Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Postprzez limonka » 9 lip 2011, o 00:15

---------- 16:13 08.07.2011 ----------

moj mlodszy tez maial ciemieniuche, ktora dopatrzylam po slonce :roll: smaruj oliwka po kapieli (troche na rece i na glowe) a potem wyczesuj miekka szczotka...niektorzy nakladaja czpaeczke zeby rozgrzac glowke a potem czesza. u mne pomoglo:)

---------- 16:15 ----------

bianko to super!! u mnie raz do kibelka, raz na podloge, raz w pizame:) ale jest postep:):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez pozytywnieinna » 9 lip 2011, o 09:40

ja wczoraj o malo nie nie wyszlam z siebie, zrobilysmy zakupy, poprosilam, zeby mala zaniosla pieluchy na miejsce (wie gdzie), no i zapomnialam o tym do czasu kupy, szukam pieluch. a tu nic! mala sie smieje, ja juz po 20 minutach myslalam, ze wyjde z siebie, pytalam, gdzie sa pieluchy, a ta nic tylko sie smieje, w koncu po 30 minutach sie zlitowala, podbiegla do szafy z ubraniami otworzyla i mowi "tam". no i nie wytrzymalam ze smiechu, pieluchy w najlepsze spaly z moimi sodniami, swetrami itd. czort wcielony i tyle :lol:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Bianka » 12 lip 2011, o 13:14

Kryzys..mam fatalny dzień, chce raz spać jak człowiek, wykąpać się i ubrać jak człowiek o właściwej porze bez dzikiego pośpiechu z dzieckiem u nogi, mała jest cudowna ale dlaczego do cholery nie śpi, nie lubi spać, broni się przed snem i nie potrzebuje snu? dlaczego jeszcze budzi się w nocy, a w dzień mimo że jest senna pokula się a potem się zaczyna bawić...czuję się nikim, złą matką, zerem z marnym cv, nijakim wykształceniem, do dupy, dno...nie nadaje się do niczego...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez pozytywnieinna » 12 lip 2011, o 13:23

:pocieszacz:

wiem co czujesz, moja od 3 dni postanowila tez nie spac, a wieczorem postanowila czytac ksiazki, a nie spac (do 22), ale wczoraj wzielam ohddech przytulilam mala i zaraz sie uspokoila i zasnela....

ja ciebie przytulam na pocieszenie, bo wiem jak jest ciezko, jak chcesz choc 5 minut dla siebie!

bedzie dobrze :kwiatek:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez marie89 » 12 lip 2011, o 13:24

Bianeczko..

Nie myśl o sobie źle

Jesteś dobrym człowiekiem i wspaniałą mamą. Troskliwą, ciepłą. Gdybyś mogła to Małej gwiazdkę z nieba byś dała.

Bywa trudno.. bo jesteś tylko człowiekiem. Bywasz zmęczona. Chciałabyś mieć też czas dla siebie. Emocje.
marie89
 

Postprzez Justa » 12 lip 2011, o 13:49

---------- 13:33 12.07.2011 ----------

Bianko, spokojnie :pocieszacz: Trafił Ci się taki egzemplarz spaniowy po prostu. Mój drugi też tak ma. Ma 5 miesięcy a dziś od pobudki z rana przespał całe PÓŁ GODZINY na spacerze w wózku, no i teraz zasnął dopiero o 13tej. Podejrzewam, że pośpi góra 40min, jak zwykle.

Też dziś miałam moment niecierpliwości kiedy leżał, tarł oczy ze zmęczenia, marudził, a spać nie chciał, próbowałam i tak i siak, nic z tego - mówię no to trudno, nie trzeba, najwyżej sobie popłaczesz jak nie chcesz spać.

Gdybym mogła z nim leżeć, to by więcej sypiał, bo budził by się do cycka, pociumkał i spał dalej (smoka nie uznaje i mamy tu bunt na całej linii). No ale ja mam jeszcze rezolutnego 2,5latka, którym muszę się zająć, więc niestety polegiwać pól dnia nie mogę.

