Mój chłopak ma syna

Problemy z partnerami.

Mój chłopak ma syna

Postprzez jagoda-k » 11 cze 2011, o 15:01

Witam wszystkich.
Prawie rok temu poznałam chłopaka..Na początku nie sądziłam,że coś będzie między nami..zakochalam sie..on ma 23 lata,ja 20..ma 3-letniego syna..wiedzialam o tym od początku,jednak myślalam ze dziecko zostanie w rodzinie zastępczej..teraz Ł. zabiera dziecko do siebie..Dziewczyna,która urodzila mu syna,zrzekla sie go..Ł. wczoraj mi powiedział,czy zdaję sobie sprawę z tego,że kocha bardziej syna niż mnie..nie zostawi go,chce z nim mieszkać.. i do tego musi się przekonać,czy to co jest między nami to prawdziwa miłość :( powiedział,że jeśli mamy być razem,muszę pogodzić się z tym,zaakceptować to,że jest już ojcem..
Nie wiem czy potrafię :( wiem,że to wielka odpowiedzialnosc..ja mam 20 lat i nie wiem czego chce..to bardzo boli..nie chce go stracic,z drugiej strony nie wiem jak to bedzie dalej wygladac..boję się poznac jego syna,nie potrafię zajmowac sie dziećmi..nie wiem co będzie z nami..
jagoda-k
 
Posty: 8
Dołączył(a): 12 maja 2011, o 18:28

Postprzez ludolfina » 11 cze 2011, o 15:35

rzeczywiscie, wyglada na to ze ta sytuacja cie przerasta i ze nie akceptujesz jej

prawdopodobne jest, ze twoje uczucie tego nie przetrwa - on jakby sygnalizuje ze "nie bedzie Twoich potrzeb" stawial na pierwszym miejscu. to trudna sytuacja.

ale poki tego nie sprawdzisz, lek jest skupiony na wyobrazeniu.

mysle ze w tej sytuacji mozna wycofac sie w zwykla zyczliwosc, i zobaczyc co sie stanie.
na mnie dobre wrazenie robi postawa tego chlopaka wobec syna. zaimponowal mi.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Postprzez caterpillar » 11 cze 2011, o 17:45

wczoraj mi powiedział,czy zdaję sobie sprawę z tego,że kocha bardziej syna niż mnie..nie zostawi go,chce z nim mieszkać.. i do tego musi się przekonać,czy to co jest między nami to prawdziwa miłość powiedział,że jeśli mamy być razem,muszę pogodzić się z tym,zaakceptować to,że jest już ojcem..


witaj jagoda!

mysle ,ze nie kocha sie tak samo kobiety jak i dziecka, to jest inna milosc (jestem tego pewna ;) )

natomiast rozumiem ,ze syn jest dla niego na pierwszym miejscu i uwazam ,ze bardzo rozsadnie (sproboj postawic sie w jego sytuacji)

musze powiedzic ,ze tak ja ludolfinie chlopak mi zaimponowal!

Ja wolalabym faceta z taka postawa niz takiego co ma gdzies dzieciaka.

Fakt ,ze to juz inny zwiazek ale skoro facet jest wart takiego poswiecenia to warto pomyslec...czas pokaze

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez marie89 » 11 cze 2011, o 19:02

Wiesz Jagoda...


Czas i doświadczenie zweryfikują...

Dziecka się nie bój;)

To mały skarb.. Jeszcze i Tobie serce skradnie...

Jeśli Twój związek to coś poważnego... teraz przejdziecie trudną próbę.. Ale ona może przynieść coś dobrego.

Rozumiem jednak Twoje obawy...

Po prostu jestes bardzo młoda... i nie tak to sobie wyobrażałaś..

Ja na Twoim miejscu też czułabym lęk... Pytałabym się czy dobrze robię... czy bedę szczęsliwa.. czy dam radę..

Hmm..

Wiesz... Jesli kochasz swojego chłopaka.. autentycznie.. to to ma sens.

Póki co przemyśl sobie czego oczekujesz...


