19 lip 2011, o 23:13

Postprzez marie89 » 20 lip 2011, o 08:45

poprzeczka.. może i wysoka.. nie znaczy że to źle

DDA- kobiety.. są nieufne... i wymagające...

z jednej strony - taka taktyka by nie zostać zranioną... a z drugiej- to odstrasza mężczyzn i nie pozwala się w pełni otworzyć..

Mam takie wrażenie..

Ja jestem sama.. bo między innymi 1) nie widzę siebie w dobrym, prawdziwym związku 2)bo mężczyźni jakich spotykam nie dają poczucia akceptacji i bezpieczeństwa.

Poprzeczka..

może też "problem" jest w tym jakich mężczyzn spotykasz.. Jesteś dominującą.. a potem ulegasz.. Mężczyźni ulagali.. a nagle mają dominować? Może nie potrafią się tak szybko "przestawiać". Mają określone charaktery... Zresztą być może taki facet często nie wie jak ma się zachować w danej chwili... Może wystarczy wtedy mówić co czujesz.. pokazać.. spróbować..
marie89
 

Postprzez imprecha » 20 lip 2011, o 09:20

Zwykle ci "męscy " faceci są też dominujący ,a na to Ty nie pozwoliłabyś sobie.
Obserwowałam taką parę na 2tyg.wczasach.
On na wysokim stanowisku ,niezależny finansowo,ona nauczycielka
oboje bardzo piękni ludzie po 40-stce.
Tylko pozazdrościć im urody,kasy i poukładanego życia.
Ale 2 tyg.to już można coś zaobserwować.
On radośnie rozluźniony-profesjonalnie-w gruncie rzeczy spięty i ciagle kontrolujący siebie i pilnujący nienagannych manier. Ale pozornie wyluzowany.
Ona rozmowna,,przyjazna,subtelnie elegancka,inteligentna.
On jej ciągle przy ludziach na cos zwracał uwagę,niby nic nie mówiac ,ale gestemnp.przytrzymywał jej ręce (ciagle) jak cos mówiła,bo to nie elegancko gestykulować podczas rozmowy,ale sam nimi wymachiwał jak wiatrakami.
On decydował co należy kupić do domu z wyjazdu i opn oceniał co jest wartościowe a co nie-wszystko co ona zaproponowała było qwg niego poniżej gustu i dobrego smaku,a to była nie prawda.
Ona miedzy wierszami powiedziała ,że ma osobne konto i pójdzie kupic co chce(zaznaczam ,ze nierozrzutna osoboa ,chosdziło o jedne drobiazg,którego on jej nie pozwolił kupić)
nie wiem ,czy Ty samodzielna kobieta stałabys sie nagle poddanką bez mozliwosci własnej decyzji i uszanowania Ciebie taką jaka jesteś.
Nasze wyobrazenie o "silnych" facetach bierze sie z amerykanskich filmów,ale to tylko filmy,rzeczywistosc jest inna.Stanowisko,pieniądze psują w pewien sposób człowieka i nie wiem czy to co sobie wyobrażasz o męskości jest realne w świecie.
Ja bym raczej skupiła sie na tym co samam mogę wniesc do związku jako aktywna osoba a czym może partner wypełnić pozostającą luke.
Myślę,że czułosć i poczucie bezpieczenstwa nie musi być ukryte tylko w silnym i zdecydowanym faceecie ,zwykle tacy zakładają maski.A skoro tacy też są to wątpie,żeby odnaleźc w nich można było dobrego dyrektora,który ma charakter rzutki ,zdecydowany ,mało kompromisowy-a potem nagle przemieniał sie w ciepłego opiekunczego misia.Pewne cechy charakteru wykluczają inne.
imprecha
 

Re: Czy to ja wykańczam kolejne związki?

Postprzez doduś » 20 lip 2011, o 10:00

[quote="brunia"]

a potrzebuję od mężczyzny prostej rzeczy:

[b]poczucia bezpieczeństwa [/b]

[i]dla mnie to przejawia się przysłowiowym "uderzeniem męską pięścią w stół", za mnie, gdy ja już nie mam siły walczyć; męską decyzyjnością, gdy ja nie potrafię zdecyzować; odpowiedzialnością materialną za mnie, [/i]
.

[/quote]

za to odpowiedzialna jesteś Ty i tylko Ty. Nie zwalaj odpowiedzialnosci za swoje życie na faceta pod przykrywką "poczucia bezpieczeństwa"


[quote="brunia"]



komunikuję się prosto, prawie po męsku, bo męska korporacja zmienia, bo nie rozumiem wielu uczuć, nie znam ich; nie doświadczyłam nigdy miłości, ale nazywam ją inaczej: odpowiedzialnością, wsparciem, pomocą, zrozumieniem, współpracą, kompromisem, szacunkiem, rozmową, bliskością, przeżywaniem..

