wymiekam

Problemy związane z depresją.

wymiekam

Postprzez Martuń » 16 lis 2007, o 23:25

Przez pewien moment poczułam siły, przyszly pozytywne mysli , ze jeszcze moje zycie nabierze sensu a ja stane sie wartosciowa dla siebie ...
Minela 1 godz. - wszystko padło
znowu złe mysli
zero motywacji
zero checi ...
szkołę zawalam ..
izolacja totalna..

Wszystko nie tak ; (((((

nienawidze tego - zycie jest do bani : ((
Martuń
 
Posty: 59
Dołączył(a): 14 lis 2007, o 14:31

Postprzez kaśku » 17 lis 2007, o 00:02

bardzo dobrze ciebie rozumiem, bo mam podobnie, w jednej chwili czuję sie naprawde dobrze....czuje ze moge gory przenosic, ale wlasnie np. po godzinie wszystko sie wali...
niewiem co ci napisac, zeby ci pomoc, bo sama szukam na to odpowiedzi, ale jesli o mnie chodzi staram sie temu przeciwastawiac, poprostu zwyczajnie sie podnosic, czyms sie zajac, moze z kims porozmawiac, bo zauwazylam, ze takie zwykłe rozmowy i przebywanie wsrod ludzi daja mi sily, wiec karmie sie tym jesli tylko nadaza sie okazja i to pomaga mi chociaz na chwile, wiem ze to wydaje sie egoistyczne, ale ja niestaram sie nikogo wykorzystywac poprostu przebywanie wsrod ludzi sprawia mi przyjemnosc, zauwazylam takze jak bardzo dziala na mnie muzyka, wiem juz jaka wlaczyc zeby zmienilo sie moje myslenie, zeby odzyskac energie,
poszukaj wokol siebie takiego "zlotego srodka", mysle ze napewno cos takiego jest, zycie niejest latwe, ale zyjemy wlasnie dla siebie i czasem mi sie wydaje, ze niepotrzebnie marnuje czas na takie stany obnizonego nastroju, ale wiem ze nielatwo sie od tego uwolnic, ale trzeba zaczac sobie z tym radzic, chociaz niestety to niejest takie latwe, ale glowa do gory ;-)

pokrecilam troche, ale jestem zbyt zmeczona zeby wymyslec cos bardziej sensownego ;-)

przytulam cieplutko
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez zee » 27 lis 2007, o 17:59

Minela 1 godz. - wszystko padło
znowu złe mysli
zero motywacji
zero checi ...
szkołę zawalam ..
izolacja totalna..

-dziewczyno daj sobie troche przestrzeni,
czasami tak w życiu bywa, podnosisz się i upadasz,
po co sie tak tego trzymać i po co gromadzić te negatywne obrazy w sobie?

białe, czarne, białe, czarne, białe, czarne,,
a czasem białe, białe, białe, czarne, czarne, czarne,
i białe, czarne......
dzien, noc, słonce, słonce słonce,
chmury, chmury, chmury,
xsiężyc,
Bezchmurna noc
[to mój nowy wiersz]

pozdrawiam
zee
 
Posty: 21
Dołączył(a): 26 lis 2007, o 21:58
Lokalizacja: z polski

Postprzez g-osia » 28 lis 2007, o 14:25

Też kiedyś się tak czułam. Do tego można powiedzieć dochodziły problemy w domu, ciągłe kłótnie rodziców, jakiś taki brak perspektyw na zmianę. Czegokolwiek. W sumie dalej sie kłócą i juz naprawdę nie wierzę żeby w tej kwestii coś mogło sie zmienić. Ale ja sie zmieniłam. W pewnym momencie zrozumiałam że nie mogę żyć tylko problemami, tylko zmartwieniami. To mnie wyniszczało i wcale mi sie to nie podobało. Zrozumiałam ze jestem człowiekiem, wyjątkowym i jesli sama nie bede tak uważać to inni napewno też. Zrozumiałam że wkońcu nie po to się urodziłam zeby być ciągle niewdzięczna. Zaczęłam dostrzegać piękno, ciągle staram się cieszyć z tego co mam. Wiem że życie nie jest łatwe ale czy na kazdym kroku trzeba o tym mysleć? Czy nie lepiej poprostu starac sie przezyc to zycie jak najlepiej? Zastanówmy się czy nie szkoda tego zycia na takie depresje...
g-osia
 
Posty: 1
Dołączył(a): 28 lis 2007, o 13:21

Postprzez Martuń » 1 gru 2007, o 20:09

Sorki ze dawno juz tu sie nie odzywalam

Na samym poczatku chce Wam wszystkim podziekowac ze odpowiadacie na moje tematy to mile ze nie jest sie obojetnym ..

Jedno mnie tylko ciekawi w Was .. Skad w Was tyle hmm pozytywnego myslenia ?? Skad macie na to sily .. motywacji zeby tak myslec no skad??
Tego mi najbardziej brakuje chyba .. motywacji ..

Albo Gosiu powiedz mi jak to sie stalo ze nagle zaczelas patrzec na wszystko inaczej .. dostrzegac te lepsze strony ?? Czy stalo sie cos wyjatkowego ze nagle zmiana myslenia?? Co to byl za moment ??
Jakis przelom w zyciu ..??

widzicie .. przewaznie bylam osoba ktora pomagala kazdemu i nie myslalam o sobie az w koncu ja zaczelam potrzebowac pomocy .. i co wtedy jakos nikogo nie bylo .. dlaczego jest tak ze my .. nie dosc ze chorzy na ta depresje i cierpiacy bardzo mamy jeszcze sami o wszystko walczyc ??
nie dosc ze jest nam ciezko wciaz wymaga sie od nas ...
sily .. odwagi.. motywacji..wspierania innych.. nie myslenia o sobie .. wciaz tylko oczekiwania od nas .. nie rozumiem tego : (

i jak tu niby znalesc motywacje i sily ?? jesli sami w sobie nie mamy to i tak nikt nam ich nie da .. bez sensu to wszystko : ( Aczkolwiek staram sie doceniac tez te male piekne rzeczy .. naprawde sie staram .. ale czy juz tez nie moge niczego wymagac?? od innych .. ??: (( ehhh gubie sie juz w tym wszystkim ..

Pozdrowionka dla tych zmotywowanych i niezmotywowanych :*
Martuń
 
Posty: 59
Dołączył(a): 14 lis 2007, o 14:31


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 261 gości