mąż alkoholik

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez caterpillar » 22 cze 2011, o 16:57

wiem blanko ;) tak mi sie przypomnialo wiec przy okazji to napisalam ..nie czepiajac sie Twojej wypowiedzi ;)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez ruska_spirala » 27 cze 2011, o 23:11

Dziewczyny!!!
serdecznie Dziękuję za okazane wsparcie. juz jestem trochę spokojniejsza :-)
ostatnio moje dziecko zachowało się o wiele dojrzalej ode mnie bo po prostu po kolejnym zawodzie ze strony ojca, mój syn nie chciał rozmawiać ze swoim tatą.
to chyba (a póki co tak mi się wydaje) trochę wstrząsnęło ojcem dziecka...
Blanko!!!
odpowiadając na Twoje pytanie "kto mu pomaga?" zastanowiłam się nad tym i jest rzeczywiscie tak, że może liczyć na swoją siostrę. tzn. jeśli sobie wypije to prosi ją aby odebrała Kacperka z przedszkola, jak cierpi na brak kasy to także zwraca się do niej. jakiś czas temu byłam za to na nią wściekła, ale po przeanalizowaniu doszłam do wniosku, że ważniejsze jest bezpieczeństwo mojego synka :)

na dzień dzisiejszy jest mi tak jakoś lepiej, jakby lżej.

zagłębiłam się w lekturę "Kobiety które kochają za bardzo" i porównuję się z bohaterkami :cry: moja pozycja nie wygląda najlepiej :cry: :cry:

wiem jednak co zrobię aby zapewnić bezpieczeństwo własnemu dziecku - wystąpię do Sądu z wnioskiem o ustalenie kontaktów ojca z dzieckiem. wtedy chociaż będzie łatwiej trzymać się jakiś zasad i konkretnych terminów, bo w końcu ja sama także potrzebuję wiedzieć, kiedy mogę sobie coś zaplanować.

to taki mój tajemny plan :-)

buziaki
ruska_spirala
 
Posty: 39
Dołączył(a): 26 kwi 2011, o 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez blanka77 » 27 cze 2011, o 23:20

Cieszę się, że zaczynasz stąpać po ziemi :) Z pomocą lektury i może tego forum spojrzałaś na pewne sprawy z innego, lepszego punktu widzenia.

Odnoszę wrażenie (bo w rzeczywistości Cię nie znam), że jestes silną kobietą i dasz radę. Mówiąc obrazowo, w pierwszej kolejności posprzątaj te śmiecie, o które się potykasz, żeby potem móc dotrzeć do zakamarków.

Życzę Tobie i Twojemu dziecku wszystkiego naj naj :)


PS

Tak mi się wydawało, że ma w kimś "wsparcie". Bo w rzeczywistości to jego siostra go bardziej pogrąża niż ratuje, no ale może kiedyś przejrzy na oczy. Ty się nie daj i bądź dzielna bo masz dla kogo żyć :cmok:
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez caterpillar » 28 cze 2011, o 00:24

wiem jednak co zrobię aby zapewnić bezpieczeństwo własnemu dziecku - wystąpię do Sądu z wnioskiem o ustalenie kontaktów ojca z dzieckiem. wtedy chociaż będzie łatwiej trzymać się jakiś zasad i konkretnych terminów, bo w końcu ja sama także potrzebuję wiedzieć, kiedy mogę sobie coś zaplanować.


bardzo dobrze!! (szczerze mowiac to myslalam ,ze juz to zrobione)

zapytaj co w sytuacji choroby alkoholowej meza...czy esli obawiasz sie ,ze grozi z tego powodu jakies niebezpieczenstwo dziecku moze sad wezmie to pod uwage i np bedzie mogl sie spotrykac tylko na twoim terenie .

Ciesze sie ,ze zaczelas cos czytac na ten temat , zawsze mozesz tu napisac ..pamietaj


:wink: i trzym sie!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez owodnia » 29 cze 2011, o 09:49

ruska_spirala napisał(a):ostatnio moje dziecko zachowało się o wiele dojrzalej ode mnie bo po prostu po kolejnym zawodzie ze strony ojca, mój syn nie chciał rozmawiać ze swoim tatą.
to chyba (a póki co tak mi się wydaje) trochę wstrząsnęło ojcem dziecka...