[/quote]
Meska korporacja nie ma nic do do rzeczy. Do rzeczy za to ma Twój stosunek do mężczyzn w ogóle. NA poczucie bezpieczeństwa w zwiazązku składa się to, co wymieniłaś powyżej, czyli odpowiedzialnosć itd.

Meżczyzna dajacy poczucie bezpieczeństwa wcale nie musi nosić kolta u pasa i walić pięścia w stół. Meżczyzna dający poczucie bezpieczeństwa to meżczyzna, któremu kobieta ufa. Wiesz co to zaufanie ? Ufałaś kiedys komuś ?
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez moniaw-w » 20 lip 2011, o 10:32

Zgadzam się z Dodusiem, też pracuję w męskiej korporacji i nie uważam, że mam z tego powodu rezygnować z kobiecości (fakt, że widzę czasem kobiety, które nawet sposób chodzenia przejmują od mężczyzn, idą po korytarzu z miną "nie podchodź, bo...).
Zmienić człowieka może coś w takim stopniu, na ile na to się pozwoli.

Mi się wydaje, że nie można za dużo oczekiwać od kobiety/mężczyzny - generalizując. Bo piszesz, np. że oczekujesz męskiego spokoju, kiedy Cie nosi. Dlaczego ktoś ma być odpowiedzialny za Twój spokój?

Mam wrażenie, że przemawia przez Ciebie to nieprzytulone dziecko, bo rodzice zajęci alkoolem nie dali Ci tego, co powinni dać. Przyszła chyba pora, żeby przytulić samą siebie. Dać sobie spokój, rozpieścić się, decydować. Nikt Ci tego nie da, jeśli nie potrafisz dać sama sobie. Potrafisz?
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez ewka » 20 lip 2011, o 13:53

Imprecha, Ty bardzo dokładne i szczegółowe obserwacje uczyniłaś... mam nadzieję, ze udało Ci się jednak też trochę odpocząć na tym urlopie :D

A odnośnie tematu... nie wiem, jakie reguły rządzą tym silny-słaby, męski-niemęski, ale z moich obserwacji - mężczyźni "słabną" przy silnych kobietach. No chyba, że trafi się silniejszy on od silnej jej.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez moniaw-w » 20 lip 2011, o 14:18

[quote="ewka"]
A odnośnie tematu... nie wiem, jakie reguły rządzą tym silny-słaby, męski-niemęski, ale z moich obserwacji - mężczyźni "słabną" przy silnych kobietach. No chyba, że trafi się silniejszy on od silnej jej.[/quote]

i zazwyczaj ona z nim "walczy" ;)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez Abssinth » 20 lip 2011, o 14:36

Imprecha, zgadzam sie...

...tylko problem jest taki, ze taki wlasnie, w taki sposob 'sliny' mezczyzna to w glebi duszy slaby palant, ktory probuje byc panem i wladca dla jednej osoby - swojej partnerki.

czesto bardzo nabieraja sie na taka pozorna sile kobiety takie jak Brunia, bo wydaje im sie ze nagle oto spotkaly na swojej drodze silnego mezczyzne...a to nieprawda, bo taki wlasnie czloweik, zeby byl silnijeszy, musi oslabic swoaj partnerke...

pozdrawiam Autorke, i prosze - uwazaj na takich, ktorzy sie Ciebie 'nie boja'. to bardzo czesto jest falsz i taki zwiazek sie moze skonczyc zle dla Ciebie.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez moniaw-w » 20 lip 2011, o 15:09

[quote="Abssinth"]
pozdrawiam Autorke, i prosze - uwazaj na takich, ktorzy sie Ciebie 'nie boja'. to bardzo czesto jest falsz i taki zwiazek sie moze skonczyc zle dla Ciebie.[/quote]

czy w związku chodzi o to, żeby się "bać"? :)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Re: Czy to ja wykańczam kolejne związki?

