kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 4 lip 2011, o 12:02

Ustalili, że do końca lipca. Trza czekać.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez blanka77 » 4 lip 2011, o 12:20

To mi umknęło w takim razie. 8)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez doduś » 4 lip 2011, o 12:21

ja nie chcę wnikać w detale. przeczytałem uważnie jeszcze raz wszytko co napisała Małgoś i wydaje mi się, że składowych jest całe mnóstwo, z tym, że mąż nie wdał się w detale a Małgos owszem. Również detale opowiadania tego, co ma za uszami.
Małgoś, praca jest od pracy. Może dodatkowy warunek tak jak byóo u mnie, że w pracy się nie kontaktujemy ze sobą, chyba ze kwestia dotyczy dziecka?
Piszesz, że go kochasz, ale nie jest wart by starać się za wszelka cenę o tę miłość; piszesz, że flirtował ale nie chcesz wiedzeic cczy było coś wiecej niz tylko flirt. Zastanów się czego oczekujesz od niego i od siebie. BArdzo jeszcze zaciekawiło mnie to iż napisałaś, że psycholog kazał Ci mówić o uczuciach i Ty tego nie rozumiesz, bo mówisz mu, że go kochasz a nie dostajesz informacji zwrotnej. Przypomnij sobie, czy kazała Ci mówić o uczuciach, czy o tym co czujesz w danej sytuacji.

Ładnie napisałaś, że działasz spontanicznie. Ja użyję innego słowa. Działasz impulsywnie. Zrób sobie rachunek zysków i strat z ostatnich liklu miesiecy oceniając sytuacje, w których Twoim zdaniem zachowałaś się spontanicznie/impulsywnie. Porozmawiaj o tym z psychologiem jeśli uważasz to za ważny temat

Pozdrawiam
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez ewka » 4 lip 2011, o 13:06

blanka77 napisał(a):To mi umknęło w takim razie. 8)

O bambusach piszę w +20.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez caterpillar » 4 lip 2011, o 13:31

no to czekamy...
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Malgoś » 5 lip 2011, o 11:24

---------- 13:34 04.07.2011 ----------

ewaka bylam raz na spotkaniu indywidualnym i raz na grupie wsparcia i wtedy uswiadomiła mi psycholog że powinnam przyjść kilka razy na indywidualne spotkania aby móc nadac mi bieg bo plusem jest to że mam swiadomość lęku przed samotnością które ma podłoze z dzieciństwa i sama odbijając się od ścian mogę nie dać rady. Najwczesniej indywidualne spotkanie będe miec w piątek . Książke już też wypożyczyłam "wymyśl własną drogę do szczęścia" . Druga kwestia to mąż ktory pierwszy dzwoni a ja wpadam na pomysly ktore okazują sie niewypalem. Ewka ma racje termin mamy ustalone zostalo tylko 26 dni . Ja zrobie dzieki dadus tobie analize i bede dalej starac sie pracowac nad sobą :-)

---------- 10:24 05.07.2011 ----------

I co jak tu nie popadać swoim słaboscią i frustracją . dzień jak codzień 8.30 telefon z pytaniem Jak się czujesz ? , Jak minęła noc ? Głos pełen skruchy.
A mnie ogarnia wściekłość po co mnie tym dreczy?
Kiedy wie że go kocham chce być z nim. I nie potrafię okazać obojetności :(
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez blanka77 » 5 lip 2011, o 11:29

Mnie to przypomina bajkę o czapli i żurawiu...

Daliście sobie czas i tak właściwie nie wiem na czym to ma polegać.

Gdy Ty do niego idziesz z niespodzianką (śniadaniem) to mu nie pasuje, gdy on do Ciebie dzwoni, to Ty masz obiekcje.

Ja bym usiadła jednak do rozmowy, bo wg mnie zmierza to wszystko nie wiadomo w jakim kierunku. Tobie robi nadzieje, a jednocześnie nie pozwala wkraczać na swój teren. Może Ty też wyznacz swój i bardziej "ureguluj" formę i terminy kontaktów. Bo tak, to teraz jesteś na jego zawołanie, on dyktuje warunki, a Ty siedzisz i czekasz co Ci "skapnie".

ja tak to widzę, może się mylę.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Malgoś » 5 lip 2011, o 11:54

Blanka masz racje czekam na ten kontakt.
Dzis jedyne co zrobiłama to nie odpowiedziałam na dwa standardowe pytania, powieidziałam, że nie moge rozmawiać. poprostu nie przyszedł mi inny pomysł na rozwiązanie tej sytuacji w danym momencie. Poprostu dobija mnie to wszystko , złoszczę się na siebie że ciągle jestem naiwna :(
Chciałabym żeby skończył z dydktowaniem warunków.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez blanka77 » 5 lip 2011, o 12:19

Malgoś napisał(a):Blanka masz racje czekam na ten kontakt.
Dzis jedyne co zrobiłama to nie odpowiedziałam na dwa standardowe pytania, powieidziałam, że nie moge rozmawiać. poprostu nie przyszedł mi inny pomysł na rozwiązanie tej sytuacji w danym momencie. Poprostu dobija mnie to wszystko , złoszczę się na siebie że ciągle jestem naiwna :(
Chciałabym żeby skończył z dydktowaniem warunków.


I moim zdaniem dobrze zrobiłaś. Niech on nie myśli sobie, że Ty jesteś do jego dyspozycji 24/h. Bo nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.

