odszedl....

Problemy z partnerami.

odszedl....

Postprzez wiosenka » 9 lip 2011, o 22:43

... bo nie chcialam z nim zamieszkac

witajcie

nie umiem sobie poradzic , potrzebuje kogos do rozmowy, po 1,5 roku odszedl facet, zakonczyl zwiazek bo nie chcialam z nim zamieszkac. Ja nie cche mieszkac bez slubu, jemu on nie potrzebny, chce najpierw zamieszkac by sprawdzic jak bedzie, a ja tak nie chce, nie chce byc jakas jego kura, moge zamieszkac z mezczyzna jesli bede wwiedziala ze on chce ze mna byc i chce bym bylajego zona. Czuje sie okropnie, gdzie ta jego milosc i te slowa ze nie chce zadnej innej.....
wiosenka
 
Posty: 56
Dołączył(a): 9 lip 2011, o 22:39

Postprzez Sansevieria » 9 lip 2011, o 22:53

Witaj Wiosenko,
smutne co piszesz :( nie rozmawialiście wcześniej na ten temat? Wiesz, w dzisiejszych czasach rzadko się zdarza taka postawa jak Twoja...
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Filemon » 9 lip 2011, o 23:03

no może i rzadko się zdarza taka postawa obecnie... za to 100 lat temu jak wiadomo zdarzała się dużo częściej... ale na szczęście mamy instytucję kościoła katolickiego, dzięki której rośnie nam w sercach nadzieja, że uda nam się jeszcze cofnąć w obyczaje dziewiętnastego wieku i przywrócić stare, dobre czasy... ;) :P :lol:

i ta oto myśl krzepi nasze serca i wzmacnia silną wolę na drodze ku cnocie czystości oraz paru innym, dzięki kultywowaniu których możemy nawet dostać się w przyszłości w poczet świętych, jak dobrze pójdzie... :P )
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez wiosenka » 9 lip 2011, o 23:08

Filemon, wyczuwam sarkazm z tego co piszesz? Takie to dziwne ze chce zamieszkac z facetem z ktorym bede szla przez zycie a nie z kazdym kolejnym?
wiosenka
 
Posty: 56
Dołączył(a): 9 lip 2011, o 22:39

Postprzez Filemon » 9 lip 2011, o 23:14

jeśli chcesz serio i bez sarkazmu, to odpowiadam tak:

JAK DLA MNIE to równie idiotyczne i życiowo błędne jest puszczanie się na prawo i lewo z każdym, który się nawinie, jak i robienie ze swego ciała świątyni, do której dostęp ma mieć raz w życiu tylko jeden "kapłan", ten który będzie naszym mężem, ojcem naszym dzieciom oraz strażnikiem domowego ogniska... moim zdaniem to przesąd i blokada emocjonalna z radością i powszechnie szerzona przez kościół katolicki i idę o zakład, że w Twoim wypadku właśnie takie jest podłoże Twojej postawy, która w praktyce, jak mi się zdaje okazała się dla Ciebie najwyraźniej szkodliwa i możliwe, że przyczyniła się do zniszczenia i zmarnowania czegoś co mogło mieć wartość...

oczywiście to tylko jedna strona medalu - druga, to osoba i osobowość Twojego partnera, ale na ten temat mamy już tutaj niestety mniejszą wiedzę... niemniej z Twojego posta wynika, że półtora roku cierpliwie czekał...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sansevieria » 9 lip 2011, o 23:22

Filemon, Tobie się najwyraźniej miesza kwestia czystości przedmałżeńskiej ze wspólnym zamieszkiwaniem. I nie pakuj wszystkiego w Krk, w islamie też nie wolno przed ślubem współżyć ani razem mieszkać, a kary są daleko bardziej radykalne.
Wiosenka przyszła pogadać, ale chyba nie na tematy religijne. Jeśli jest katoliczką to jej piszesz rzeczy niefajne w trudnym momencie jej życia, a jesli nie jest to co ją obchodzą poglądy KrK na cokolwiek? Załóż sobie wątek na dyskusjach, jak Cię nosi. :)

Wiosenko, napiszesz coś więcej?
Ostatnio edytowano 9 lip 2011, o 23:25 przez Sansevieria, łącznie edytowano 1 raz
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez bunia » 9 lip 2011, o 23:24

Wynika, ze tak czy siak braklo zrozumienia i ewentualnie kompromisu........medal ma dwie strony, malo mowisz o tej drugiej czyli partnerze :)
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Filemon » 9 lip 2011, o 23:27

Sansevieria, jeżeli jest katoliczką, to może dzięki mnie... się nawróci (czy raczej od-wróci... - od tego co dobrze Jej nie służy, jak widać czarno na białym...)

islam nie islam... czy inne tam - wszystko jedna bzdura, która bokiem wychodzi, kiedy się sztywno stosować i nie kierować wyczuciem WŁASNYM i rozumem, tylko tępą i sztywną doktryną w imię wiary... (jakiejkolwiek!) - MOIM ZDANIEM... :)

p.s.

i idę o zakład, że mi się nic nie miesza... ;)
Ostatnio edytowano 9 lip 2011, o 23:29 przez Filemon, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez wiosenka » 9 lip 2011, o 23:27

Filemonie, ja nie robie ze swego ciala swiatyni, ale nie chce mieszkac z facetem, prac sprzatac gotowac , zyc jak w malzenstwie bez zadnych zobowiazan. Jajk dla mnie malzenstwo do czegos zobowiazuje i niestety nie tak latwo sie rozstac jak w przypadku konkubinatu. I yu juz nie chodzi o SLUB KOSCIELNY a o ZALEGALIZOWANIE ZWIAZKU
wiosenka
 
Posty: 56
Dołączył(a): 9 lip 2011, o 22:39

Postprzez bunia » 9 lip 2011, o 23:30

A czy przypadkiem nie szukasz tzw. "gwarancji" na zwiazek ?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Filemon » 9 lip 2011, o 23:32

wiosenka, to co piszesz odbieram jako swoistą... księgowość i dostrzegam w tym na kilometr rodzaj buchalterii znany mi z wiadomych (i wymienionych już przeze mnie) środowisk...

nie piszę tego przeciwko Tobie - po prostu wyrażam tylko swoje osobiste przekonania... uważam bowiem, że całkiem możliwe, iż z powodu takiego a nie innego spojrzenia na pewne sprawy (w którym umacnia Cię określona ideologia) straciłaś być może w życiu coś całkiem wartościowego... a przecież lepiej dla Ciebie gdyby tak się nie działo...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez wiosenka » 9 lip 2011, o 23:34

nie, nie o gwarancje, bo nawet malzentwo nie da Cie tej gwarancji, ale o sam fakt ze jestes z kims, spotykasz sie macie jakies wspolne plany i sie okazuje ze jednak slubu ta druga strona nie chce , bynajmniej nie w najblizszej przyszlosci. Bo lepiej zyc wolnym zwiazku bez zobowiazan bez wlasnej rodziny. bO po co slub i takie tam
wiosenka
 
Posty: 56
Dołączył(a): 9 lip 2011, o 22:39

Postprzez Filemon » 9 lip 2011, o 23:36

jak dla mnie, jeszcze zbyt ogólnie piszesz - tak jakby przykładowo tylko, hipotetycznie... raczej trudno z tego zrozumieć rzeczywistą postawę Twojego partnera - można się tylko domyślać, przypuszczać...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez bunia » 9 lip 2011, o 23:36

Byc moze facet nie dorosl do takiej roli :(
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Filemon » 9 lip 2011, o 23:38

a być może to tylko obawy wiosenki...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 206 gości

cron