nic

Problemy związane z depresją.

nic

Postprzez melbka » 9 lis 2007, o 20:15

Nie wiem czego ja tu szukam ,ale chciałam się wygadać. Nie radze sobie wogle sama ze sobą . Czuję gniew taki wielki i nawet nie wiem na co ani na kogo. Nic mi się ostatnio nie układa poprostu. Na przestrzeni pół roku straciłam dwa zwierzątka:(, póżniej zmarła moja ciocia i strasznie to przeżyłam ,bo była w wieku moich rodziców i uświadomiłam sobie ,że ich niedlugo też moze juz nie być ! Zawsze się tego bałam najbardziej na świecie ,a po jej śmierci ten lęk sie nasilił! Moja przyjaciółka wyjechała za granice na pare lat! Tak bardzo jest mi teraz potrzebna a jej nie ma! Straciłam chłopaka ostatnio. Wszystko jest źle .Nadodatek mam nerwice. Rok temu cierpialam na takie ukłucia w skroniach, teraz znów mi się to zaczyna. Boje się ,że popadne w czarną odchłań bo tam zmierzam chyba. Nic mi się nie chce, nie chce mi sie z nikim rozmawiać ,z nikim spotykać ,w zasadzie mało co mnie teraz interesuje. Nie chce mi się starać ,ani być zabawną bo po co. Nic mi się juz nie chce!
Avatar użytkownika
melbka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 6 paź 2007, o 19:28
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kriss » 10 lis 2007, o 16:11

Ludzie przychodza i odchodzą. Smutne to jest kiedy odchodzą, zwłaszcza najbliźsi. Spotkało Cię parę przykrych rzeczy ale nie możesz się wycofać. Wierz mi, że o wiele łatwiej upaść niż się podnieść. Nie możesz sobie na to pozwolić. Przerabiam to drugi (?) raz i mnóstwo energii i pracy to kosztuje.

Mam nadzieję, że masz jeszcze kogoś oprócz przyjaciółki, kto może być dla Ciebie wsparciem.

Czasem jak nas coś spotka przykrego, to zakładamy "szare okulary" i na cokolwiek byśmy przez nie patrzyli, to jawi się nam w szarych barwach i nie wiedzimy dobrych rzeczy.

Nie wiem, co Ci powiedzieć, bo sam jeszcze trochę jestem w pewnym marazmie i szukam odpowiedzi na wiele pytań, a każdy mi mówi, że odpowiedzi mam poszukać w samym sobie. Spoko.

Nie opuszczaj rąk, nie poddawaj się, bo "Jeszcze Nie Raz Upadniesz
I Nie Raz Się Jeszcze Podniesiesz, Bo Jeszcze Nie Pora Na Tych, Co Przed Złem Uciekają. Jeszcze Nie Czas Na Tych Co Ze Strachem Patrzą..."

Trzymaj się. Poszukaj oparcia w rodzinie i znajomych.
Życie jest zbyt krótkie, aby się zatrzymywać. Potem tak ciężko ruszyć do przodu...
Kriss
 

Postprzez Ventia » 11 lis 2007, o 11:08

Widzę, że problemy zaatakowały Cię ze wszystkich stron. No cóż na problemy lekarstwa nie ma, jedyne co możemy zrobić to nauczyć się radzić z nimi. Innego rozwiązania niestety brak. Ale chyba Twoim największym problemem jest to, że nic Ci się nie chce i na nic nie masz ochoty, niestety znam ten stan aż za dobrze... Ja w końcu znalazłam w sobie choć małą część siebie, która coś chce i to robi. Jak na razie robię wszystkie rzeczy, które kiedyś sobie obiecałam, ze zrobię i ich nie skończyłam. Ale przyznam, ze zastanawiam się co będzie, gdy wyjdę na 0... Gdy to co kiedyś chciałam zrobić, zrobię. Czy znajdę w sobie siłę i ochotę na coś innego. Ale się staram, a po co, po to aby czuć się dobrze. Może i Ty znajdziesz w sobie coś takiego... Pozdrawiam serdecznie
Ventia
 

Postprzez melbka » 15 lis 2007, o 20:58

---------- 19:01 11.11.2007 ----------

Dziekuję bardzo za wasze wpisy. Wiem, że nie warto się teraz poddawać i załamywać. Ale wsumie to nie wiem. Poprostu nie chce mi się przebywać z ludzmi ogólnie, bo szczeże mówiać większość mnie drażni. Jedynie moja druga przyjciółka i terapeutka działaja na mnie tak, że czuję się przy nich bardzo dobrze. Czuje spokój. Ale one nie są ze mna 24 godziny na dobę i to jest najgorsze. Wszystko co robię ,robię teraz chaotycznie, każda rozmowa z kimkolwiek jest bardzo szybko wstanie wyprowadzić mnie z równowagi. Najgorsze jest to, że tak szczeże mówiać nie interesuje mnie juz teraz co sobie inni pomyśla. Myśle, że kiedyś będe tego załować. Ale trudno. Przeżywam okresy marazmu i okresy gigantycznej złości . Wszystko niezwykle intensywnie. Wykańcza mnie to!
Ventia, myśle, że gdy wyjdziesz na zero :) pojawią się nowe rzeczy , prawdopodobnie pojawią się one już w trakcie tych . Wazne, że zaczełaś:)
Pozdrawiam:)

