witam!!!
I znów przyćpałam...wciagam ostatnio przynajmniej co 2 dni...ale pocieszam sie tym ze potem robie sobie przerwy...ale najgorsze jest to ze podczas tych przerw mysle o bialku o tym zeby wciagnac sobie kreseczke....i zastanawia mnie wlasnie jak to jest z tym uzaleznieniem???wydaje mi sie ze ja jestem uzalezniona tylko psychicznie....tak jak z papierosami...organizm sie nie domaga, ale rece potrzebuja zajecia, a usta wypuszczenie dymu...sama juz nie wiem...ostatnio obiecywałam sobie ze nie wezme juz nigdy!!! ale tak naprawde chyba sama w to nie wierzylam...bo tak sobie mysle ze ja chyba to poprostu lubie...lubie byc na swietle..co zrobic zeby to zmienic??a moze to samo przejdzie??
pozdro.