Facet ma dziecko... Zależy mu na nim. Będzie kims ważnym. Jest.. i będzie.

Ale czy to kwestia do pogodzenia się...?

Nie to chyba nie tak...


Jest jak jest. Dokonasz wyboru życia w takiej rzeczywistości... a jesli bedziesz sie źle czuła, oznacza że powinnaś szukać innej drogi.


ps: Twój chłopak wydaje się rozsądny... Nie oszukuje Cie. Nie mydli oczu. Pewnie czeka na Twoją decyzje.. i uszanuje ją jakakolwiek ona by była.


Przemyśl sobie na spokojnie.
marie89
 

Postprzez mahika » 11 cze 2011, o 19:51

Bardzo mi się podoba postawa tego chłopaka.
Uważam ze to bardzo dobrze o nim świadczy.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ewaa » 11 cze 2011, o 21:00

Witaj Jagoda! :)

Jeśli zależy Ci na Ł., a jemu na Tobie to myślę, że warto. Jeśli jest między Wami uczucie to warto. Warto poznać jego syna i zmierzyć się z rzeczywistością (nie z wyobrażeniami). Dobrze, że chłopak jest otwarty i mówi szczerze. Jego postawa wobec dziecka jest bardzo pozytywna.
Zastanawiające może być, że nie jest pewien, czy to, co Was łączy to prawdziwa miłość. Być może ma to związek z jego poprzednią relacją, z jakąś obawą.

Miłość do syna, a miłość do kobiety to dwie różne sprawy. Dla rodzica najważniejsze jest jego dziecko, ale to nie musi kolidować ze związkiem.
Warto też szczerze ze sobą rozmawiać, o tym, co jest, co się czuje, razem starać się rozwiązać przeszkody. Pamiętaj w tym wszystkim również o sobie, o tym, czego Ty oczekujesz.

Pozdrawiam i trzymam kciuki!
:)
Avatar użytkownika
Ewaa
 
Posty: 1414
Dołączył(a): 15 kwi 2011, o 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Honest » 11 cze 2011, o 22:19

mahika napisał(a):Bardzo mi się podoba postawa tego chłopaka.
Uważam ze to bardzo dobrze o nim świadczy.


Jestem tego samego zdania. Pomimo młodegowieku okazał się bardzo odpowiedzialny. Teraz Ty musisz się zastanowić czy jestes gotowa na związek z mężczyzna z dzieckiem. Wielu rzeczy oboje będziecie musieli się nauczyc, ale jesli jest prtawdziwa miłośc, to wszystko jest do przejścia...

To dobrze, że dziecko nie jest w rodzinie zastępczej...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez smerfetka0 » 11 cze 2011, o 22:47

niestety uwazam ze osoby w tak mlodym wieku jak Ty, nie bedace niewiadomo jak dlugo w zwiazku powinny nie wiazac sie bardziej w takich ukladach. Pewnie to wredne co powiem i mowie to tylko ze swojego punktu widzenia, ja osobiscie nie chcialabym w zyciu dzielic sie moim mezem - ojcem moich dzieci - z innym dzieckiem innej kobiety i go wychowywac. Jest to dla mnie nei do pojecia jesli chodzi o tak mlody wiek. Nie potepiam dzieci we wczesnym wieku samotnego rodzicielstwa czy takich zwiazkow jednak uwazam ze to ciagnace sie za soba problemy i klotnie oraz poswiecania dla obcego dziecka.

nie mniej jednak uklony dla tego chlopaka ze zabral dziecko do siebie i nie zamierza stawiac ciebie (co moze wydawac ci sie troche przykre z poczatku) ponad swojego syna


zastanow sie jak te zycie bedzie wygladalo i czy tego chcesz


(o dziwo moja kolezanka wczoraj ze mna rozmawiala na ten temat bo ma TAKI SAM problem:) )
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Jacinta » 12 cze 2011, o 09:51

Cześć:)

