Witam kochani!
Ostatnio widzialam sie z moim bylym, bo mnie o cos poprosil. Pozniej poszlismy na piwo i byla rozmowa.
Wiec jest tak jak pisaliscie mi i tlumaczyliscie - z boku latwiej ocenic sytuacje...
Ex za szybko wstapil w zwiazek, wzial mieszkanie z nowa...A teraz sie z nia meczy...No a raczej ona z nim bardziej...Narkotyki, trawka, imprezki i pewnie zdrady...No i on bez kasy, bo naloi kosztuja, wiec ona wszystko oplaca...Jedzienie, mieszkanie, bilety...Mowil mi ze czeka do marca, az sie umowa na mieszkanie rozwiaze, a pozniej chce wracac do kraju, albo jechac do Szkocji (chyba jak najdalej stad, bo mu glupio, tak mi sie wydaje, choc nie wiem, czy jemu bylo kiedykolwiek glupio)...
Jaki on jest pewien siebie...Pytal mi sie czy pojechalabym z nim do tej Szkocji!!! Ze jak mu nie wyjdzie z nia to chcialby wrocic do mnie. A tymczasem znow proponowal mi sex na boku...
Teraz juz wiem, ze moje podejrzenia o jego zdrady byly prawdziwe, zdradzil mnie i pewnie nie raz...A mi oczy mydlil, niby teraz widzi co stracil, ale juz za pozno...Nie po tym wszystkim...
Skad sie biora tacy ludzie?
Tyle kobiet tu pisze o wymowkach facetow, a to mozna tak zdradzac z zimna krwia? Bez wyrzutow sumienia...dla sportu, dla zabawy, dla podniesienia swego ego, a potem wracac do gniazdka i mydlic oczy swojej kobiecie? Mi sie to nie miesci w glowie...