---------- 19:58 15.11.2007 ----------

Wkurza mnie to,że sama nie wiem czego chce.? Mialam dzis iść z koleżankami z pracy na piwo, ale hm przez cały tydzień starałam się wszystkich unikać ,aby tylko nie iść dzisiaj! Czy to nie jest chore? sama nie wiem. poprostu nic mi się nie chce.
Avatar użytkownika
melbka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 6 paź 2007, o 19:28
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zee » 1 gru 2007, o 00:19

-
przez cały tydzień starałam się wszystkich unikać ,aby tylko nie iść dzisiaj! Czy to nie jest chore? sama nie wiem. poprostu nic mi się nie chce.

-życie na zewnątrz bywa czasami męczące , wtedy czujesz że nie masz siły i ochoty, udawać kogoś kim nie jesteś, być kimś miłym, i sztucznym, i czujesz nieraz że coś tracisz, ale po jakimś czasie postrzegasz że zyskujesz siebie, i odzyskujesz siebie, a świat kyóry cie otaczał był pozorny i iluzoryczny,
j
-ja też jak nie mam siły udawać kogoś innego i brać udział w filmach innych ludzi, jestem po prostu sobą, robie wtedy to co musze bo na nic innego nie mam ochoty, gdy nie mam siły wtedy odpoczywam, wiem że w dziesiejszym świecie bycie naturalnym i prawziwym człowiekiem,m bywa czsami trudne,
do tego jeszcze dochodzi samotność

ale to jest naturalne jak dzień i noc, SŁOŃCe NIE MOże CAły CZAs śWIECIĆ, po dniu przychodzi noc, a po radosci zmęczenie i smutek, a potem znowu

pozdrawiam Cie,
i trzymaj sie mocno
zee
 
Posty: 21
Dołączył(a): 26 lis 2007, o 21:58
Lokalizacja: z polski

Postprzez ważka » 1 gru 2007, o 13:18

Wiesz wydaje mi sie że dobrze byłoby dac upust negatywnym emocjom bo moga na dobre sie w tobie zakorzenic ja na ten przyklad pisze wiersze kiedy mi żle albo gram na gitarze albo oglądm dobre komedie albo poprostu biore kartke papieru i pisze co mnie wkurza lub pisze od niedawna tutaj na forum.Jest mnóstwo sposobów.Jestem ciekawa dlaczego tak sie dzieje że ludzie wywoluja w tobie złosc i zniecierpliwienie nie wierze że tak ot poprostu. :zawstydzony:
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez melbka » 1 gru 2007, o 22:28

Dziękuje, jesteście kochani, że odpisujecie. Wiem ,ja też nie wierze, że ludzie o tak poprostu , bez przyczyny wywołuja we mnie złość, irytacje. Tak nie jest zawsze ,chyba wtedy gdy jestem w gorszym momencie życia. Muszę się nad tym zastanowić , bo chyba nad tym nie myślałam. Przypuszaczam, ze wynika to z tego, że ja ciagle porównuje sie z innymi. Niestety zawsze to wypada na niekorzyść.
Staram się teraz odszukiwać coraz więcej pozytywnych rzeczy w życiu,w każdej sytuacji, ale boję się ,że to tylko takie chwilowe, że mi przejdzie po pewnym czasie, że znów będe taka jak dawniej.
Trochę się już pozbieralam, jestem w dużo lepszej formie,niż ostatnimi czasy, bo wydarzenia (choroba mamy) jakoś mną wstrząsły ,na korzyść!
Bycie soba ,robienie konkretnie tego dokladnie na co ma sie ochote zawsze jest trudne ,bo wydaje mi się ,ze no niestety zyjemy wśród ludzi i nie da się tak dokońca żyć tak jak się chce. hm chyba że chce się życ samemu zdala od innych.
Avatar użytkownika
melbka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 6 paź 2007, o 19:28
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ważka » 2 gru 2007, o 01:03

to jest właśnie tak że najbardziej okrutni jesteśmy dla siebie samych bardziej niż dla innych ludzi.Ja też też tak mam.Innym nieba bym przychyliła a siebie niszcze.Takie niestety jest życie nieprzewidywalne przez moment jest dobrze a za moment wszystko sie wali!Nic tylko zacisnąc zęby i przeczekac trudny czas!Sciskam Cie mocno i życze nam obu cierpliwości i pokory bo na niektóre sytuacje poprostu nie mamy wpływu.
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 248 gości