Z jednej strony wygląda to tak, że jeśli chłopak nie potrafi zostawić swojego dziecka i bierze na siebie odpowiedzialność za jego wychowanie, to świadczy o tym, że jest odpowiedzialny. A także o tym, że jeśli zdecydujecie się być razem i będziecie mieć wspólne dzieci, on też za nie będzie równie odpowiedzialny. To trudna dla niego sytuacja, nagle musi poukładać swoje życie w zupełnie inny sposób, dla dziecka też nie łatwo - matka zostawiła go i nie chce do niego żadnych praw.
Z drugiej strony miałaś prawo mieć inne wyobrażenia o waszym wspólnym życiu i legły one w gruzach. Jest to dla Ciebie nowa sytuacja, twój chłopak jest nie tylko Twój, jest też ojcem i na nowo musisz się przyjrzeć Waszemu związkowi i ewentualnej przyszłości. Myślę, że pewniej byś się czuła, gdybyś usłyszała, że oboje - syn i Ty- jesteście równie ważni dla Ł.
Pewnie gdybyście zdecydowali się być razem, z czasem mogłabyś nawet pokochać tego chłopca jak własne dziecko ( to możliwe, sama wychowuję adoptowane dziecko), a on obdarzyłby Cię swoim dziecięcym uczuciem.
Ale nie jest łatwe budowanie związku z dzieciatym partnerem. Zdarzą się sytuacje, ze dziecka nie będzie z kim zostawić, a wy byście chcieli wyjść gdzieś razem, dziecko zachoruje, i ktoś będzie się musiał nim zająć, odsuwając swoje potrzeby. Z tym trudno się zmierzyć, a decydując się na związek z Ł musisz mieć tego świadomość. A niezadowoleniem z zaistniałej sytuacji nie można obarczać dziecka. Czy jesteś gotowa, by otoczyć opieką i uwagą także małego człowieka?

Pozdrawiam Cię i życzę słusznych decyzji:)
Avatar użytkownika
Jacinta
 
Posty: 96
Dołączył(a): 8 sty 2011, o 14:59
Lokalizacja: środek kraju:)

Postprzez imprecha » 12 cze 2011, o 10:57

Jest jeszcze jedna opcja.
Matka dziecka ,a była kobieta tego Pana jak polata sama i nie uda jej sie zaden związek(bo w którymś momencie będzie się musiała przyznać ,że porzuciła dziecko,a jaki facet zechce taką kobietę?) ,ta dziewczyna więc zobaczywszy jak szczęsliwi jesteście we trójkę może zechcieć wrócic do Twojego chłopaka ,a za powód będzie podawałą dziecko.Więc mężczyzna jak jest wrażliwy dla dobra dziecka zrobi wiele.
Zacznie sie kocioł emocjonalny - albo i nie,ale taką opcję należy wziąć pod uwagę.
imprecha
 

Postprzez caterpillar » 12 cze 2011, o 11:04

no tez moze byc....ale kazdy wybor ma swoje konsekwencje a ryzykowac czasem warto...zwlaszcza gdy sie kogos kocha.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Mój chłopak ma syna

Postprzez ewka » 14 cze 2011, o 06:58

jagoda-k napisał(a):Nie wiem czy potrafię :(

To oczywiste, że nie wiesz... no bo skąd? Trzeba spróbować, jeśli ze swoim chłopakiem chcesz nadal być. Tak mi się wydaje, że Cię sytuacja trochę przerasta, ale może więcej jest w tym paniki niż realnych obaw? Trza spróbować. Cokolwiek nie postanowisz... dobrze jest wyczerpać możliwości, posprawdzać - co się da, a czego się nie da. Masz wsparcie w rodzicach?

Fajna postawa chłopaka. Podoba mi się.


imprecha napisał(a):Zacznie sie kocioł emocjonalny - albo i nie,ale taką opcję należy wziąć pod uwagę.

