pomocy...chce zyc bez epizodow bulimicznych

Problemy związane z uzależnieniami.

pomocy...chce zyc bez epizodow bulimicznych

Postprzez Tynka » 5 maja 2007, o 19:24

witam:)
jestem tu zupelnie nowa i widze ze wkroczylam w trakcie jakiejs przebudowy forum :shock:
czytalam troszke i wiem ze temat jest juz od dawna poruszany wiec bez zbednych informacji powiem co jest grane...
...co tu duzo mowic:nie jest dobrze:(
choc od niedawna zaczelam terapie i chodze do pani psychoterapeutki, czuje ze potrzebuje wsparcia w trwaniu w trzezwosci ze strony osob ktore przezyly to co ja
terapia duzo mi daje to fakt, przede wszystkim duza swiadomosc dlaczego tak sie dzieje,a mimo wszystko trudno mi wytrzymac w trzezwosci
czasami tak ciezko pokonac nieodparta potrzebe najedzenia sie az do bolu, to takie okropne, nienawidze tego stanu kiedy nic nie ma sensu, nic sie nie liczy, wtedy czuje sie taka samotna i bezwartosciowa...
wszystko zaczelo sie od anoreksji 5 lat temu po roku udolnej czy nieudolnej( trudno powiedziec) pomocy ze strony lekarzy zaczely sie bulimiczne napady i tak jest do dzis 4 lata probuje pokonac to uzaleznienie i wiem ze mi sie uda tylko samej jest naprawde bardzo trudno
chce bardzo chce zyc...tak normalnie
a jednak mimo wielu prob nie udalo mi sie wytrwac dluzej
chce zaczac kolejny raz i prosze Was pomozcie mi wytrwac bede tu wchodzic jak najczesciej i pisac co u mnie ale potrzebuje wsparcia
jezeli komus udalo sie wyjsc z tego to dajcie znac to na pewno mi pomoze podbuduje i uswiadomi ze w ogole jest to mozliwe
pozdrawiam
Tynka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:52

Postprzez nala » 20 maja 2007, o 21:57

skad ja to znam...
i jak sie trzymasz ? rozumiem cie, bo przechodze tez przez ten syf...ide niedlugo na terapie i mam nadzieje ze ona to ostatecznie zakonczy. boze, czemu jedzenie tak potrafi zniszczyc zycie ??? :(((
dzis wlasnie jestem po napadzie, czuje sie jak szmata, chce zasnac i sie ne obudzic juz...
nala
 
Posty: 6
Dołączył(a): 20 maja 2007, o 21:47

Postprzez Tynka » 21 maja 2007, o 15:28

hej
ciesze sie ze odpisalas na mojego posta bo juz przestalam tu zagladac troszke zawiedziona ze nikt nie chce ze mna porozmawiac o tym co jest obecnie moim najwiekszym koszmarem
od momentu kiedy napisalam tu pierwszy raz minelo sporo czasu mialam wtedy naprawde powazny kryzys i ciezko bylo mi z tego wyjsc:(
dzis 3 dzien wstalam w sobote i doszlam do wniosku ze jak ja nie zmienie swojego zycia to nikt tego za mnie nie zrobi
narazie jest ciezko bardzo ciezko czesto mam ochote po prostu sie nazrec....
...ale kazdy dzien dluzej i czuje ze zyje
wiesz co do terapii to dlugo myslalam ze moge sobie sama z tym poradzic ale to bzdura
teraz juz wiem ze terapia to podstawa
napisz co u Ciebie mam nadzieje ze lepiej i jakie wrazenia po pierwszym spotkaniu na terapii
Tynka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:52

Postprzez felicja » 21 maja 2007, o 16:38

dziewczynki trzymajcie sie!!
wierze ze sie uda ja sie mocno zawezmiecie to sie musi udac!:)))
pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
felicja
 
Posty: 91
Dołączył(a): 13 maja 2007, o 16:44

Postprzez Tynka » 21 maja 2007, o 21:39

Felicja dzieki bardzo za wsparcie duchowe to dodaje powera i chce sie dac rade tym bardziej:)
pozdrawiam
Tynka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:52

Postprzez Ambrozja » 23 maja 2007, o 13:55

witaj!!!
wprawdzie ja mam inny problem......ale ciekawa jestem jak Ty sobie radzisz???

wydaje mi sie , ze bardzo ważne jest pozytywne nastawienie do zminy i zwalczenia tego co wydaje nam sie nie do przeskoczenia ( wiem sama po sobie , ze to wszystko tak łatwo powiedizec....trudniej wykonac....ale mysle ze sie da )
Tak naprawde wszystko zalezy od nas samych....trzeba tylko odnalesc w sobie siłe....a wierze w to ze kazdy z nas ja ma!!!

pozdrawiam i trzymam kciuki
Ambrozja
 

Postprzez Tynka » 24 maja 2007, o 22:41

---------- 22:51 23.05.2007 ----------

Witam!
Fajnie ze zajrzalas :)
Ja napisalam, choc w sprawie Twojego problemu, nie moge podzielic sie wlasnymi doswiadczeniami, to jednak to co lezy w kwestii wszystkich uzaleznien jest mi doskonale znane
Racja.....mamy niezmierzone poklady wewnetrznej sily, z ktorych istnienia czesto nie zdajemy sobie nawet sprawy:)
Uswiadomienie sobie tego bywa czasami bardzo trudne, ale ulatwia wychodzenie z tego calego gówna...
Teraz to wiem, ale jeszcze kilka dni temu, kiedy bylam w gigantycznym dole, w zyciu bym tak nie pomyslala. Dlatego staram sie pielegnowac stan w ktorym aktualnie jestem. Jakby to powiedziec 5 dzien a ja czuje jakas dzika euforie ze narazie jest ok. Oby nie przyszedl taki kryzys, z ktorym sobie nie poradze. Pozdrawiam i dzieki za 3manie kciukow. To dodaje powera:) Mam nadzieje ze u Ciebie lepiej pozdrawiam i przesylam troche pozytywnego ciepla:)

---------- 22:41 24.05.2007 ----------

ciezko dzis...bardzo ciezko...
Nala masz racje te kilka pierwszych dni jest zludne, bo maly sukces kusi by sobie pozwolic na cos wiecej, w koncu juz tyle wytrzymalam....
ale nie, cholera nie poddam sie
bo zle sie to skonczy....
Nala napisze jutro bo musze juz isc spac.
Czuje sie strasznie glodna, ja wiem ze to w mojej glowie, psychiczny glod, bo juz mysle o jutrzejszych zajeciach, bedzie masakra wiec mam stresa...
buziaki i 3majcie kciuki
ps.6 dzien:)
Tynka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:52

Postprzez felicja » 25 maja 2007, o 15:37

Tynka..juz ci leci siodmy!:)
Avatar użytkownika
felicja
 
Posty: 91
Dołączył(a): 13 maja 2007, o 16:44

Postprzez Tynka » 25 maja 2007, o 22:21

nom:)
i zlecial nawet nie wiadomo kiedy
dzis jestem zmeczona po calym tygodniu i nie marze o niczym innym jak tylko moim lozeczku:)
kryzys minal narazie
dzieki za wsparcie to duzo dla mnie znaczy:)
cieplutkie pozdrowienia:)
Tynka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:52

Postprzez malenka_an » 26 maja 2007, o 12:14

halo halo:)
tu ania.od kilku dni..wiem ze mam bulimie,ale jeszcze nie zaczelam terapii.czasem wydaje mi sie ze wszytsko jest w porzadku ze juz nikogo nie potzrebuje i ze moze odwolac moja wizye na 4 czerwca bo po co...a tu wystarczy ze byly chlopak zmieni opis na gg ze nie zalicze kola ze ktos sobie zarzaertuje..ze zjem obiad i zaraz gdzies przypadkiem zobacze swoje zdjecie...i wymiotuje..a potem jem..czesm wymiotuje "bez palcow"tak juz sie "wyszkolilam".sa juz konsekwencje..do tego z kazdym dniem coraz ciezej sie skupic na studiach..coraz wiecej nauki..stresu..jedzenia..jedzenia..jedzenia...
ostatnio byly tez mysli samobojcze..jedna za druga..budzialm sie rano i nie widzialam sensu zeby wstac.ojechalam w gory zeby odpoczac..i caly ten czas przeplakalam.w koncu przyznalam sie przyjaciolce ze to chyba bulimia..jest cudowna zaraz zaczela szukac..znalazla lekarzy..stara sie mnie pilnowac..ale jak skoro kiedy tylko wyjdzie z pokoju ja mysle co tu zjesc..
czasem kiedy mam dni przerwy czuje sie tak dobrze..ale tylko na chwile..bo pozniej pojawia sie zycie..stres..jedzenie..jedzenie..jedzenie..
Tynko kochana jestem z Toba.bedziemy walczyc o nas.
caluje
malenka
malenka_an
 
Posty: 27
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 14:24

Postprzez Tynka » 26 maja 2007, o 20:12

---------- 20:11 26.05.2007 ----------

Oj Malenka_an razem jest latwiej walczyc!
Przezywalam, i chyba nadal przezywam, dokladnie to samo co Ty, tylko u mnie nie ma zwracania posilkow. Czasami sie zastanawiam czy to nie jest gorzej, bo moze bylabym nadal szczupla. Choc dla siebie samej nigdy nie bylam wystarczajaco szczupla wiec to i tak pewnie by nic nie zmienilo.
Dobrze ze masz taka przyjaciolke i dobrze ze idziesz na terapie- idz! Ja tez dlugo z tym zwlekalam, ciagle myslac ze przeciez sama dam sobie rade, ale przez 4 lata nie dalam, a z psychoterapeutka jest znacznie latwiej. Naprawde warto:)
Dobrze ze podjelas juz teraz takie kroki, bo mi ta decyzja zajela przeszlo 4 lata. To byl dlugi czas, kiedy rozniez miewalam mysli samobojcze i ciagle wzloty i upadki.Gdy udalo mi sie schudnac i kontrolowac bylo wszystko super, ale gdy przyszedl kryzys to po prostu czarna rozpacz.
Zachecam do proby trwania razem ze mna...
....moze razem rzeczywiscie sie uda!
Jak mam teraz kryzys to kolejna kwestia na nie( zeby nie jesc wiecej niz powinnam i nie zaczynac kolejnej sesji) jest mysl ze co ja napisze na forum! To naprawde mobilizuje bo uswiadamiasz sobie ze sa jeszcze na swiecie zyczliwi Ci ludzie, ktorym Twoj los nie jest obojetny! Dlatego wierze ze uda Ci sie z tego jak najszybciej wyjsc i zycze powodzenia!
Buziaki

---------- 20:12 ----------

eee....nie dodalam dzis 8 dzien:)
Tynka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:52

Postprzez malenka_an » 26 maja 2007, o 20:42

ciesze sie ze napaisalas..caly dzien na to czekalam.
co do bycia szcuplejsza..ja mimo tego ze wymiotuje przytylam przez 1,5roku 16kg.organizm jest sprytny jak cholera i zatrzymuje to co chce!
ja nie tyle myslalam o terapii co nie mialam pojecia o bulimii a wymiotuje juz 4 lata...ale przeciez to tylko tak..czasami..przeciez nic nie grozi..czasem tylko za duzo zjem..to mozna zwrocic.oj.poza tym caly czas tyje a to przeraza jeszcze bardziej bo z kazdym dniem mam mniej ubran...nie bardzo moge cwiczyc bo moj organizm jest oslaboiny...
od 5 miesiecy biore bioxetin przez jakis czas bylo w porzadku ale potem od nowa..i juz jest jak kiedys.ale kiedy widze jak piszesz 8 dzien..wierze ze ja tez taki kiedys bede miala.
teraz ucze sie do egzaminu.moje wspolokatorki wyjechaly do domu a ja mam pusta lodowke a jem z przyjaciolka ktora mieszka dwa pokoje dalej i mnie kontroluje.tez sposob:)caluje Cie mocno.3mam kciuki i obiecuje bede w kontakcie
ann
malenka_an
 
