kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Postprzez Malgoś » 19 lip 2011, o 09:09

rozmowa trwała krotko. Zapytałam się grzecznie, spokojnie czy pamięta o naszej rozmowie? Odpowiedz z jego strony była w formie ataku i z uciekającym wzrokiem że coś tam mu wypadło że jak bedzie stosowny moment to on ze mną porozmawia. Słuchajcie pierwszy raz miałam rozmowę tak krótką z ktorej jest mi ciężko streścić co w niej było. Doduś chętnie bym opisała ale pustkę mam w głowie. Druga kwestia jest dziecko któremu chciałabym żeby został przekazany jasny komunikat bo na to zasługuje. I właśnie dlatego że mamy dziecko jestem poczęści zmuszona utrzymywać kontakt
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 19 lip 2011, o 10:21

-- Odpowiedz z jego strony była w formie ataku i z uciekającym wzrokiem że coś tam mu wypadło…
** Czyli jak mówiłam – miganie.

-- że jak bedzie stosowny moment to on ze mną porozmawia.
** Taaa… bardzo konkretna odpowiedź i aktualna na LATA całe, a Ty czekaj sobie rok, dwa, pięć lub do roku 2031, bo wcześniej momentu stosownego może nie być. Mistrz dyplomacji. No miszczunio normalnie. Przypuszczam, że o kwestiach finansowych nie miałaś sposobności porozmawiać?
Ten Twój stary zaczyna wzbudzać we mnie złe emocje, Małgoś. No sorry.

-- Słuchajcie pierwszy raz miałam rozmowę tak krótką z ktorej jest mi ciężko streścić co w niej było.
** Pewnie, że ciężko… bo w niej nic nie było. Nic konkretnego. Więc co tu streszczać?

-- Druga kwestia jest dziecko któremu chciałabym żeby został przekazany jasny komunikat bo na to zasługuje. I właśnie dlatego że mamy dziecko jestem poczęści zmuszona utrzymywać kontakt.
** A czy dziecko dopomina się aby o jasny komunikat? Jeśli tak – tatuś musi chwilowo pomieszkać osobno. I tyle. Powinno wystarczyć.
Oczywiście, że kontakt musisz utrzymywać…. no ale jest kontakt i kontakt. Stawiałabym na ten drugi. I powiedziałabym, że jeśli w tym tygodniu nie znajdzie czasu, to ja już NIE BĘDĘ CHCIAŁA z nim rozmawiać. Tak Małgoś, bo Ty masz być w tym wszystkim PARTNEREM, a nie kimś, któremu się w przypływie łaskawości rzuca jakiegoś okrucha. Koniec kropka.


:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 19 lip 2011, o 10:51

podpisuje si epod Ewka...

ten Twoj pozal sie boze maz, to nieodpowiedzialny, niedorosly dzieciuch i tyle.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez doduś » 19 lip 2011, o 10:55

przypomnij proszę jaki ma być cel tej rozmowy ? co macie w niej ustalic ?
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez blanka77 » 19 lip 2011, o 11:01

[color=red][size=9]---------- 11:00 19.07.2011 ----------[/size][/color]

Albo mu powiedz, że skoro nie chce sprawy załatwić bezpośrednio z Tobą, to załatwicie ją formalnie. Możesz wystąpić o separację i tak właściwie na jego niekorzyść działa to, że się wyprowadził z domu pierwszy.

Bo moim zdaniem jeśli tej sprawy się nie rozstrzygnie formalnie to będzie nadal taka bujawka. On będzie miał satysfakcję gdy Ty będziesz go prosiła o pomoc lub cokolwiek, będzie chodził dumy jak paw, że jesteś od niego zależna. A tak, sprawa będzie jasna.

Małgoś, a może on kogoś ma i dlatego tak się dzieje? Wiesz jak on teraz żyje, masz jakieś informacje?

Powiedz mu, ze kawalerem to on już był. Teraz jest żonaty, ale jeśli mu ten stan przeszkadza, to zawsze może zostać rozwodnikiem.

