Bo stoisz w rozkroku.
gdybyś wiedział, że ona Cię nie chce, albo gdybyś wiedział, że Ty jej nie chce, to za jakiś czas mógłbyś napisać takiego posta, jak Nickman do Ciebie...
Dlatego tak mnie cholernie wkurzaja te manipulacje Twojej zony...
Nawet gdyby przyjąć ryzykowna hipotezę, że rzeczywiscie sie pogubiła, to i tak, to jest tak strasznie wredne, że nóż sie w kapsie otwiera. bo niby ona ma prawo się pogubic i złamać Ci życie? I wystawiać na takie długie czekanie? I wiecznie znwalać wine na Ciebie? Zdradziła, bo musiała i to twoja wina? Gówno prawda...
Chciała wrócić, ale nieodpowiednio z nią rozmawiałeś? i znowu gówno prawda.
Tomek, Trzymaj się i przytulka dla Ciebie.
I nie daj się.
napisałes trochę powyżej, ze powiedziałeś jej, że dopóki on jest, to nie ma Ciebie. Prosto jasno wyrażone oczekiwanie, bez mozliwości innej interpretacji. A ona co? Nic. Jak zwykle.
Trzymaj się Tomek