Abs - myślę podobnie - tzn. podejrzewam, że nagły wzrost wiary, a raczej fanatyzmu może być w tym przypadku wprost proporcjonalny do lęku, a orientacja jak była, tak jest ta sama. Oczywiście jak jest naprawdę - pewnie w głębi wie tylko sam zainteresowany.
Zresztą jeśli coś pretenduje bo bycia wiarygodną i naukową metodą, wówczas powinno być otwarte dla innych naukowców, aby mogli to zweryfikować (test-retest). Tymczasem - o ile mi wiadomo - wokół tzw. "uzdrowień z homoseksualizmu" panuje aura niezwykłej tajemnicy. Po drugie zaś - nie ma potwierdzonych naukowo przypadków "uleczenia".
Z tego co wiem, są jednie tzw. "świadectwa", czyli ktoś, kto poddał się takiej terapii, opowiada, że mu się udało. Z punktu widzenia nauki - takie "świadectwo" nie ma większej wartości.
Trafiłem kiedyś na opis badania osób, które poddały się terapii "leczenia" z homoseksualizmu. Chyba w rok po terapii odnaleziono te osoby i okazało się, że coś rzędu 90 osób powróciło do homoseksualizmu, natomiast pozostałe 6 osób sklasyfikowano jako biseksualne i bardzo religijne (osoby te założyły rodziny).
I zdaje się nawet, że osoba, która przeprowadzała to badanie, przed tym badaniem należała do jednego z towarzystw na rzecz leczenia z homoseksualizmu. Po tym badaniu wystąpiła z tej grupy.
Przy czym nie pamiętam, jak to dokładnie było, w każdym razie temat był na pewno bardzo mocno poruszany na starym psychotekście (szkoda, że nie ma dostępu do tego starego forum...)
aaaaaaaaa.....w ogóle to miałem napisać o czym innym...
uciekam spać, przeziębienie w taką pogodę wykańcza dokumentnie :/