A wczoraj to już próbowałam nawet w foteliku go zakołysać i nic. :roll:

Co śmieszniejsze - przy pierwszym pilnowaliśmy, żeby nie bujać, nie kołysać, zbyt długo nie nosić, żeby się nie przyzwyczaił, zasypiał sporo sam odłożony do łóżeczka. Dopiero jak był starszy i bardziej ruchliwy, to kładliśmy się z nim na łóżku i też szybko zasypiał.

Z drugim też tak próbowałam, odkładać i co tam, pomarudzi, pomarudzi i zaśnie - GUZIK - będzie ryczeć, wiszczeć, nawet 15-20min aż się krztusi i traci oddech, wpada w histerię - i takie numer nie wchodzi w grę... Pocieszam się tylko tym, że dzieci szybko rosną i jeszcze trochę, a wyrośnie w tego bobasa mały chłopczyk, później coraz większy, który już coraz mniej będzie potrzebował i chciał być z rodzicami, więc to mi daje takie poczucie, żeby cieszyć się tym, że moje dziecko póki co chce być blisko mnie. (no trochę to przewrotne, ale tak sobie tłumaczę, żeby nie zwariować w momentach, o których piszesz)


---------- 13:49 ----------

Aha, opisałam Ci to wszystko po to, byś zobaczyła, że nie jesteś złą matką, że naprawdę się starasz, no niestety trafił Ci się taki egzemplarz, który, jak mój, nie lubi/nie chce spać.
Życzę wielu sił i cierpliwości! 8)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Bianka » 12 lip 2011, o 13:52

Justa napisał(a):[color=darkblue]
Co śmieszniejsze - przy pierwszym pilnowaliśmy, żeby nie bujać, nie kołysać, zbyt długo nie nosić, żeby się nie przyzwyczaił, zasypiał sporo sam odłożony do łóżeczka.

Z drugim też tak próbowałam, odkładać i co tam, pomarudzi, pomarudzi i zaśnie - GUZIK - będzie ryczeć, wiszczeć, nawet 15-20min aż się krztusi i traci oddech, wpada w histerię - i takie numer nie wchodzi w grę...


To jest dowód najlepszy na to że każde dziecko jest inne, nasze od noworodka od drugiego dnia dokładnie życia popada w takie histerie z traceniem oddechu itp także trudno jest ją uczyć tego zasypiania samej bo ona zaraz dostaje takiego szału a dwa ja codziennie jestem tak zmęczona i mąż też że nie ma sił żeby zdecydować ok dziś rezygnujemy z wieczoru na rzecz szkolenia i do 24 walczymy z dzieckiem i jego rykiem bo musi się nauczyć :cry: no po prostu nie wiem jak to przeprowadzić:(

