czy jest jeszcze jakaś szansa?

[zmęczona]

Witam-wcześniej pisałam o moim problemie w związku,zdradzie a dziś jak to wygląda??jeszcze gorzej i tracę nadzieję że coś się polepszy tyle że nie potrafię podjąc konsekwentnej decyzji nie potrafie powiedzieć dośc i zakonczyć to wszystko wydaje mi się że jestem zazdrosna i to mnie powstrzymuje tak samo mojego męża i codziennie się nakręcamy ale nasze kłótnie są coraz bardziej agresywne coraz więcej jadu w słowach-nie potrafimy już chyba sobie do końca wybaczyć nie potrafimy żyć z tym i nie potrafimy od siebie odejść..co robić???nasze rozmowy na poczatku łagodne przeradzają się w agresję boję się że w końcu zaczniemy ranić się fizycznie - on nadal utrzymuje z nią kontakt ja z tym facetem i błedne koło bo nie potrafimy zerwać to co z boku..paranoja jakaś..

[marie89]

Myślę, że ciężej odbudować zaufanie... kiedy nadal macie (oboje!) kontakt z tymi "drugimi"...

Już sama świadomość, że "ci drudzy" są - może w formie zdystansowanej- ale są... jest demotywująca...

By Wasze relacje się poprawiły... muszą być chęci i wysiłek - obustronny... To niełatwe.. (Relacje międzyludzkie często do łatwych nie należą... w sensie zachowania ich na poziomie pozytywnym).

Żal.. złość... to chyba normalne reakcje - emocje muszą mieć gdzieś ujscie.. aczkolwiek powinniscie nauczyć sie panować nad nimi... nie przekraczac granic..

Ważne jest by "uczyć się" rozmawiać ze sobą..


Myslę jednak, że... podstawowa sprawa... Zadajcie sobie pytania, tak szczerze... : Kim dla siebie jesteście? Na kim/i na czym Wam tak naprawdę zależy? Co czulibyście ze świadomością rozstania? Co chcecie zrobić dalej... czy dać sobie szansę? Jesli tak, to co zrobić by Wasz związek ożył na nowo?

[imprecha]

Poczekać aż wybuchnie ta bomba i wtedy będzie duzo swądu ,a jak opadną opary po wybuchu to z popiołów powstanie cos nowego.
Czekać