Ciekawy temat... zwłaszcza dla pedagogów;)
Dziecko zdolne... To wielki skarb.
Warto by dziecko rozwijało swoje zdolności. To jednak nie zależy tylko i wyłącznie od jego chęci.. ale także od zaangażowania rodziców, wychowawców, nauczycieli, a także od środowiska - rówieśniczego- w jakim żyje owe dziecko.
Często dziecko zdolne uznawane jest za trudne, problemowe... bo:
zadaje za dużo pytań,
wymaga większej uwagi,
dezorganizuję lekcje.
Tak wypowiadają się nauczyciele, którzy nie są przygotowani do pracy z uczniem zdolnym... którzy ledwo wyrabiają się z realizacją programu dla uczących się przeciętnie.. a gdzie tu jeszcze odzielne, trudniejsze zadania dla ucznia który się wyróżnia..
Jesli nauczycielowi zależy... znajdzie czas i nie pozwoli zmarnować talentu dziecka. Mądry nauczyciel bedzie umiał także rozdzialić tak pracę w klasie oraz tak oceniać - każde na miarę swoich możliwości.. Nauczyciel wprowadza tak ucznia by był zainteresowany lekcją, był aktywny ale nie stanowił centrum uwagi... w przeciwnym razie może dojsć do sytuacji, że dziecko zdolne nie będzie akceptowane przez grupę w klasie...
Stereotyp : Kujon, lizus.. itp Ogólem nic przyjemnego.
Takiej sytuacji nalezy unikać.. Często bowiem uczniowie o większych mozliwościch intelektualnych tracą motywację do nauki... własnej aktywności... "tylko" dlatego, że wolą być lubiani... niż mądrzy...
Czasem "prawa" klasowe są brutalne...
Dlatego rozumiem Cię Useless.
Martwisz się. Chcesz jak najlepiej dla Twojego syna.
Bardzo ważna jest obserwacja... Wychowawca musi wykazać się tu niezwykłą rozwagą pedagogiczną...
Szkoła może zaoferować kilka opcji, z których warto skorzystać, np:.
zajęcia dodatkowe, olimpiady, konkursy, stypendium.
Warto też zainteresować się indywidualnym programem nauki... Należy złożyć wniosek o indywidualny program nauki - w praktyce to dodatkowe lekcje z wybranego przedmiotu realizowane przez semestr, bądź dwa.
Mozliwe są także zajęcia dla uczniów zdolnych w Poradni Psychopedagogicznej ( w większych miastach). Albo praca indywidualna z pedagogiem szkolnym (chociaż z tym różnie bywa... nie każdy jest do tego przygotowany, kompetentny).
A jak jest z Twoim synem?
Jaki jest stosunek nauczycieli i samych uczniów?