Opamietaj się proszę. Dziecko jest dojrzalsze ? Dziecko nie może być dorosłe. To Twoja rola. I już. Rób co chcesz, masz być silniejsza od dziecka. Bo sierotę z siebie robisz i dzieciakowi zapodasz taki wzorzec.
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez ruska_spirala » 29 cze 2011, o 15:06

---------- 15:04 29.06.2011 ----------

owodnia!!!

Twoje słowa z całą pewnością nie były wspierające.

odnoszę wrażenie, że jeszcze nigdy nie pogubiłaś się w swoim życiu

to przykre co napisałaś

szukam wsparcia i nie robię z siebie sieroty !!!

---------- 15:06 ----------

A Cat i Blance bardzo Dziękuję :-)

na pewno wciąż będę zaglądać na to forum

może w innych wątkach też się odnajdę, a może coś komuś pomogę...

całuski
ruska_spirala
 
Posty: 39
Dołączył(a): 26 kwi 2011, o 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Abssinth » 29 cze 2011, o 15:24

jesli pominac forme ostatniego zdania, Owodnia ma racje...

dziecko powinno byc dzieckiem, pod opieka doroslej i dojrzalej matki.

Jesli dziecko zachowuje sie dojrzalej od matki, to przejmuje role rodzica...co nie jest zdrowe.

Zalezy Ci na tym, by dziecko nie mialo w przyszlosci problemow ze soba, wiec naprawde przemysl to.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 29 cze 2011, o 16:49

wiesz spiralko ja mysle ,ze ta sytuacja dobrze pokazala ,ze dziecko swietnie wszystko rozumie, odczowa i samo tez potrafi ocenic co jest zle a co dobre. Jednym slowem nie da sie go oszukac a jesli probuje sie to robic ..robi sie mu zwyczajnie krzywde.

to prawda ,ze dzieci zwlaszcza w rodzinach alkoholowych czy dysfunkcyjnych dojrzewaja szybciej (emocjonalnie). co nie zawsze jest dobre, bo dziecko ma zostac dzieckiem i jego problemy to nie problemy rodzicow (jak juz zostalo wspomniane)


Czsem bywa ,ze ktos sie wyrazi dobitniej..nie obrazaj sie :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez owodnia » 29 cze 2011, o 21:00

Alkoholizm i koalkoholizm rodzicow nieciekawie odbija sie na rozwoju dzieci
I wiem, że dziecko, jak tak dalej pójdzie, będzie mieć też psychikę zrujnowaną. I to mnie wku...a, powiem ci.
Tylko, że ja nie mam wpływu na Twoje zrozumienie sytuacji.
Zycie z alkoholikami potrafi sprawić, że matki tracą instynkt matczyny, najsilniejszy z instynktów. To jest dla mnie przerażające.
To co pisze jest przykre . To przykra prawda. Wiem.
Żeby z tego wyjść potrzeba prócz terapii odwagi. Odwagi do zmiany w sobie i wokół siebie. Odwagi i determinacji do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie. Odporność na ciosy. Umiejętność logicznego myślenia. Siła mechanizmów racjonalizacji. Inteligencja, przede wszystkim emocjonalna.
To jest wszystko mieszanka, która sprawia, że tak niewielu alko i koalko z tego wychodzi.
Mimo wszystko warto próbować.
Co do mnie....i mojego pogubienia się w życiu....nie bedziemy sie przecież licytować która bardziej :)
Nie mam złych intencji, moze kiedys inaczej na to spojrzysz.
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez caterpillar » 29 cze 2011, o 21:34

ok owodnia 3/4 twojego wpisu jest ok i 100% racji

ale nazywanie sierota to troche przegiecie, bo jesli sama wiesz lub zauwazylas ciezko osobie, ktora ma do czynienia z alkoholikiem od razu ogarnac sytuacje, jasno i rzeczowo podejsc do sprawy...wiesz ze to wymaga czasem i nawet LAT terapii a przede wszystkim wiedzy.

Ja wiem i doskonale rozumiem Twoje wkurzenie owodnia,bo patrzac zwlaszcza z perspektywy takiego dziecka chcialo by sie potrzasnac taka matka i powiedziec "OPANUJ sie!"

nie raz mam taka ochote przyznam ..ale to nie zawsze dziala uwierz.