Posty: 27
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 14:24

Postprzez Tynka » 27 maja 2007, o 01:49

tez sie ucieszylam jak zobaczylam ze juz odpisalas:)
ja nawet nie wiem ile przytylam, od jakiegos czasu przestalam sie wazyc zeby dodatkowo sie nie stresowac, bo kazdy kilogram do przodu powodowal dol przez nastepnych kilka dni, a co za tym idzie...pochlanianie niezliczonej ilosci zarcia.
Z ubraniami masakra, stare nie pasuje, nowych nie chce kupowac w ogole nie chce isc na zakupy...po co zeby sie dolowac. Choc ostatnio staram sie przelamac, kupilam 2 bluzki i spodnie.Sukces jak dla mnie.Ale ja nie wybieralam bo wyszlabym ze sklepu z niczym...po co jak we wszystkim wygladam grubo.Walcze z tym mysleniem, ale jeszcze dluga droga. Mysle ze kiedys bede w stanie sie zaakceptowac, tylko nie wiem kiedy to nastapi.
Co do swiadomosci to ja, z kolei, wiedzialam ze nie jest dobrze, ale nie sadzilam ze to uzaleznienie od objadania, bo w tym momencie tak to wyglada. Kiedys mialam sesje bo pomiedzy byla scisla dieta, jak juz to zrozumialam i zaczelam "normalnie" jesc tzn.troche wiecej to i tak nie dalo to rezultatu, bo przyzwyczajony organizm nadal chcial sesji.Uzaleznienie...
Dzis 9 dzien i chyba cos schudlam tak mi sie wydaje bo spodnie troche jakby luzniejsze....ale moze mi sie tak tylko wydawac. No moze jakis gram....
Ale terapia nauczyla mnie jednego, nie myslec teraz o tym zeby schudnac, bo to spowoduje ze w mojej glowie bedzie wszystko ok, tylko wyleczyc moje chora glowke i wtedy moze schudne. Bo wszystko zaczyna sie w naszych glowach....
sesja to koszmar...stres = jedzenie

....
Sciskam mocno i napisz koniecznie:)
Tynka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:52

Postprzez Ambrozja » 27 maja 2007, o 09:22

Wybaczcie, ze wcinam sie miedzy Was....ale chciałam tylko napisac , ze bardzo mocno wierze , ze bedzie dobrze jesli tylko bedziemy postepowac madrze i racjonalnie....trzymam za Was kciuki.....teraz zrozumialam ze wsparcie jest bardzo wazne w drodze do sukcesu ,a wiec wspierajmy sie dziewczynki.....

P.S
Nigdy nie podejrzewałam , ze bulimia też moze stac sie takim uzależnieniem ...to straszne, ze nasza psychika łapie sie na takie "pułapki"
( nie wiem jak to wyrazic, ale mam nadzieje, ze rozumiecie o co mi chodzi)

pozdrawiam bardzo goroco!!!!
Ambrozja
 

Postprzez malenka_an » 27 maja 2007, o 10:59

dzien dobry Tynko:*
wlasnie jestem po sniadaniu.probowlaam sobie dolozyc ale przyjaciolka zabrala mi jedzenie.kiedy czytam o tym ze dajesz sobie rade ze 9 dzien jesz normalnie...chyba nie moge sie doczekac kiedy zaczne swoja terapie i kiedy moje zycie wroci do normy...jesli jescze taka pamietam.jutro egzamin wiec 3maj kciuki:)
pozdrawiam cieplo.i oby 9 dzien..:)powodzenia:)
ann
ps.ambrozja dzieki:)
malenka_an
 
Posty: 27
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 14:24

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 200 gości