wczoraj wypiłem 0,4 litra wódki. sam. obudziłem się o 3:15 z bolącą głową.
alkohol to mój najlepszy przyjaciel. z nim wszystko jest proste.
mogę wymienić masę powodów dla których piję:
pierwszy z brzegu: nie mam kobiety. kiedyś myślałem że jedna taka mnie kocha. miałem nadzieje na małżeństwo. niestety nie wyszło. teraz wiem że między nami była miłość tylko z mojej strony.
drugi: nie mam przyjaciół. to znaczy mam jednego. ale chciałbym mieć więcej. ale przyjaźnie mi nie wychodzą.
trzeci: jest mi źle z dwóch pierwszych powodów