Kutfa dziewczyny bardzo mi miło [właśnie susze zęby do monitora a to mi się rzadko zdarza] wielki ukłon no i postaram się z całych sił was nie zawieść :* nie wiem co do końca napisać bo zawsze trudno jest mi się w takich sytuacjach odnaleźć więc zrobimy tak ........................................<= pod tymi kropkami kryje się adekwatny wyczerpujący ale przede wszystkim ciepły i miły komentarz. Kobiety jak was nie kochać
Filemon bądź sobą a na pewno takowy fanklub powstanie
A bym zapomniał ...
Doszedłem do centrum mieściny gdzie znalazłem przystanek PKs'u powrotnego na początku próbowałem łapać stopa (ale widać spory facet w czarnym długim płaszczu wydaje się być podejrzanym) spełzło na niczym więc wbiłem się do autokaru wyciągam łapę z resztką kasy jaka mi została i pytam
- panie kochany przysnąłem jadąc do domu i obudziłem się w tej mieścinie mam przy sobie złoty pięćdziesiąt i sporego kaca... to dokąd dojadę za tą kaskę?? - nagle jakiś koleś dorzucił mi bez słowa brakujące 5 zł. na co ja odpowiadam z gigantycznym bananem na twarzy i poczuciem wielkiej ulgi i rzecz jasna nie mniejszego wzruszenia - człowieku dzięki ci wielkie właśnie uratowałeś mi skórę mój ty prywatny Jezusie.
Po zakupieniu biletu szybkim krokiem udałem się w stronę wolnych siedzeń... usiadłem przy szybie patrząc na panującą na zewnątrz śnieżną zawieje i delektując się ciepłem panującym w autokarze. Po chwili dosiadł się do mnie wybawca pomyślałem że warto by było z nim porozmawiać z grzeczności. I tak dowiedziałem się, że przyjechał w odwiedziny do domu gdyż na co dzień pracuje w Irlandii, usłyszałem historię nie udanego związku który zostawił za sobą w Polsce. Pokazał mi zdjęcia jego siostry i pewnej Słowaczki do której ma słabość (naprawdę fajne dziewczyny nie powiem). I gdyby droga była dłuższa to pewnie wiedział bym o nim wszystko od poczęcia po dzień dzisiejszy ale dzięki bogu to tylko 50 km
(powiem szczerze że było by z tego niezłe kino drogi z wielkim wątkiem obyczajowym)