Kasianku,
głowa do góry! Ja tez miewałam chwile załamania, czy dobrze zrobiłam, że może powinnam dać mu kolejną szansę, że szkoda tego czasu...
Ale na szczęście to chwilowe. Jak sobie przypomniałam to wszystko, co on mi mówił i co robił....brrrr....
Wyobrażasz sobie życie z kimś takim, ślub, dzieci?
Piszesz, że ma Twoje rzeczy...ten "mój" ma telewizor, za który ja spłacam raty, meble i inne rzeczy, wisi mi 1000zł...no cóż...
Może odda...a jeśli nie...trudno, wolę być stratna niż się z nim męczyć...
Poza tym bardzo często utwierdzał mnie w przekonaniu,że podjęłam słuszną decyzję, np. próbując umawiać się z kim popadnie - anonse, internet, strony erotyczne i inne...ale nikt nie chciał...więc przylazł kiedyś do mnie i powiedział mi, że mnie jednak kocha i chce wrócić...a to, co wyprawiał to była próba potwierdzenia jego atrakcyjności, ale,że mu nie wyszło, to chce być ze mną....
:D:D:D
Poprzednią dziewczynę traktował tak samo...Na początku bardzo o nią zabiegał, a potem nagle "stała się" zła. Wytykał jej dokładnie to samo - była za gruba i za szeroka, brzydko się ubierała, itp. itd. Dziewczyna obecnie ma męża, który ją kocha i jemu się podoba. I podejrzewam,że nie usłyszała od niego złego słowa.
Wierzę,że i nam się ułoży! Prawda?