nie powiedziałam jeszcze o czyms, ostatnio przyjeli u mnie w firmie dziewczyne, dokladnie w moim wieku, szefowa powiedziala, ze uciekla z dzieckiem z niemiec. jez mi sie postawil, wystraszylam sie, bo staram sie nie myslec o tym co bylo i balam sie, ze zaczniemy rozmawiac i wroci jeszcze do mnie koszmar z Danii. no i moje obawy czesciowo sie sprawdzily, od slowa do slowa i zaczelysmy rozpamietywac przeszlosc. jej zyciorys, to wlasciwie moj
jednak rozmowa z nia wrecz mi pomogla, jej chyba tez, bo idelnie rozumiemy sie o czym mowimy, z tym, ze ona ma jeszcze sprawe o porwanie dziecka, ze strony ojca i ryzyko deportacji, dlugi w niemczech (z mieszkania) i skonczyly jej sie oszczednosci, no i matke, ktora ma identyczne hasla jak moja, az nawet smialysmy sie, ze moze to ta sama matka, tylko, ze tamta kocha wnuka i nigdy by nie zrobila tego co moja, wykancza ja tylko psychicznie, no i awantury o kase, jak z moja. ta dziewczyna jest juz tutaj rok. od slowa do slowa okazalo sie, ze jej znajomy to policjant. odbieral ja dzis z pracy i mialam okazje z nim pogadac. wyjasnil mi dokladnie, jak wygladaja sprawy i jak co sie zalatwia.
jesli chodzi o policje, to twierdzi, ze nie mam sie czym przejmowac, bo jesli chca postawic zarzuty, to wzywaja natychmiast (nie po miesiacu), no i pisemnie, powiedzial, ze to wazna informacja, ze dzwonila, a nie pisala.
gorszym problemem jest to, ze kazde zgloszenie, wycofane, czy nie, kierowane jest do sadu opiekunczo-wychowawczego o zbadanie sytuacji dziecka i rodziny. no wiec czekaja mnie teraz lata walki w sadach, odwiedzin kuratora, zycia pod czyjes dyktando itd.... jesli strace prace, to przegralam, jesli nas nie utrzymam za wlasna kase to przegralam, jesli nie znajde tanszego mieszkania na zime, to przegralam... nie wiem jak bede zyc
nawet jesli kiedys ta sprawa sie zamknie, to ze mnie juz bedzie wrak czlowieka, bo juz teraz jest
znajoma mojej mamy dzis do mnie dzwonila, moja mama tryska energia ze szczescia i opowiada wszem i wobec jakiego maja nowego, slicznego kotka z moja siora... nienawidze tej baby, a moj ojciec patrzy na to z gory i nic nie robi.