odszedl....

Problemy z partnerami.

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 22:11

caterpillar napisał(a): na lae biscuite jakbys nie byla mezatka to jak bys dzielila to wszystko? pila?

przedmioty to małe piwo
niech zabiera co chce

sporo większy problem to nieruchomość
i to mam na myśli
a nie graty
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Księżycowa » 15 lip 2011, o 22:12

no a najlepiej to brzmi "wdowa"
wtedy nie trzeba z nikim dzielić się majątkiem
Twisted Evil



biscuit padłam :lol:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 22:15

sans, no jasne że bywają takie sytuacje
u mnie nawiasem mówiąc taki właśnie wyjątek miałby miejsce
gdybym zamiast rozwódki stała się wdową

napisałam tak
bo to wg mnie żenujące
rozważać
co "lepiej brzmi"
panna czy rozwódka
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez caterpillar » 15 lip 2011, o 22:20

---------- 22:16 15.07.2011 ----------

tak biscuit "kochajmy sie jak bracia liczmy jak zydzi " :D

a to prawda jesli zwiazek bedzietny to wdowa bedzie sie dzielic oj bedzie :wink:


a tej houswife to dobrze !! nie dosc ,ze lezy caly dzien na kanapie to jeszcze kase od meza dostanie! sprytna bestia :twisted: :P

---------- 22:20 ----------

biscuit pewnie ,ze zenujace zgodze sie

..ale pojedz sobie na polska wies , czy do malej miesciny..albo sprobuj w tzw "porzadnej rodzinie" wyrwac chlopaka jako rozwodka...zjedza cie z kosteczkami :twisted:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 22:28

caterpillar napisał(a): wydaje mi sie ,ze to jest problem wiekszosci malzenstw ..takie spoczecie na laurach.

wg mnie ten proces następuje NIEŚWIADOMIE
więc nie mamy na niego wpływu

choć oczywiście
zaraz pewnie posypią się głosy
że możemy dbać o związek, o siebie nawzajem, starać się itp.

tak, możemy

ale jest to bez wpływu na procesy NIEŚWIADOME
które toczą się w niedostępnej dla świadomości warstwie umysłu
i nie ma do nich bezpośredniego wglądu
z poziomu świadomego: myśli, uczuć i zachowań

po prostu
jest to psychologiczna reakcja naszego mózgu na "papierek"
która ma miejsce jakby poza naszym świadomym udziałem
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez caterpillar » 15 lip 2011, o 22:31

---------- 22:28 15.07.2011 ----------

no ok bis.. to gdybys kupila dom w niezalegalizowanym zwiaku, niezbierala rachunkow i facet chcial na pol, bo stwierdzil ,ze dal tyle samo kasy a ty mu juz nijak udowodnisz? :bezradny: na to samo by wyszlo.

no chyba ,ze faktycznie jest bardzo duza roznica dochodow..

---------- 22:31 ----------

jest to psychologiczna reakcja naszego mózgu na "papierek"
która ma miejsce jakby poza naszym świadomym udziałem


ok po czesci sie zgodze..kobiety tyja przestaja dbac o siebie a faceci kapcie,piwo,kanapa

tylko dlaczego nie wszyscy ulegaja tym nieswiadomym procesom???

bo ja osobiscie nam malzenstwa z dlugoletnim stazem bardzo dobrze zyjace...tak z ciekawosci pytam..
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sansevieria » 15 lip 2011, o 22:42

biscuit napisał(a):jest to psychologiczna reakcja naszego mózgu na "papierek"
która ma miejsce jakby poza naszym świadomym udziałem

Możliwe że niektórzy tak reagują. Na pewno nie wszyscy. Kobiety tyją, facet kapcie piwo - no taka rożnica, że związek bezpapierkowy w tej fazie zwykle się po prostu rozpada, jeśli faza owa nastąpi. Nie musi.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 22:44

cat, mam dochody, mam zdolność kredytową
to kupuję dom
i on jest MÓJ
a nie wspólny
mam na niego akt notarialny

ja nie chcę nic od nikogo
sama sobie zarobię

ale też nie chcę nikomu oddawać rzeczy
na które zarabiałam
tylko dlatego, że ktoś kiedyś był moim mężem
a teraz zmienił zdanie i chce być partnerem innej pani

ja się przeorałam osobiście po prawie rozwodowym i majątkowym
z powodu papierka mam same szkody finansowe

biorąc pod uwagę fakt, że KAŻDY CZŁOWIEK
ma niezbywalne prawo do wyboru swojej drogi
w każdym momencie swojego życia
a więc również prawo odejścia od żony czy męża

i biorąc pod uwagę przepisy prawa rodzinnego i majątkowego

na obecnym etapie życia
"papierek" jest dla mnie całkowicie zbyteczny o ile nie szkodliwy
NIEZALEŻNIE od uczucia
jakim bym darzyła partnera
nie biorę tego w ogóle pod uwagę
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Księżycowa » 15 lip 2011, o 22:45

To jest to cat, własnie to... Ja na przykład nie wyobrazam sobie zycia bez balsamów, perfum, maseczek, makijazu ( nie mylić z dwoma kilogramami tapety :wink: ). I mało tego (mimo, że slub przed nami) ,,zaraziłam" antyperspirantami i uzywaniem perfum Ł. On teraz nie potrafi nie użyć... choć anyperspiranty używał zawsze, to teraz tego pilnuje i polubił to.