Postprzez Sanna » 20 lip 2011, o 15:13

[quote="brunia"]a potrzebuję od mężczyzny prostej rzeczy:

[b]poczucia bezpieczeństwa [/b]

dla mnie to przejawia się przysłowiowym "uderzeniem męską pięścią w stół", za mnie, gdy ja już nie mam siły walczyć; męską decyzyjnością, gdy ja nie potrafię zdecyzować; męską ostoją i spokojem, gdy mnie nosi; odpowiedzialnością materialną za mnie, "gestu", rozpieszczaniem, mimo mojego sukcesu

[/quote]

Ja myslę, że Ty szukasz ojca, a nie partnera.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Abssinth » 20 lip 2011, o 17:04

czesto spotykalam sie z kobietami, ktore uwazalay, ze mezczyzni sie ich po prostu 'boja' - i dlatego nie ma szans na dluzszy zwiazek.

chodzi o to, ze niektorzy faceci uciekaja od silnych kobiet, kobiet sukcesu, kobiet dobrze wyksztalconych...i to jest wlasnie okreslane 'baniem sie'

---

i czasem taka kobieta spotyka wlasnie faceta z silna reka, ktory nie wynosi jej na piedestal, tylko traktuje, jak ona mysli 'normalnie' - podejmuje decyzje, nie uwaza jej za najwyzszy autorytet, nie czuje sie bardzo przejety tym, ze one ma od niego wyzsze osiagniecia zawodowe i naukowe, materialne etc.

i taka kobieta moze wtedy pomyslec - o, silny facet. i poleciec na takiego.

a tymczasem sie okazuje, ze to facet po prostu egoistyczny i zimny, ale taka zauroczona kobieta zauwaza to dopiero pozniej.


znajduje 'ojca' takiego, jakiego miala w dziecinstwie, a nie takiego, jakiego teraz zastepczo szuka.

[sorry, jesli to brzmi chaotycznie, ale generalnie to jest streszczenie przynajmniej kilku roznych ksiazek, albo rozdzialow z nich, tak zebrane razem do kupy]
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez imprecha » 20 lip 2011, o 18:44

[quote="ewka"]Imprecha, Ty bardzo dokładne i szczegółowe obserwacje uczyniłaś... mam nadzieję, ze udało Ci się jednak też trochę odpocząć na tym urlopie :D

.[/quote]

Złośliwa wydra

Urlop jest od tego ,aby w sposób luźny i niewymuszony obserwować świat dookoła,zarówno przyrodę jak i ludzi.Nie zwykłam wyłączać mózgu,musiałabym go nie mieć.
To akurat co zaobserwowałam potrafi nawet osoba o delikatnym skretynieniu,więc...czyżbyś miała z tym problem i nie dała rady dokonać takiej obserwacji jednocześnie odpoczywając?
imprecha
 

Postprzez ewka » 21 lip 2011, o 06:38

Owszem, bywam... a kiedy AKURAT TY mi to wytykasz, to mnie rozbawiłaś z ranka :D
Ale rację masz - każdy wybiera sobie rodzaj wypoczynku, w jakim się najlepiej czuje :slonko: :slonko: :slonko:

---i zazwyczaj ona z nim "walczy"
*I przegrywa. I wtedy on to jest ON.
Ta walka nie musi być negatywna... ja to widzę jak mierzenie sił, sprawdzanie się. I nie znaczy z marszu, że ją stłamsił, zniewolił, zmanipulował i potraktował przemocowo.

:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez imprecha » 21 lip 2011, o 10:47

co to znaczy "akurat ty"?
A co to ja jestem?
paniusia uważa sie za lepszą?
paniusi wolno i to sie nie nazywa wredną ?
Jakim prawem mnie szufladkujesz?
Kim Ty jesteś?lepsza ode mnie? Gdzie ,kiedy ,jaką masz miarę ,że śmiesz?
nigdy nie robiłam złośliwych osobistych wycieczek ,najwyzej zdecydowanie i konkretnie wyrazałam swoje zdanie,to Wy zawsze do moich postów mieliscie jakieś dowalanki,jakby nie można by było zostawić mnei w spokoju.
Musiałaś sobie ulzyć? Bez tego nie rozpoczęłabyś dobrze dnia?
Po co komentowałaś złosliwie mój wpis,po co robiłas osobiste wycieczki nie na temat? Jakim prawem sobie kpisz ze mnie,a potem razem z całą hordą kolezaneczek jeździcie po mnie?
Czy ja kogos tu zaczepiłam?
TO TY MNIE ZACZEPIŁAŚ ,ZŁOŚLIWIE ,OSOBIŚCIE I PODLE KPIĄC
imprecha
 

Postprzez ewka » 21 lip 2011, o 11:12

Wy? Ja? Zawsze? Dowalanki?
Nie przypominam sobie Imprecha, abym brała udział w jakimś zmasowanym ataku na Ciebie. Serio. Chcesz, to pokaż gdzie i odśwież moją starą pamięć. Ale nie tutaj, tutaj jest wątek w określonym temacie... tutaj to się już z Tobą pożegnam.

Też życzę Ci miłego dnia.

P.S. I dystansu.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości