kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Postprzez Malgoś » 13 cze 2011, o 08:36

Cześć,
Dziewczyny nie była przełozyłam wizytę na ten tydzień, ponieważ dziecko mi się rozchorowało a ja wybiłam palec u stopy i musiałąm leżeć :-)...

Ale mały postęp zrobiłam od 7 dni nie naciskami, nie rozmawiam i nie dopytuje się o stanowisko w naszej sprawie mojego męża.

od wielu miesięcy nie usłyszałam tekstu z jego strony ładnie wyglądasz :-) a tu proszę... przyjęłam postawe obojetnej.
Nie chce żebyście odbierały to że łudzę sie że to juz jest światełko w tunelu ale sprawiło mi to przyjemność


zobaczymy, postaram się byc konsekwetna....
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez caterpillar » 13 cze 2011, o 12:18

zobaczymy, postaram się byc konsekwetna....


sama widzisz ,ze wiszenie facetowi na szyji nie wychodzi na dobre :wink:

przyda Wam sie troche oddechu , no i czekamy na te wiesci z wizyty oby tym razem palce nie stanely na przeszkodzie :)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Malgoś » 13 cze 2011, o 12:26

będzie ok :-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 14 cze 2011, o 07:01

Malgoś napisał(a):będzie ok :-)

Też tak sądzę :ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Malgoś » 16 cze 2011, o 10:54

Już jutro o 16 mam spotkanie z psychologiem :-)
Nie mogę się doczekać bo czuje jak bardzo jest mi to spotkanie potrzebne.

Dziś sie widzę z mężem i az się boję tego bo coraz gorzej znosze to zawieszenie które jest między nami.

masakra
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez caterpillar » 16 cze 2011, o 13:45

aczego sie boisz w tym spotkaniu..?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Malgoś » 16 cze 2011, o 14:39

Pewnie najbardziej boję się niepewności :?
a może też że chciałąby jak najwięcej otrzymać informacj , które będa receptą na moje niepowodzenie :wink:
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 17 cze 2011, o 07:38

Malgoś napisał(a):Pewnie najbardziej boję się niepewności :?
a może też że chciałąby jak najwięcej otrzymać informacj , które będa receptą na moje niepowodzenie :wink:

Ja tam się na terapiach nie znam, piszę na czuja... i właśnie się zastanawiam, czy Twoje oczekiwania odnośnie terapii idą we właściwą stronę. Terapia nie jest receptą na niepowodzenia i nie dostaniesz też recepty na odświeżenie i odnowienie relacji z mężem. Raczej pomoże Ci się połapać w tej rzeczywistości, jaka jest. A jeśli się połapiesz, to łatwiej będzie Ci podejmować mądre decyzje i w ogóle sobie jakoś radzić, cokolwiek się nie będzie działo.

Tak myślę... możliwe, że myślę źle i ktoś to sprostuje. Możliwe też, że to właśnie miałaś na myśli, a ja nie zrozumiałam.

Trzym się!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Malgoś » 17 cze 2011, o 08:40

Dokładnie to miałam Ewka na mysli może nie czytelny przekaz zrobiłam :-)
Chciałabym podejmować bardziej przemyslane i racjonalne decyzje podejmować, które nie będą zaogniać naszych stosunków bez względu na ostateczną decyzję naszego związku.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 18 cze 2011, o 10:10

Cześć Małgoś! I jak się czujesz po spotkaniu?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Malgoś » 20 cze 2011, o 08:52

Cześć,
Po spotkaniu mam strasznie mieszane odczucia co innego serce mi podpowiada a co innego psycholog.

To postaram się opisać poniżej:
Psycholog na podstawie mojego opisu naszej sytuacji stwierdziła :
mąż powinien prawdopodobnie przejśc najpierw terapię DDA dopiero potem można wejść w etap terapii par.
Jeżeli kontakt z jego strony jest codzienny to na pewno nie jestem mu obojetna. Żnie powinnam bać się mówić o uczuciach do niego nawet jak się blokuję, nawet jak nie odpowiada na sms .
Zostawiła bez odpowiedzi pytanie , o to czy 3 miesiące to długo czy krótko.

Mam mieszane uczucia po tej wizycie.
Dziś z mężem zaplanowaliśmy że porozmawiamy po pracy o naszej sytuacji.
Oczywiście przezywam to bo nie chciałąbym spalić spotkania
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez ewka » 20 cze 2011, o 09:38

Dlaczego mieszane? Spodziewałaś się czegoś innego? Czego?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Malgoś » 20 cze 2011, o 09:46

Ewa mieszane, ponieważ wyobrax sobie piszę do męża kocham Cię i tęsknie bardzo za tobą i nie otrzymuje żadnej informacji zwrotnej co ja mam mysleć w takiej sytuacji że on ucieka od tego a z drugiej strony psycholog mówi prosze mówić o swoich uczuciach .... dla mnie to jest dziwne nie rozumiem tego.
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Postprzez Sansevieria » 20 cze 2011, o 10:39

Malgoś napisał(a)::
Psycholog na podstawie mojego opisu naszej sytuacji stwierdziła :
mąż powinien prawdopodobnie przejśc najpierw terapię DDA dopiero potem można wejść w etap terapii par.

Czasem droga do terapii indywidualnej partnera wiedzie przez terapię par. Ja bym na Twoim miejscu tej akurat opinii nie traktowała jako czegoś absolutnie niepodważalnego. Też taką kiedyś usłyszałam, a wyszło nam w życiu odwrotnie... i wcale nieźle nam idzie naprawianie.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Malgoś » 20 cze 2011, o 10:57

Sansevieria jest jeszcze jeden problem że mój mąż nie chce wziąć udziału w żadnej terapii on jest na etapie cały czas że nie wie czy chce ten związek naprawiać a zdrugiej strony to on ciagle się ze mną kontaktuje ...
nie mogę sobie z tym poradzić... nie wiem co mam myśleć jak odczytać takie męskie zackowanie, może niech w tym temacie coś mi napisze jakiś męzczyzna :-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 198 gości

cron