Pierwszym stopniem jest raczej zaopiekowanie się sobą. W tym swoim skrzywdzonym wewnętrznym dzieckiem. Powiedzenie zołzie co się do niej ma zwane konfrontacją jest elementem zdrowienia, ale można to zrobić na kilka sposobów i raczej najpierw ustalajac w terapii co by się właściwie miało zamiar powiedzieć, żeby już nic zaległego nie zostalo. W tej konfrontacji ważne jest to, żeby nie podchodzić do niej z nadzieją, że zołza cokolwiek wskutek usłyszenia prawdy zmieni w swoim postępowaniu.
Bardzo mi się nie podoba stwierdzenie "terapeuta mi zabraniał" - w końcu jesteś dorosłym człowiekiem i wolnym. No chyba że przestrzegał czy jakoś sugerował, żeby nie teraz.
Szczerze mówiąc również wchodzenie w słowne utarczki z mamuśką nie bardzo mi się podoba jako pomysł. Bo jakby to porównać z przemocą fizyczną to by oznaczało "skoro ona cię uderzyła oddaj jej" z czego jasno wychodzi bójka. Ona Cię obraża Ty ją też czyli odpowiedź przemocą słowną na przemoc nie rozwiąże nic, najwyżej doprowadzi do eskalacji. Oczywiście w odruchu słowem adekwatnym rzucić można, ale jako metoda jest moim zdaniem ślepą uliczką.
Z tego co piszesz Eta to jesteś dorosła i finansowo samodzielna. Zatem to, czy utrzymujesz jakiekolwiek relacje z rodziną jest Twoim wyborem. Możesz, w majestacie prawa, nie utrzymywać żadnych już nigdy. Masz wolny wybór. Nikt Cię nie jest w mocy zmusić do takich kontaktow. Radykalne ale prawdziwe. Są takie chwile, kiedy warto zobaczyć opcje radykalne i przynajmniej je sobie wyobrazić i dopuścić, że i takie można teoretycznie wprowadzić w życie. Można też praktycznie, choć rzadko jest aż taka potrzeba.
Ja się panicznie bałam, że "stracę rodzinę" no i ... od lat nie ma nikogo z mojej rodziny w moim życiu i nijak ich mi nie brakuje. Utrzymujemy normalne relacje z rodziną męża, mamy znajomych, przyjaciół. Mojej rodziny po prostu nie ma. Nie brakuje mi ich, bo po bliższym zbadaniu okazało sie, że w moje i nasze życie wnosili sam zamęt, chaos i inne paskudne rzeczy. Że gdyby nie presja społeczna i hasło "rodzina to podstawa" to dobrowolnie z tymi ludźmi bym kontaktów nijakich nie utrzymywala. Nie zachęcam Cie do szybkich radykalnych decyzji, ale zachecam do rozpatrzenia teoretycznej mozliwości.