odszedl....

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 15 lip 2011, o 19:25

nie naburmuszyłam się.
tak na prawdę mam to gdzieś.

Doduś słusznie zauważył, że naiwność nie zależy od płci.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez wiosenka » 15 lip 2011, o 20:03

Sikorko, jakos sie trzymam, choc dzis ogarnela mnie wielka tesknota i jakis dolek zlapal, ponadto jeszcze jego mame spotkalam na ulicy i powiedzialam dzien dobry, a ona jakby udawala ze mnie nie widzi, tak mi sie bynajmniej zdalo.
Taki papierek faktycznie ulatwia wiele we wsolnym zyciu, i tak jak napisals sikorku pozniej w przypadku rozpadu malzenstwa latwiej dochodzic swoich praw, hehe gdybym byla zona mogla bym dochodzic zwrocenia kosztow wlozonych w samochod a tak moge sie cmoknac w tylek. Z drugiej strony lepiej brzmi jak dla mnie Panna a nie Rozwodka.
I tez uwazam ze slub mozna wziasc tylko dlatego ze sie chce wziasc a nie dla calej rodziny gosci przyjaciol, a jak mij eks mawial nie stac go ,to zimna krew mnie zalewala jak slyszlalam te slowa. Z jednej strony jestesmy razem wiec czemu mamy nie razem pokryc te koszty, a z drugiej strony wez sie chlopie w garsc i do roboty i zarob na ten slub. NO ale widac Panu sie nie chcialo, lepiej tkwic w wolnym zwiazku, i swoja droga to podobno ja nie doroslam do dojrzalego, odpowiedzialnego zwiazku, tak wlasnie mi zarzucil na dowidzenia.
wiosenka
 
Posty: 56
Dołączył(a): 9 lip 2011, o 22:39

Postprzez Bianka » 15 lip 2011, o 21:15

Wiosenko tak mówił że go na to nie stać? to taki był powód czy w ogóle nie chciał nigdy brać ślubu?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez caterpillar » 15 lip 2011, o 21:42

---------- 21:37 15.07.2011 ----------

a kiedys wspominalas (no chyba ze zle zrozumialam), ze Twoj facet powiedzial, ze on slubu nie chce i Cie to zdziwilo z poczatku, a pozniej na to przystalas, wiec nieco mi sie to rozjerzdza z tym co teraz napisalas


JA?? aaa nie ,ze nie chce ale ,ze niepotrzebuje ale nigdy sie nie zapieral i zawsze mowil ,ze jesli mi zalezy to dla niego no problem. Ja mialam dylemat wiary wiec tez sie nie spieszlylam, bo nie bylam pewna czego chce.
Nawet pare miesiecy temu rozmawialismy o tym ,ze moze na wiosne..ale wiosna juz przeszla :/ a nam wylecialo z glowy.

Jakby facet powiedzial mi ,ze kategorycznie nie chce slubu to hmm no nie wiem chyba faktycznie zastanowila bym sie dlaczego...

dla mnie slub nie jest mega wyzwaniem dla zwiazku i pary ,ktore wziely madrze mi mowia ,ze nie ma roznicy, zadnego wielkiego BUM milosnego czy naglej rutyny i tak powinno byc. slub to faktycznie forma swieta zarowno dla wierzacych jak i swieckich a nie umowa ,ze od tej pory bedziemy sie szanowac i kochac do smierci.

Natomiast wyzwanie dla zwiazku moim zdaniem jest planowanie rodziny... i tu sie zaczyna jazda ..zwlaszcza jak sie ma po 2,3,4 dzieci :P

---------- 21:42 ----------

bywa bardzo trudne, a w malzenstwie istnieje cos takiego jak wspolnota majatkowa i wowczas taki Pan maz juz nam tak szybki kuku nie zrobi bo w gre wchodzi sad ktory dzieli nas po polowie. co Wy na to? papierek jest takim zabezpieczeniem finansowym tez dla oby stron przed niespodziewanymi


no chyba ,ze podpisza intercyze :D
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wiosenka » 15 lip 2011, o 21:43

Blanka,
padaly ospowiedzi ze nie stac go i to ze nie chce , bo mu to niepotrzebne i zawsze mozna wziasc, raz taka odpowiedz raz inna. Jego odpowiedz byla taka sama jak ta ze dzieci nie chce ale skoro ja chce to moze mi zrobic. Na to samo wychodzi
wiosenka
 