Justa ja mam jedno dziecko i tu nie chodzi nawet o polegiwanie pół dnia bo z jednym też to oczywiście nie wchodzi w grę ale o takie zwykłe normalne czynności jak np pójście do kibla:(
Doszłam dziś do wniosku że po prostu nie nadaję się do niczego...Dwa dni temu miałam kłótnię z mężem bo padłam jak on usypiał małą zamiast iść posprzątać.I w tej kłótni wyszło że mu różni ludzie mówią że mam iść do pracy...a ja się nie rozdwoję, nie mam pracy do której bym mogła sobie po prostu wrócić, nie mam zawodu, więc pozostają sieciówy które mają wieczorne godz. pracy, nie mam kasy na opiekunkę, w najlepszym razie zostanie mi 200 zł po to żeby dziecko siedziało z obcym i kurwa mam dość tłumaczenia się z tego całemu otoczeniu, bo dla nich urodzenie i zajmowanie się dzieckiem to pikuś, norma, nic, żadne osiągnięcie...co ich to obchodzi, czemu mu gadają, nie pojmuję tego...okropne czasy nastały dla kobiet, bo dopiero wtedy są wartościowe jak robią kilka rzeczy na raz, karierę, wychowują dzieci i kończą zajebiste studia, ja nie spełniam tych oczekiwań więc jestem nikim...nie jestem dość zaradna, bo nie mam sił, energii życiowej by w dobie zmieścić wiele zajęć i nie paść, by wstać o 5 i do 22 zapierdalać na pełnej parze z uśmiechem na gębie, no nie, to nie ja, sorry, jestem do dupy:(:(:(
I nie czuję wyboru, że jak chcę to sobie pójdę do tej pracy, nie jestem psychologiem, prawnikiem ani nikim takim kto ma konkretny zawód i spełnia się zajebiście zawodowo, wie gdzie szukać...boję się że zostanę na zawsze na łasce i nie łasce mężą który zarabia, ma zajebiste cv i doświadczenie, a ja w cv mam jedną wielką dziurę, przepaść w latach...
Eh sorry emocje mnie niosą, nie wiem czy ktoś rozumie moją myśl przewodnią, mam nadzieję że chociaż mniej więcej:(
Biadolenie nie jest w cenie, teraz najbardziej lubi się i szanuje tych super dzielnych, robot model 1001 Zosia a resztą się gardzi...a może i dobrze ja siebie samej też nie lubię...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez blanka77 » 12 lip 2011, o 14:07

Bianko, trochę się wkurzyłam postawą Twojego męża. Bo to trochę bezczelność sugerować się opiniami kolegów, a nie efektami Twojej pracy w domu.

Wiem, że tego nie posłuchasz ze względu chociażby na małą, ale ja bym mu powiedziała: ok, pójdę do pracy, ale ty mi będziesz dawał na opiekunkę. Ja za swoje zarobione pieniądze utrzymam małą i dołożę się do opłat. Ciekawe czy byłby taki happy i czy gdyby Wam zabrakło na opiekunkę to koledzy by się dołożyli, skoro takich dobry "z serca" rad mu udzielają.

Z drugiej strony, to wsłuchaj się w to co Twój mąż mówi do Ciebie, bo skoro oni mu takich rad udzielają, tzn., że on z nimi rozmawia, albo do nich narzeka. To nie jest sprawiedliwe. Bo oboje jesteście rodzicami i podziału ról dokonaliście, więc nie wiem na co on moze narzekać.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez marie89 » 12 lip 2011, o 14:10

Domyślam się, że te "życzliwe" głosy to męskie... Ehh

Nie przejmuj się Szkoda zdrowia

***

Mała Cię potrzebuję.. i guzik innym do tego.

Wychowywanie dziecka to ogromnie ciężka praca. Kto z tym styczności nie miał nie wie i się mądrzy. Tacy ludzie.. ehh

***

Nie jesteś robotem.

A Mała..

Z tym spaniem - nie spaniem to faktycznie problem.. Dziecka się nie zmusi. Marudzi... Człowiek jest zmęczony, sfrustrowany.

A może gdybyś mogła położyć się przy niej. Może uda Ci sie troszeczkę odpocząć.
marie89
 

Postprzez Bianka » 12 lip 2011, o 14:20

---------- 14:17 12.07.2011 ----------

Dzięki dziewczyny za miłe słowa, w realu nie mam nikogo komu mogę ponarzekać, powiedzieć jak się czuję, wszyscy tylko mi się zwierzają i myślą że nie mam żadnych problemów:/
Blanko hmm nie wiem, on mi to mówił ale wkurzał się że mu tak gadają, powiedział mi że się przecież nie rozerwę i dobrze że ja się zajmuję małą a nie jakaś obca kobieta która wychowywałaby po swojemu, sam obliczał moją teoretyczną pensję z sieciówy i zapłatę opiekunce i też mu wyszło że się nie opłaca...po kłótni o sprzątanie mnie przeprosił i powiedział że docenia moją pracę w domu...też go wkurza ta presja z zewnątrz bo co komu do tego jak żyjemy:( Od jutra ma urlop, gadałam z nim, powiedział że od rana zajmie się małą a ja odpocznę...Mała wreszcie zasnęła więc muszę korzystać zanim się obudzi i albo się wykąpać albo przespać, chyba wybiorę opcję drugą:) czuję że niedobrze jest z moją tarczycą, dusi mnie gardło i to na pewno nie pomaga mi w byciu dzielną i idealną mamą, pocę się jak mysz, może wpadam w nadczynność, może dlatego brakuje mi cierpliwości:( mam wyrzuty sumienia bo mała nie zasługuje na wiecznie zmęczoną, spoconą i rozdrażdnioną matkę :/

