Adelaide napisał(a):Wróciłam do tego tematu i do swoich starych myśli - teraz tak tego nie czuję zupełnie a do psychoterapeutki nadal chodzę. I szczerze mówiąc to czytam z mieszanymi uczuciami swe stare posty tutaj, aż strach się zagłębić w moje dawne myślenie, czy aby na pewno ono było moje?
Pozdrowienia, Adelaide
Siemako Adelaide
Eeeee... nie przejmuj się, każdy tak ma.
A już na pewno każdy, który poszukiwał swoich życiowych odpowiedzi.
Zamiast zastanawiać się - z mieszanymi uczuciami - nad swoimi starymi postami, lepiej pomyśl, że skoro rok temu myślałaś całkowicie inaczej niż dzisiaj, to oznacza to, ŻE ZMIANA JEST MOŻLIWA, ergo warto nad sobą pracować.
Co do samej terapii - cykl terapeutyczny a proces "całkowitej" zmiany samego siebie to dwie różne sprawy. Cudzysłów przy przymiotniku "całkowity" użyty świadomie - powinienem raczej napisać, że proces "głębokiej i znaczącej zmiany w obszarze podstawowego, dręczącego nas problemu", ale wyszłoby strasznie długo.
Mi taka dość głęboka zmiana zajęła 11 lat - częściowo przepracowanych, częściowo przeleniuchowanych. Sama psychoterapia indywidualna zajęła mi trzy lata.
Kilka lat odpoczywałem sobie od poszukiwań psychoterapeutycznych, ale teraz coraz bardziej nosi mnie, żeby wyskoczyć na jakiś warsztat i poodwiedzać stare śmieci w postaci Laboratorium Psychoedukacji. Kto to wie? - może pochodziłbym sobie jeszcze przez rok na psychoterapię indywidualną? Na pewno pracować nad sobą, w tym nad swoimi problemami, będę do końca życia.
Jeżeli masz jakiś poważniejszy problem - np. diagnozę psychiatryczną - to licz się, że wysiłek w gabinecie psychoterapeutycznych będzie potrzebny większy. Po to, żeby wyczyścić co się da, i nauczyć żyć się z tym, czego sprzątnąć się nie da. Myślę, że to normalne - jeżeli się jąkam, z logopedią i logopedami będę miał kontakt do końca życia. Gdybym miał cukrzycę, łaziłbym do diabetologa (nie pomyliłem specjalności?) też do końca życia.
Uwagi z artykułu są oczywiście ważne i trzeba na możliwość robienia sobie z psychoterapii życia wirtualnego "zamiast" życia realnego zwracać uwagę.
fajnego dnia i weekendu!
Maks