Rozumiem, że jest Ci bardzo trudno :pocieszacz: ale chyba nie masz wyjścia i musisz zaznaczyć swoje terytorium.

Ja już nie rozkminiam kto jest winien, ale skupiam się nad tym co dzieje się teraz. Denerwuje mnie ten jego "terytorializm", to nie są zdrowe relacje.

A co zrobisz gdy pod koniec lipca powie Ci, że potrzebuje jeszcze trochę czasu?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez biscuit » 5 lip 2011, o 12:34

Malgoś napisał(a): Chciałam zrobić niespodzianke i ze sniadankiem i z naszym synkiem pojechaliśmy do mojego meż.

w niedzielę rano, po sobocie niespodzianka...
w Waszej sytuacji
ja bym sobie samej zadała pytanie
dlaczego ja tam tak naprawdę pojechałam

noc z soboty na niedzielę
to wymarzona pora dla mężczyzny solo
na kolację ze śniadaniem

już małe dzieci chyba to wiedzą
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez blanka77 » 5 lip 2011, o 12:40

biscuit napisał(a):
noc z soboty na niedzielę
to wymarzona pora dla mężczyzny solo
na kolację ze śniadaniem

już małe dzieci chyba to wiedzą


Z jednej strony biscuit masz rację, ale z drugiej strony nie zapominaj, że to jej mąż i ojciec dziecka. Chciała mu zrobić niespodziankę, tak z dobrego serca i zderzyła się ze ścianą...
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Malgoś » 5 lip 2011, o 13:44

---------- 12:37 05.07.2011 ----------

Do 20.07 jest już mało czasu widząc takie nastawienie mojego męża do tej sprawy wydaje mi się że nie będzie mu się chciało ratować naszego związku, bo w końcu dużo pracy trzeba bedzie włożyć w to a to nie koniecznie będzie mu się chciało :-(. Mam ogromny żal do niego za to.
Jest już późno ale w końcu muszę zacząć większą pracę wkładać we własne JA. Odbudować.

---------- 12:44 ----------

doduś napisał(a): BArdzo jeszcze zaciekawiło mnie to iż napisałaś, że psycholog kazał Ci mówić o uczuciach i Ty tego nie rozumiesz, bo mówisz mu, że go kochasz a nie dostajesz informacji zwrotnej. Przypomnij sobie, czy kazała Ci mówić o uczuciach, czy o tym co czujesz w danej sytuacji.

Ładnie napisałaś, że działasz spontanicznie. Ja użyję innego słowa. Działasz impulsywnie. Zrób sobie rachunek zysków i strat z ostatnich liklu miesiecy oceniając sytuacje, w których Twoim zdaniem zachowałaś się spontanicznie/impulsywnie. Porozmawiaj o tym z psychologiem jeśli uważasz to za ważny temat

Pozdrawiam


Doduś to są dwie sprawy o których rozmawiałam z psychologiem jedna to żebym mówiła w osobie "JA" co czuje i to robie i druga to są słowa tęsknie, kocham cię żebym mówiła i nie unikała jeżeli tak jest.

Dosadnie napisałeś impulsywnie reaguje :-) Święta prawda. Chciałam dobrze wyszło źle.

Wczoraj zrobiła sobie racunek zysków i strat jakie dostarczył mi krzys.
Zysków pojawiło się 8 a strat 2 jednak te dwie straty sa takie że nie jestem w stanie się z tym pogodzić i to chyba jest juz uzależnienie od drugiej osoby.
Co przemawia za leczeniem się :oops: :idea:
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 5 lip 2011, o 18:21

Malgoś napisał(a):Mam ogromny żal do niego za to.

A nie za wcześnie, Małgoś? Przecież jeszcze nie upłynął czas i nie usłyszałaś jego ostatecznej decyzji.

Ja tak myślę sobie, że on doskonale wie, czego oczekujesz i chyba nie ma potrzeby mu pokazywać co chwilę i udowadniać... więc może na te 2 tygodnie udałoby Ci się zastosować takie wycofanie? I nie móc rozmawiać, gdy dzwoni? Tak uparcie i skutecznie przez całe 2 tygodnie? Tak bym chyba chciała zrobić.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Malgoś » 5 lip 2011, o 19:28

ewka czy ja dobrze zrozumiałam nie rozmawiac i nie odpisywac na smsy? To jest chyba nie wykonalne, ponieważ my sie widzimy min. 3x w tyg kiedy on się spotyka z naszym dzieckiem. Moge zastosowac zasade że kiedy odbiorę tel a rozmowa bedzie szła w kierunku wypytywania o moj stan duchow będę grzecznie kończyc. Czy to ewka miałaś na mysli ?
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 5 lip 2011, o 20:08

Malgoś napisał(a):Moge zastosowac zasade że kiedy odbiorę tel a rozmowa bedzie szła w kierunku wypytywania o moj stan duchow będę grzecznie kończyc. Czy to ewka miałaś na mysli ?

No tak mniej-więcej. Niech kontakty będą ograniczone do niezbędnego minimum. Niech jego decyzja będzie "czysta" w sensie takim, że nie uzależniona od Twojego samopoczucia... tylko wtedy (wydaje mi się) będzie autentyczna.

Poza tym - kiedy widzi się z dzieckiem, to spokojnie możesz ich zostawić samych, prawda?

P.S. Wykonalne Małgoś, wykonalne.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 191 gości