Nie wyobrażam sobie w wieku czterdziestki na przykład zapuścić się zrzucając wszystko na dwie ciąże i prowadzenie domu, Chcę, by mój przyszły mąż widział we mnie ciągle atrakcyjną kobietę. NIe wyobrażam sobie tego nie dopilnować. Wydaje mi się, ze jestem na tyle spontaniczna, że o Ł tez zadbam :P

Myślę, że o ważny punkt programu. :P

Spotkałam przykład, gdzie brak u dziewczyny zainteresowania do dbania o siebie doprowadził do rezygnacji faceta. Moja mama jakoś zawsze też tak miała i mówiła, że jakoś to robi duzy plus i przyciąga uwagę.

I coś w tym jest chyba...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 22:58

caterpillar napisał(a):tylko dlaczego nie wszyscy ulegaja tym nieswiadomym procesom??? bo ja osobiscie nam malzenstwa z dlugoletnim stazem bardzo dobrze zyjace...tak z ciekawosci pytam..

istnieje teoria
że to kwestia kompatybilności matrycy genetycznych między partnerami

jeśli uda nam się trafić w życiu na partnera
którego matryca będzie bardzo zbliżona do naszej
przetrwamy jako para wzajemnie atrakcyjna dla siebie
przez wiele lat

z tego co czytałam
to gdy pytano pary, które żyją szczęśliwie przez długi czas
jaka jest tajemnica ich miłości, co takiego robią
osoby te odpowiadały "nie wiem, tak po prostu jest"

ja po prostu unikam generalizowania na temat papierka
sama przecież też kiedyś wzięłam ślub
i dzisiaj rozumiem zarówno tych, którzy chcą ślubu
tych, którzy nie chcą
jak i tych, którzy tkwią "pomiędzy"
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Księżycowa » 15 lip 2011, o 23:06

biscuit a ja ciągle spotykam się z krytyką, że tak sobie mieszkamy. Spotkalismy ostatnio znajomych i mówią do nas, zebysmy sobie tak zyli jak najdłużej, bo to daje swobodę, jeszcze w taki czasie nerwów i pracy na wszystko.
Chciałabym kiedyś wziąć slub włąsnie z nim, ale na chwilę obecną wewnętrznie jest nam bosko i nie czujemy wewnętrznie potrzeby jakoś...

I nie wiem na czym polega fakt, że nie dostałam nawet pierścionka i nie martwi mnie to bardzo, bo czuję i stabilność i bezpieczeństwo i wszystko czego mki trzeba, nic nie brak nam... myslimy o kupnie mieszkania i reszcie planów na zycie, chcemy mieć kiedyś dwójkę dzieci...
Ale teraz jest super i zyjemy sobie bez zmuszania się, bo ,,jak to wyglada?"

Żyjem y lepiej niż nie jedno małżeństwo i swietnie radzimy sobie z codziennością, przetrwalismy wiele cięższych momentów i nie uważam, żeby było o coś złego... nam jest dobrze a ludzie w domach mają po slubie nie raz gorzej a wolą krytykować innych...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez caterpillar » 15 lip 2011, o 23:10

ja po prostu unikam generalizowania na temat papierka
sama przecież też kiedyś wzięłam ślub


a ja zyje w zwiazku bez papierka wiec patrze tez krytycznie na te strone zycia z jednej strony rozumiem i akceptuje a z drugiej zauwazam zwykle oszukiwanie siebie w niektorych przypadkach.

nie ma czarne-biale to wiadomo.

no dobra ale co..ta kompatybilnosc uaktywnia sie jakos po zawarciu slubu??

ze akurat dotyka par zameznych.

bo przeciez w "wolnych" zwiazkach tez czesto ludzie sobie odpuszaczaj po np 10 latach

ciekawe to co piszesz ...





ps. kasiorku to tez ale i o zapuszczenie zwiazku tez chodzi ;)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 23:20

z tego co pamiętam
to ta kompatybilność nie zależy od papierków
po prostu partnerzy
są dla siebie atrakcyjni przez długie lata
i niezależnie od formy związku
jest on satysfakcjonujący i trwały

mnie papierek nie pociąga
bo staram się być samodzielna finansowo
jeśli ja przestanę kochać, to odejdę
a jeśli partner mnie przestanie kochać
to też odejdę
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Sansevieria » 15 lip 2011, o 23:29

Tak po prostu, matryca genetyczna i już? Starać się nie trzeba? Szkoda że nie widziałam wcześniej :D
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 23:39

---------- 23:35 15.07.2011 ----------

ale z drugiej strony
jest we mnie też pragnienie idealnej, wiecznej miłości
forever and ever
patrzeć prosto w słońce
skoczyć z wodospadu
szaleć w ślubnej sukni

ale to jakby są marzenia mojej wewnętrznej dziewczynki
fantasmagoryczna część mnie
i niech sobie będzie
tym bardziej, że to, o czym ona marzy
jest już stracone
i nie ma nic wspólnego ani z moim ex-mężem, ani papierkiem

jak również nie ma pewności
że dorosła biscuit, w rzeczywistości uległaby fantazjom tej dziewczynki
:D

---------- 23:39 ----------

Sansevieria napisał(a):Tak po prostu, matryca genetyczna i już? Starać się nie trzeba? Szkoda że nie widziałam wcześniej :D

sans, ja to rozumiem tak
że kompatybilność genetyczna matryc
zwiększa szansę na udaną, trwała, szczęśliwą relację miłosną

no ale
jak wiadomo
wszystko można spierdolić, jeśli się człowiek odpowiednio przyłoży
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 236 gości

cron