miało być ok...

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 23 lis 2007, o 18:01

A przestań Ewa, ja nie dostałam nawet jednej róży, leżał i oglądał szreka, teraz jak dostał jakieś pieniadze, myślałam ze sie zreflektuje i co?? nic...
czasem trzeba sie cieszyc z tego co sie ma, bo inni mają jeszcze gorzej.
A winka to bym sie napiła, takiego pysznego, półsłodkiego z plasterkiem cytrynki, mniam..
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez KATKA » 23 lis 2007, o 21:06

Kochanie dostałas kwiatki??? ja to bym ze szczęscia umarła ;) nie no zartuje choć faktycznie gdyby nie moje doniczkowe i zwiedzanie kwiaciarni to zapomniałabym co to kwaity ;) niestety jeśli chcemy na kogoś liczyć to liczmy na siebie....wiem, ze to przykre...rozczarowujące (ale słowo) ale niektórych rzeczy nie możemy zmienić choc możemy zmienic patreznie na nie ;) tak wiec rozpieszczaj siebie...ja dzis na przyklad zanim zabiore sie za sprzetanie obale piwko mojego pieknego... ;) to sie zdenerwuje.....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ewka » 23 lis 2007, o 21:46

No to ile kosztują mógł se odpuścić... te chłopy to czasami żadnego wyczucia nie mają. Ja mam w poniedziałek urodziny i już sobie zaplanowałam wieczór z koleżankami... na nic nie czekam. I już;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ewa_pa » 24 lis 2007, o 00:53

ewka ty tez strzelec? ale jaja ja mam w środe urodziny i tez na nic nie czekam
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez ewka » 24 lis 2007, o 00:55

No to witaj strzelczyku - strzelce to fajne ludzie są :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ewa_pa » 24 lis 2007, o 19:17

nie wiem czy ta huśtawka uczuc miedzy miłoscią a nienawiścią ma sens...brak mi sił brak mi motywacji moze naprawde nie warto?
nie wiem co mam z tym zrobic dzis znów byłam o krok od słowa wynoś sie bo to nie ma sensu :cry:
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez agik » 24 lis 2007, o 21:04

Ewuś, Kochana, co prawda nie jestem na bieząco, ale troche myślałam o Tobie na wyjeździe...
I wszło mi tak- jak zajmiesz się soba, wygonisz swoje smoki, albo przynajmniej trochę to ogarniesz- to jakoś samo wszystko wskoczy na swoje miejsce.
Wierzę w to mocno, poukłada się... musi!
Tylko zajmij się sobą. Zawsze warto! Dla siebie i dla niego.
Buziak wielki
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewa_pa » 25 lis 2007, o 00:46

no i zrównał mnie z ziemią ile wlazło...ale w koncu wygarnełam mu co o nim mysle i czekam na efekty ciąg dalszy nastąpi jutro troche sie boje...ale mam nadzieje ze przetrwam zobaczymy...życzcie mi sił
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez ewka » 25 lis 2007, o 01:44

Życzę sił. A to równanie "z ziemią"... jejku, to za coś, czy tak sobie? Chyba nie można pozwalać na coś takiego. Umiesz się bronić?
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 25 lis 2007, o 01:46

Z całego serduch mojego, co już wyglada jak sito, a jednak mocno bije i wierzy.... życzę Ci siły ogromnej... moze tym razem....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewa_pa » 2 gru 2007, o 04:14

smutno mi ciezko mi...tak bardzo chciałabym by ktos mnie przytulił :( :cry:
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez ewka » 2 gru 2007, o 11:06

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 2 gru 2007, o 18:55

Ewuś, tak myśle i myślę...
Zastanawiam się, jak Cie przekonać, żebyś zaczęła dbać o siebie.
Tyle róznych spraw się pozbiegało... i znikad nadziei...
Błędne koło... :( Niedługo się tak zaciśniesz, że sie udusisz :(

Piszesz, że tyle lat walczysz... ale widocznie coś źle, skoro nie ma poprawy.
Tez sobie myslę, że ta Twoja walka jest potrzebna. I ze potrzebujesz dużo, naprawdę dużo siły, żeby to wszystko wytrzymać.
Zdrowie! Od tego chyba trzeba zacząc. Tak fizyczne, jak i psychiczne.
Na codzień zyjesz z takimi potworami, że ja to bym chyba uciekła.
A TY zyjesz w przekonaniu, że nie masz innego wyjścia.
Masz wyjście Ewuś! I możesz to zmienić.
Zastanawiam się, jak Cię zmotywować. Nie wiem, może poczytaj taką książkę "Potęga podświadomości" Murphy'ego (imienia autora nie pamiętam).
Wierzę, że jak bedziesz silniejsza, to inne sprawy jakoś się poukładają.

To, co piszesz o swoim mężu, bardzo mnie porusza.
Stale zmagam się z dysonansem poznawczym, bo nie umiem dociec, czy to taki potwór w ludzkiej skórze, czy po prostu pogubiony człowiek. Czy to komunikacja wysiadła, czy wszystko wysiadło?
A jeśli jesteście tacy pogubieni- to jak znaleźć drogę do domu?

Buźka Ewuś :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewa_pa » 2 gru 2007, o 20:25

nie wiem Aguś wiesz o mnie b dużo.nie wiem czy nie za dużo starałam sie dzis kilka razy o rozmowe zawsze wychodziło na nie na razie nie mam sił na kolejną próbe jutro b ciężki dzień dla mnie 3mcie kciuki za mnie prosze oby do wieczora...dzieki wam Ewuś i Aguś za wsparcie dobre z was dusze na was zawsze mozna polegac
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez KATKA » 4 gru 2007, o 09:45

:slonko:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 167 gości