---------- 14:20 ----------

Marie tak to głosy męskie:) jak leżę z małą to muszę jej pilnować bo się wierci i łazi po mnie i może spaść, tak ją zresztą teraz usypiam, czasem się uda a czasem muszę jeszcze ponosić albo jak dziś uśpić w wózku:( mąż sugeruje żeby może z nią do pediatry iść, może tak nie powinno być? sama nie wiem, może tak jak mówi Justa trafił mi się taki egzemplarz?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez marie89 » 12 lip 2011, o 14:28

Dzieci są różne...

Poza tym też chyba wiek się liczy...

Mój braciszek pięknie zasypiał do czasu.. a potem robił nam niezłe "numery"... Jak w ciągu dnia zasnął mi choć na godzinkę to byłam przeszczęśliwa...


***

Póki spi.. odpocznij sobie :*
marie89
 

Postprzez caterpillar » 12 lip 2011, o 16:11

kurcze Bianko no nie kumam, przeciez twoja mala dopiero co skonczyla ROK

moze warto porozmawiac o tym co jest dla was wazniejsze :szukanie byle jakiej pracy ,zeby isc pracowac
czy wychowanie WASZEGO dziecka przez CIEBIE nie przez opiekunke i jesli ustalicie priorytety to warto sie ich trzymac,zeby nie robic bezsensownych wyrzutow sumienia.

Bianko sa rodziny ,ktore CHCA aby jedno bylo przez jakis czas w domu.

Kazdy ma inne priorytety.jedna matka wroci do pracy po 3 miesiacach inna po 3 latach

Ustalcie SWOJ wlasny plan i nie ogladajcie sie na innych ,bo nie warto .

trzym sie!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Bianka » 12 lip 2011, o 16:48

Cat no niby mamy to ustalone, ja nie mam gdzie iść do pracy i nie ma to sensu jeśli mam zarabiać tyle ile zarobię jak pójdę do sieciówki...ponadto podoba nam się wpływ na wychowanie małej nasz własny a nie obcej kobiety, moja praca w różnych godzinach spowodowałaby kompletny rozpixdziaj w życiu małej i to też nam się nie podoba...teraz mamy firmę, ja pomagam w papierach, w profilu mam swoją działkę którą mogę rozkręcić tylko potrzebuję kasę na sprzęt no i to by było na tyle...
Ale komuś to musi przeszkadzać i musi gadać, dziecko ma Cat rok a ja słucham tych pytań odkąd skończyła 2 miesiące:)
Jest jeszcze taka kwestia że ja sama czasem wolałabym pracować a wtedy dobija mnie że nie mam konkretnego zawodu i nie widzę zbyt różowo swojej przyszłości, czasem dopada mnie rozdarcie i sama nie wiem czego chcę...brakuje mi akceptacji, docenienia...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez sikorka » 12 lip 2011, o 17:13

Bianka napisał(a):brakuje mi akceptacji, docenienia...

obcych czy meza?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Bianka » 12 lip 2011, o 17:17

obcych,rodziny, męża czasem też...

W ogóle mam niskie poczucie wartości, w każdej dziedzinie zawalone, choć ja uważam moje dziecko za cud i duże osiągnięcie, zwłaszcza że miałam problemy...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron