ja pisałam o sytuacjach które nie dotyuczą bezpośrednio nas. czyli otoczenie czy film.
Wiesz sikorko, chamskie teksty typu "raz cie zdradził to bedzie zdradzał zawsze" albo jak wyjechał w delegacje pierwszy raz i usłyszałam TU NA FORUM ze "tam to sobie będzie używał" i inne podobne to uwierz mi że potrafią wytrącić z równowagi.
Dotyczy mnie to osobiście i mojej przeszłości, a nie otoczenia w którym ktoś kogoś zdradził, abo obejrzanego filmu.
Nawiązując do Twojej wypowiedzi tego co się dzieje WOKÓŁ mnie, a więc poza moja osobistą strefą - nie rusza mnie to.
W dodatku jestem w pełni świadoma tego co piszę i nic mi się nie zdaję.
Ale może rozwinę odnosząc się do tego co napisałaś:
temat zdrazy cholernie mocno na mnie dziala od tamtego momentu. niemilosiernie mne irytuje, zlosci.
Nie działa na mnie tak jak kiedys. prawie wcale. Sam temat, a nie dokuczanie z powodu tego co zrobił mój partner 5 lat temu.
jak tylko gdzies uslysze wsrod znajomych, nawet jak film jakis ogladam z watkiem zdrady to odrazu gola w gardle i nerwy na wierzchu. mam taki wstret do tego, ze nie wytrzymuje i jade ostro jak tylko costakiego mnie wokol spotyka.
Nie mam wstrętu, zastanowię się chwilę nad tym, a potem przechodzę do porządku dziennego, moich spraw, zajmuję się sobą.
minelo juz pare lat od tamtej chwili a to ciagle tak na mnie dziala.
zupełnie na mnie to nie działa, jeśli ktoś nie wypomina mi tego co zrobił mój partner 5 lat temu.
Wtedy traktuję takiego kogoś jak wroga, ponieważ uważam ze chce zakłócić mój spokój celowo.
Nie mam złości na partnera, nie mam żalu i tych uczuć które mną wtedy miotały.
Ale najeżam sie na taką osobę która próbuje mi dokuczyć mimo wiem ze jej się nie uda.
Ale złośliwe, celowe i chamskie dokuczanie? Nie muszę tolerować.
kazda osobe ktora dopuscila sie zdrady chetnie spuscilabym z mostu, choc wlasciwie wiem, ze nawet spluniecia nie jest warta.
I tu mam inaczej, bo zastanawiam się nad tym "dlaczego" itd. Nie oceniam, nie mam chęci zrzucać z mostu.
Nawiązując do całej Twojej wypowiedzi napisałam że mi już to przeszło. wcale lekko nie było, włożyłam (włożyliśmy) w to trochę pracy.
Możesz mnie też zrzucić z mostu, ale życzę Ci osiągnięcia tego spokoju emocjonalnego w tym akurat temacie
No i mam nadzieję ze znów mi się nie oberwie złośliwością za to że zwierzyłam sie ze swoich odczuć.