[color=red][size=9]---------- 11:01 ----------[/size][/color]

[quote="doduś"]przypomnij proszę jaki ma być cel tej rozmowy ? co macie w niej ustalic ?[/quote]

Mają zdecydować o przyszłości, czyli albo wracają do siebie, albo....
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez doduś » 19 lip 2011, o 11:11

spokojnie dziewczyny, emocjonalne podejscie nie jest w tym przypadku najlepszym doradca. Jak na razie mąż wykręca się od spotkania, bo po prostu się go boi. NIe wnikam, czy gra jakieś swoje gry, czy próbuje manipulować ito itd. Spotkanie musi się odbyć, bo zostało zaplanowane i ustalone przez obie strony. To jest właśnie odpowiedzialnosć za zobowiązania jakie się podejmuje. Jeśli mnie pamieć nie myli celem spotkania ba być ustalenie "co dalej" NIech odbedzie sie najdalej do piatku. MAłgoś zaproponuj jakiś termin w środę, czwartek i piaek, lub jeśli uznał, że w srodę nie mozę to w czwartel i piatek, niech wybierze, który mu pasuje. JEsli nie bedzie chciał podjać zadengo terminu oznajmij mu spokojnie to co, juz tu zaproponowano. Wobec braku możliwości komunikacji występujesz na drogę sądową. Pamietaj tylko o jednym. Jak mawiała pewna już śp. Pani Psycholog metoda działania to prośba, groźba i spełnienie grośby. Prosba jakoś zadziałać nie chce, Jak zagrozisz separacją i nie przyniesie to zadnego efektu, to trzeba bedzie ten wniosek do sądu złożyć. Innej drogi nie bedzie

pozdrawiam

Blanka, wybacz, ale pytanie skierowałem do Małgosi nie przez przypadek :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez blanka77 » 19 lip 2011, o 11:28

[quote="doduś"]


Blanka, wybacz, ale pytanie skierowałem do Małgosi nie przez przypadek :)[/quote]

Myślałam, że nie doczytałes tego w wątku :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez biscuit » 19 lip 2011, o 12:19

sposób działania jak w biznesie
tu akurat
biznes małżeński

ciekawe, jak się to rozwinie dalej
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez doduś » 19 lip 2011, o 12:50

jasne że biznes :) biznes polegający na dawaniu i braniu, kręci się, póki bilans, przynajmniej z grubsza, się zgadza 8)
Ciebie biscuit to ja raczej nie podejrzewam o wiarę w "miłość i tylko miłość" 8)
choć z drugiej strony kto tam Cię wie :lol:
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez biscuit » 19 lip 2011, o 13:16

w czasach obecnych
z pomieszania miłości z biznesem
wychodzi małżeństwo (firma)
która, zajmuje się prowadzeniem jednoosobowego przedszkola
i gospodarstwa domowego

u Małgoś akurat jednoosobowego
a udziałowiec zaczyna się wyłamywać ze wspólnego biznesu
więc trwają negocjacje (mediacje)

doduś
widzenie mnie
zależy od filtra umieszczonego w oku patrzącego
ale Ty jako uczony w księgach psychologicznych
zapewne dobrze znasz mechanizmy projekcji
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez doduś » 19 lip 2011, o 13:45

biscuit przeceniasz moją uczoność :lol: 8)
szcześliwie życie składa się zarówno z teorii jak i praktyki, któreż to komplementarnymi są (poznałem nowe, uczone słowo 8) )
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez sikorka » 19 lip 2011, o 14:10

a moze [b]biscuit[/b] mierzy miara SWOICH zwiazkow i dlatego wszystkie wydaja jej sie nieudane :?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Sanna » 19 lip 2011, o 17:33

[quote="biscuit"]w czasach obecnych
z pomieszania miłości z biznesem
wychodzi małżeństwo (firma)
która, zajmuje się prowadzeniem jednoosobowego przedszkola
i gospodarstwa domowego
[/quote]

Ci straszni mieszczanie.
W dodatku bywają szczęśliwi w swojej małej stabilizacji. Cieszą sie swoimi domowymi przedszkolami i gospodarstwami domowymi. Cieszą się życiem ze swoimi wspólnikami. Są spełnieni w swoich firmach i zadowoleni, że je cały czas wspólnie prowadzą mimo zawirowań na rynku.
Istnieją szczęśliwe małżeństwa. Niesłychane.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez biscuit » 19 lip 2011, o 18:24

wg mnie Małgoś
przypilnuj przede wszystkim ustalenia kwoty
do przelewania na Twoje konto co miesiąc
dla dziecka
i podziału ponoszonych kosztów

to można zrobić nawet mailowo
gdy będzie się migał przed spotkaniem
żebyście byli zabezpieczeni finansowo

btw
ogłaszam wszem i wobec
że nie mam nic przeciwko szczęśliwym małżeństwom
ani też przeciwko szczęśliwym niemałżeństwom
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez sikorka » 19 lip 2011, o 19:16

[quote="biscuit"]
btw
ogłaszam wszem i wobec
że nie mam nic przeciwko szczęśliwym małżeństwom

:D[/quote]

:shock: a to Ty wierzysz w takowe?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości