znalazłam w jego spodniach gumki

Problemy z partnerami.

Postprzez zizi » 19 cze 2011, o 15:35

...a mnie zastanawia.......

dlaczego w ogóle szperałaś mu w kieszeniach??

tego nie robi się tak po prostu....

nie wtedy gdy w związku jest dobrze ........


...szperałaś.....bo podejrzewasz go o niewierność ??bo czułaś,ze coś jest nie tak......
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez sikorka » 19 cze 2011, o 15:47

nie szperala zizi, tylko przypadkiem zauwazyla przygotowujac mu ubranie. ja np. przed kazdym praniem sprawdzam kieszenie w bluzie, spodniach zeby sprawdzic czy przypadkiem cos nie zostalo - jakas chusteczka, pieniadze, gumka do wlosow. to nie jest szperanie.
poza tym uwazam, ze bedac w zwiazku mamy prawo do wgladu w kazda sprawe partnera - kieszenie, portfel, kamputer, tel. w koncu bedac razem nie powinnismy miec przed soba tajemnic.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez blanka77 » 19 cze 2011, o 17:01

---------- 16:54 19.06.2011 ----------

Ja bym uważała. Pomyśl i przeanalizuj czy w ostatnim czasie nie zachowywał się jakoś dziwnie, a Ty zwyczajnie z powodu dużego zaufania do niego nie zwracałaś uwagi na pewne symptomy.

Nie nakręcaj się, ale obserwuj. Tłumaczenia jego są dziwne, bo albo nie pamięta skąd się tam wzięły, albo je sprzątnął i akurat włożył do kieszeni zamiast do szafki...

Być może przeżywacie jakiś kryzys, z którego zdajecie sobie sprawę bądź nie. Warto więc rozmawiać, zastanowić się nad jakością Waszego związku, przeanalizować wszystko, bo może jeszcze nie jest za późno. Natomiast jeśli rzeczywiście te gumki znalazły się tam przypadkowo i ten fakt dał Ci powód do zastanowienia się nad Wami, to dobrze się stało.

---------- 17:01 ----------

Może nie będę zbyt obiektywna, ale z własnego doświadczenia wiem, że obrona w formie ataku nie zawsze świadczy o szczerości. Bo gdyby może wziął Cię na kolana i powiedział, kochanie głupia sprawa bo nie chciało mi się iść odłożyć ich na miejsce i chyba jakoś odruchowo je schowałem do kieszeni. Nie martw się, nie zaprzątaj sobie tym głowy, bo nic się nie wydarzyło, nic takiego nie planowałem, nie byłaś i nie czuj się zagrożona.

A tak zrobienie focha i to udawanie ofiary mi się nie podoba. Bo w normalny sposób można sytuację wyjaśnić.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez lulka » 19 cze 2011, o 20:05

Nie odpisuje nie dlatego,za Was ignoruje,ale dlatego se mam masakre w pracy i int w tel.będę jutro.dziekuje za kazde słowo,myslcie o mnie.
lulka
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 cze 2011, o 12:25

Postprzez imprecha » 19 cze 2011, o 21:52

No cóz lulka,przyszły na Ciebie dni niepokoju i nieufności.
imprecha
 

Postprzez marie89 » 19 cze 2011, o 21:53

sikorka napisał(a):poza tym uwazam, ze bedac w zwiazku mamy prawo do wgladu w kazda sprawe partnera - kieszenie, portfel, kamputer, tel. w koncu bedac razem nie powinnismy miec przed soba tajemnic.


Tajemnice (małe) są zawsze bo nie da się poznać drugiego człowieka na wskroś... a i w związku dwojga ludzi chyba powinno istnieć coś takiego, jak prywatność...

Tak tylko "głośno myślę"...
Nie jestem w związku.. ale gdybym była, nie chciałabym by ktoś miał wgląd do moich rzeczy... chyba, że za moją zgodą..

To tak tylko chciałam się odnieść..

***

Lulka.. Mam nadzieję, że uda Ci się szczerze porozmawiać z partnerem.. i wszystko się wyjaśni...

Jeśli do tej pory był bez zarzutu... Ufasz mu... to może nie warto się tak denerwować...

A..

Jeżeli ma coś na sumieniu.. to prędzej czy później to "wypłynie"... Na razie staraj się opanować emocje.
marie89
 

Postprzez caterpillar » 20 cze 2011, o 00:00

mocne to co napisala biscuite...ale faktycznie bije po oczach..moze warto przemyslec to co spontanicznie nam napisalas.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez laissez_faire » 20 cze 2011, o 00:29

jakby cię zdradzał, to bez skrupułów wcisnąłby ci, że kupił je by się z tobą kochać... śród facetów istnieje coś takiego jak nagonka samcza, dorośli chłopcy potrafią robić różne rzeczy całkowicie wbrew sobie; niejednokrotnie widziałem naprawdę szczeliwie zakochanych gości, którzy w gronie kumpli wygadywali takie bzdury, że ocierało to się o żenadę; gotowili byli rżnąć każdą pustą i głupią 16... na szczęście tylko w gębie, ale oczywiście każdy z nich miał przy sobie paczkę kondonów, które zresztą niejednokrotnie prezentowali, wręczali gówniarom, ale w taki sposób, by je przepłoszyć i móc pozostać w sferze erotomanów gawędziarzy, a po wszystkim móc potulnie wrócić do swoich partnerek.
Chłopcy radarowcy tacy już są...
Natomiast posądzenie o zdradę i nakręcanie się z twojej strony, że nie możesz mu już ufać, zaciskanie smyczy prowadzi do prawdziwej zdrady.
Postaw sprawę jasno, że nie życzysz sobie innych kobiet w jego życiu i kropka. Robienie wyrzutów, karanie brakiem seksu etc. to samobój.
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Postprzez Filemon » 20 cze 2011, o 03:06

według mnie to co napisała biscuit trafia w sedno sprawy...

możliwe, że On JESZCZE nie zdradził, ale moim zdaniem już się przymierzał...

seks KIEDYŚ był między Wami satysfakcjonujący...? KOCHASZ go w ogóle...? a On Ciebie...?

i tak dalej...

być może to jest do uratowania, ale w moich oczach właśnie się toczy w dół po jakiejś równi pochyłej...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez ewka » 20 cze 2011, o 07:27

sikorka napisał(a):poza tym uwazam, ze bedac w zwiazku mamy prawo do wgladu w kazda sprawe partnera - kieszenie, portfel, kamputer, tel. w koncu bedac razem nie powinnismy miec przed soba tajemnic.

Że tajemnic nie powinno być, to się zgadzam. Powinno być też zaufanie - więc grzebanie w czymkolwiek... nie, takiego prawa nie uznaję. Poza tym byłoby poniżej mojej godności.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 20 cze 2011, o 09:22

hej, kobiety wypowiadajace sie negatywnie o 'grzebaniu'... nigdy nie wyciagalyscie chusteczek/paragonow/pieniedzy/czegokolwiek przed praniem ze spodni czy koszuli Wazych partnerow/mezow?

dlaczego to jest nagle uwazane za 'grzebanie'?

?????
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 20 cze 2011, o 09:37

Wyciąganie, to wyciąganie... a grzebanie, to grzebanie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ludolfina » 20 cze 2011, o 09:58

sory ze sie wtrace z zupelnie innej strony, po rpostu jakas taka "mysl" mnie przesladuje:

w moim doswiadczeniu zyciowym i wielu analizach psychologicznych (ktore przeczytalam) istnieje taki mechanizm, ze jak osoba wzdraga sie odejsc jawnie, to takie wlasnie wpadki sie jej zdarzaja. one sygnalizuja problem tej osoby, emocjonalne wycofanie, ale niedojrzalosc tej osoby nie pozwala jej na mowienie wprost o swoich kryzysach. (nie jest tego swiadoma) (pisze tu o mezczyznie - to jego "wpadka" ze cos zostawil aby zona znalazla)
zwykle chodzi o poczucie winy, "za to ze juz nie czuje tego co wczesniej". wole, aby konflikt byl gdzie indziej a nie dotyczyl mojej uczciwosci i zaniku uczuc. (u mnei tak bylo)
ja nie bagatelizowalabym takiej drobnostki, patrzac na moje doswiadczenie.
co moge rzec, - jesli jest rzecz o ktorej zwiazek nie mowi, jesli sa obawy, to oznaka jakiejs emocjonalnej niedostepnosci. po co taka niedostepnoc istnieje, i czy oboje beda chcieli sie zblizyc, to juz zycie pokaze.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Postprzez sikorka » 20 cze 2011, o 12:23

ewko, a gdzie ja napisalam o grzebaniu? ja napisalam o wgladzie.


marie89 napisał(a):Nie jestem w związku.. ale gdybym była, nie chciałabym by ktoś miał wgląd do moich rzeczy... chyba, że za moją zgodą..


w normalnych, zdrowych relacjach ta zgoda najczesciej jest :ok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez ludolfina » 20 cze 2011, o 12:57

w normalnych, zdrowych relacjach ta zgoda najczesciej jest

hm, ale gdzie granica prywatnosci jest "zdrowa?"
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 335 gości