Posty: 56
Dołączył(a): 9 lip 2011, o 22:39

Postprzez Bianka » 15 lip 2011, o 21:44

No właśnie Cat jeśli kocha to mu nic nie szkodzi zrobić to dla ukochanej...
Ja wiem co się po ślubie u nas zmieniło, zauważyłam jedną różnicę, zaczęliśmy się bardziej starać, no bo jak? ślub, połączenie nierozerwalne przez Boga i mamy się rozstać? juz nie było w kłótni rzucania słów na wiatr o rozstaniu, mając ślub nie tak łatwo się rozstać, pod wpływem emocji to już na pewno nie, jest to bardziej przemyślane i dlatego więcej pracy włożyliśmy w to żeby było dobrze...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 21:45

sikorka napisał(a): a w malzenstwie istnieje cos takiego jak wspolnota majatkowa i wowczas taki Pan maz juz nam tak szybki kuku nie zrobi bo w gre wchodzi sad ktory dzieli nas po polowie. co Wy na to? papierek jest takim zabezpieczeniem finansowym tez dla oby stron przed niespodziewanymi wydarzeniami.

dla mnie papierek okazał się kulą u nogi
a nie zabezpieczeniem

zarabiałam więcej
rozwód mam z orzekaniem o winie męża
a majątek i tak dzieli się po połowie

także sikorka
słono płacę za tytuł "rozwódki" zamiast "panny"
i nie mam tu na myśli kosztów emocjonalnych niestety

papierek to jest zabezpieczeniem
ale dla housewife

dlatego ja w przyszłości
nie zamierzam zabezpieczać finansowo żadnego faceta
raz wystarczy
:twisted:

także zwracam uwagę
że postrzegacie papierek zbyt jednostronnie
jako zabezpieczenie dla kobiety
a przecież nie każda kobieta to housewife
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Bianka » 15 lip 2011, o 21:46

wiosenka napisał(a):Blanka,
padaly ospowiedzi ze nie stac go i to ze nie chce , bo mu to niepotrzebne i zawsze mozna wziasc, raz taka odpowiedz raz inna. Jego odpowiedz byla taka sama jak ta ze dzieci nie chce ale skoro ja chce to moze mi zrobic. Na to samo wychodzi


No to wygląda na to że facet po prostu nie dojrzał jeszcze do ślubu i dzieci, za rok czy dwa może myśleć zupełnie inaczej, może mieć już żonę...1,5 roku to nie tak długo żeby już naciskać na ślub..
Z resztą jeśli ma już inną to i tak nieistotne, ale wcale bym się nie zdziwiła jak byś go za pare lat spotkała z żoną i wózkiem...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez wiosenka » 15 lip 2011, o 21:54

TYlko dlaczego nie ja??/a przeciez bylam ta jedyna bynajmniej tak mowil...
wiosenka
 
Posty: 56
Dołączył(a): 9 lip 2011, o 22:39

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 21:55

caterpillar napisał(a):pary ,ktore wziely madrze mi mowia ,ze nie ma roznicy

u mnie się zmieniło
zaczęła się równia pochyła

myślę, że poczucie "przynależności" do siebie nawzajem
popsuło relację
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Księżycowa » 15 lip 2011, o 21:58

Wiosenko, własnie - mowił i nic więcej. Kiedy nadszedł czas, żeby pokazać wiarygodność swych słów, on pokazał, że o byly nie wiarygodne słowa.

Spróbuj tak na to spojrzeć. Były słowa ale były piuste. Lepiej, ze teraz się o ym przekonałaś niż byś miała stracić więcej czasu.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez caterpillar » 15 lip 2011, o 22:05

wszystko ma swoje plusy i minusy..rozstajac sie w "wolnym zwiazku' nie musze sie tlumaczyc przed sadem, wymieniac dowodu itd


jesli ludzie sa dla siebie z kazdych innych powodow niz milosc to ani otwarta furtka ani papierek nie pomoze :?

na lae biscuite jakbys nie byla mezatka to jak bys dzielila to wszystko? pila?

jakby facet powiedzial to i to moje to co? tez bys musiala zakladac sprawe cywilna...
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez biscuit » 15 lip 2011, o 22:08

wiosenka napisał(a): Z drugiej strony lepiej brzmi jak dla mnie Panna a nie Rozwodka.

no a najlepiej to brzmi "wdowa"
wtedy nie trzeba z nikim dzielić się majątkiem
:twisted:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez caterpillar » 15 lip 2011, o 22:11

jesli ktos sie boi o kase , to moze podpisac intercyze

to moze problemem u was nie byl SAM slub tylko wlasnie poczucie ,ze juz teraz moge sobie odpuscic bo on nalezy do mnie a ja do niego?

wydaje mi sie ,ze to jest problem wiekszosci malzenstw ..takie spoczecie na laurach.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sansevieria » 15 lip 2011, o 22:11

biscuit napisał(a):
wiosenka napisał(a): Z drugiej strony lepiej brzmi jak dla mnie Panna a nie Rozwodka.

no a najlepiej to brzmi "wdowa"
wtedy nie trzeba z nikim dzielić się majątkiem
:twisted:

I tu się mylisz. Niekiedy trzeba.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 211 gości

cron