Osobiscie "krzyczalam" tak juz wielokrotnie i widze ,ze czasem niektorzy chyba musza dostac mocno sami po dupie zeby zaskoczyli :? wiadomo ..cierpi na tym dziecko.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez blanka77 » 30 cze 2011, o 09:50

A ja uważam, że spiralka zrozumiała całą sytuację. I rozumiem też, że w swoim życiu mogła się na chwile zagubić. Bo jeśli ona nigdy wcześniej nie miała do czynienia z alkoholizmem, to skąd miała znać te wszystkie mechanizmy działające w tej sytuacji? Sama bym nie znała gdybym nie czytała i nie rozmawiała z koleżanką, która ma podobny problem. Niektóre rzeczy w ogóle nie przyszłyby mi do głowy. Nie można więc spiralki krytykować, że z premedytacją naraża bezpieczeństwo swoje i swojego dziecka.

Żeby zauważyć problem też trzeba czasu, przecież jej mąż nie stał się alkoholikiem z dnia na dzień. Sprawa była i jest rozwojowa i nastąpił moment, w którym przegiął. Dla niej to pewnie jest szok, takie postępowanie "tatusia". Ona uczy się i oswaja z tą sytuacją. Nikt nie jest alfą i omegą.

Ja się cieszę, że się zaczyna ogarniać :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez ruska_spirala » 1 lip 2011, o 10:34

dzięki Blanka!!!

tak właśnie jest ze mną jak piszesz - jestem w SZOKU !!!

wiem, że czasem prawda jest bolesna, ale moim zdaniem Owodnia przegięłaś.

jestem wkurzona, bo potrzebuję pomocy, ba!!! nawet jej szukam i wku...wia mnie to, że staram się jak umiem uczciwie i szczerze rozmawiać ze swoim dzieckiem, słuchać jego potrzeb i wsłuchiwać się w emocje.

napisałam o tym, że synek zachował się dojrzalej żeby zobrazować, jaki jest mądry i jak bardzo rozumie, jak jego ojciec go oszukuje i krzywdzi.

i wcale nie sądzę, że zachowuję się niedojrzale

jasne Cat, że się nie obraziłam, ale sądzę, że sformułowanie "sierota" było krzywdzące :-(

Dzięki Blanka, że dostrzegasz moje chęci, małe kroczki, a reszta uwierzcie mi, że co innego wiedzieć, a co innego znaleźć się w takiej sytuacji

:wink:
ruska_spirala
 
Posty: 39
Dołączył(a): 26 kwi 2011, o 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez caterpillar » 1 lip 2011, o 10:37

spiralko wiemy to..niestety

ok wyszlo nieporozumienie, nie ma co juz roztrzasac tylko lepiej koncentrowac sie na kolejnym kroku.

Jak Ci leci?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez ruska_spirala » 1 lip 2011, o 10:45

dzięki Cat, jakoś się mam. pojawiło się odrobinę spokoju, bo od dzisiaj synek ma wakacje, a w związku z tym moja mama się nim opiekuje, więc zniknęły obawy, że zostanie odebrany przez pijanego ojca lub będzie w takim stanie jechał z nim samochodem....
a tatuś dalej zawodzi, okłamuje. ja szukam wsparcia, rozmawiam, wygaduję się no i w najbliższy wtorek jadę na spotkanie Al-Anon u siebie w okolicy. jest mi ciężko ogólnie, bo mój ojciec w poniedziałek przeszedł pierwszy zawał

oj...wszystko jest takie trudne :cry: :cry: :cry: :cry:
ruska_spirala
 
Posty: 39
Dołączył(a): 26 kwi 2011, o 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez caterpillar » 1 lip 2011, o 10:51

spiralko absolutnie pod zadnym pozorem nie dawac mu dziecka. teraz sa wakacje mam nadzieje .ze do roku szkolnego sprawa sadowa wszystko wyjasni ,jesli nie to porozmawiaj z nauczycielka niech nie daje malego ojcu pod wplywem alkoholu no :/

ciesze sie ,ze szukasz wsparcia i wiem ,ze droga jest cholernie trudna jednak WIEM ,ze jak sie nie zalamiesz to potem bedzie juz tylko dobrze

przykro mi z powodu taty (u mnie ostatnio w rodzinie tez posypaly sie zawaly..wiec rozumiem)

wykorzystaj ten spokoj i zadbaj tez o siebie ..to wazne

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 224 gości