nie wiem jak dalej będzie przebiegało moje leczenie...byłam przedwczoraj u psychiatry i okłamałam ją w kwestii abstynencji i pośrednio mojego samopoczucia.Czuję się z tym parszywie,ale zrobiłam to z obawy,że nie dostanę recept i że wywalą mnie z terapii w CTU i jeśli cokolwiek jeszcze będę chciała zrobić ze swoim parszywym życiem to znów będę musiała zacząć od nowa.
Co teraz?Co mam zrobić?Przecież będę musiała dalej brnąć w te kłamstwa,a wiem że na dłuższą metę nie dam rady,bo to oszukiwanie samej siebie..Zresztą od dawna się oszukuję w wielu sferach życia,ale co tam
Jeszcze nie widziałam się z terapeutką i nie wiem co jej powiem...zawsze pierwszym pytaniem u jednej i u drugiej jest:jak tam Pani abstynencja?
Zaplątałam się i nie wiem jak z tego teraz wyjść