Ryzyko wszelkich kotłów jest zawsze... nigdy nie wiadomo, co życie przyniesie. Można przyjąć postawę zachowawczą (i pozbawić się tym samym wszelkich uczuć wyższych, czy jak to zwał)... można też zaryzykować i mocno przeżywać życie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez jagoda-k » 16 cze 2011, o 19:20

dziękuję za odpowiedzi..

rozmawiałam z nim poważnie i zapytałam wprost,czy chce ze mną być :( powiedział,że chce być sam..
Nie wiem co mam myśleć,robić,bo nie jestem pewna do końca..powiedział,że musi się przekonać czy mnie kocha..bo teraz zamieszka z synem i wszystko się zmieni..przyznam,że takiej odpowiedzi się nie spodziewałam..powiedział,że nie poznał innej dziewczyny..mnie i tak bardzo zabolało.. ciągle chce mi się płakać..

On chce zobaczyć jak to wszystko będzie wyglądało,gdy już weźmie dziecko do siebie..na razie mamy się po prostu spotykać..
nie wiem..koleżanka mi powiedziała,że być może ja go nie kocham..po prostu boję się samotności..ja sama nie wiem..ale myślę,że go kocham..czy mogę to mylić z czymś innym?

a jeśli on mnie nie kocha?powiedział,że mu na mnie zależy,ale naprawdę nie wiem w jaki sposób

może potrzebujemy trochę czasu..nie wiem..nie chcę go stracić :( powiedział,że będzie już zawsze..ale nie wiem czy jako przyjaciel czy coś więcej..

:(
jagoda-k
 
Posty: 8
Dołączył(a): 12 maja 2011, o 18:28

Postprzez marie89 » 16 cze 2011, o 20:14

Odpowiedz przyjdzie z czasem.. predzej czy pozniej...

Boli Cie.. że tak powiedzial.. że chce byc sam.. ale wiesz.. mysle, że on powiedzial tak bo po prostu wie jak wiele sie zmieni kiedy zamieszka z synem...

Opieka nad dzieckiem to wielka odpowiedzialnosć.. Wiążąc sie z Tobą musi mysleć też o nim... O Tobie też, oczyw iście..

Myślę, że on widzi Twoje zawahanie.. Masz do niego prawo.. aczkolwiek postaw sie też w jego sytuacji...

Nie wiem czy miłość można pomylić z czymś innym... Pewnie można... Z przywiązanien na przykład..

Ale zadaj sobie : Czy wyobrażam sobie zycie bez tego męzczyzny?


Może to pomoże...
marie89
 

Postprzez ewka » 17 cze 2011, o 08:01

Ja myślę, że Twój chłopak jest bardzo rozsądny:

- widząc Twoją niepewność odnośnie dziecka (co nie dziwi, bo łatwo nie jest)...
- nie wiedząc, jak sam się odnajdzie w roli ojca...

... daje Ci (i Wam) pewien luz, abyście się mogli przekonać, co i jak jest dla Was ważne. Dla Was jako instytucji RAZEM i dla każdego z Was z osobna. To jest rozsądne, mądre i nie widzę innej możliwości. Podoba mi się. Musicie to przerobić, by po prostu wiedzieć. Można mieć różne plany i wizje swojego życia, ale to jest w sferze planów i wizji... prawdziwe życie to właśnie być, dotykać, doświadczać. NIE DA SIĘ INACZEJ.

W pierwszym poście napisałaś:

Ł. wczoraj mi powiedział,czy zdaję sobie sprawę z tego,że kocha bardziej syna niż mnie..

Ja wiem, że to brzmi okrutnie... osobiście uważam, że niezręcznie się wyraził i że w ogóle NIE POWINNO SIĘ tych miłości porównywać, bo to dwie całkiem różne półki. I gdybym musiała kiedykolwiek wybierać między mężczyzną (mężem czy kochankiem) a dzieckiem - zawsze wybrałabym dziecko CO NIE ZNACZY, że nie kochałabym tego właśnie mężczyzny. Kwestia wyboru (niełatwego) - co jest ważniejsze. Tak to rozumiem.

Uszy do góry! Piszesz, że może potrzebujecie trochę czasu... myślę, że masz rację i że go rzeczywiście potrzebujecie. Dzieją się rzeczy ważne, więc trzeba spokoju, cierpliwości i właśnie czasu.


:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 329 gości