mój przyjaciel alkohol

Problemy związane z uzależnieniami.

mój przyjaciel alkohol

Postprzez herhor » 1 cze 2011, o 04:54

wczoraj wypiłem 0,4 litra wódki. sam. obudziłem się o 3:15 z bolącą głową.
alkohol to mój najlepszy przyjaciel. z nim wszystko jest proste.
mogę wymienić masę powodów dla których piję:
pierwszy z brzegu: nie mam kobiety. kiedyś myślałem że jedna taka mnie kocha. miałem nadzieje na małżeństwo. niestety nie wyszło. teraz wiem że między nami była miłość tylko z mojej strony.
drugi: nie mam przyjaciół. to znaczy mam jednego. ale chciałbym mieć więcej. ale przyjaźnie mi nie wychodzą.
trzeci: jest mi źle z dwóch pierwszych powodów
herhor
 
Posty: 9
Dołączył(a): 8 sie 2010, o 21:57

Postprzez mahika » 1 cze 2011, o 05:21

a wszystko to dlatego że na pierwszym miejscu jest twój przyjaciel alkohol i koło się zamyka :bezradny:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 1 cze 2011, o 09:43

przyjaciel alkohol i narzeczona butelka... :/
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 1 cze 2011, o 10:27

Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać.

ten Twoj to raczej przybija Cie gwozdziami do trumny :?


alkohol to mój najlepszy przyjaciel. z nim wszystko jest proste.


a coz dzieki niemu osiagnoles hehor ????

umieram z ciekawosci ..serio podziel sie

o bolu glowy juz wiemy , wiec co jeszcze???
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez prince » 1 cze 2011, o 13:12

"whisky moja żono"...
Im bliżej będziesz się 'zaprzyjaźniał' z alko tym bardziej Twoje szanse na fajną dziewczynę czy większe grono przyjaciół będą malały.
prince
 

Postprzez Filemon » 1 cze 2011, o 13:43

no czyli prawdopodobnie, żeby zrobić jakiś krok w lepszym dla Ciebie kierunku niż dotąd... to trzeba by było zacząć od terapii odwykowej - na początek.

z tym się wiąże jedna dobra wiadomość - że przy okazji niejako takiej terapii najczęściej bierze się też udział w mitingach AA, gdzie nikt nikogo nie ocenia, nie doradza, itp. a za to można się podzielić swoimi doświadczeniami i emocjami w gronie ludzi z podobnym do naszego problemem, którzy także pracują nad zmianą siebie i swojego życia... w takim otoczeniu jest szansa poznać też kogoś bliżej i stopniowo się zaprzyjaźnić...

moją najbliższą przyjaciółkę poznałem na mitingach DDA... zatem mówię Ci to z własnego doświadczenia... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez christmas_tree » 4 cze 2011, o 15:12

zastanawiam się, czy przyjacielem może być ktoś / coś, co niszczy...
Kiedy mieszkałem na Dębnikach (w Krakowie), widywałem pana Stasia. Pan Staszek miał serdeczne przyjaciółki w postaci butelek. Widok, jak rozmawia w swoim bełkotliwym języku - i to godzinami - z trzymaną w ręku butelką wrył się w moją pamięć... Był wstrząsający w swej samotności.
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez laissez_faire » 6 cze 2011, o 08:39

ja uważam, że alkoholizm to nie jest kwestia słabości charakteru, czy reakcją na problemy, które przerosły nasze siły, a jedynie biologiczne uwarunkowanie danego organizmu (w przeciwnym razie sam tonąłbym w oparach odalkoholowych...). Tym samym wypisywanie ci moralitetów i naprowadzanie cię na właściwą ścieżkę mija się dla mnie z celem. Miejmy nadzieję, że kiedyś sam stwierdzisz, że potrzebujesz specjalistycznej pomocy i pozwolisz, by pragnienie smukłej butelczyny zastąpiono ci innymi pragnieniami.
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: mój przyjaciel alkohol

Postprzez wolfspider » 7 cze 2011, o 14:16

herhor napisał(a):pierwszy z brzegu: nie mam kobiety. kiedyś myślałem że jedna taka mnie kocha. miałem nadzieje na małżeństwo. niestety nie wyszło. teraz wiem że między nami była miłość tylko z mojej strony.
drugi: nie mam przyjaciół. to znaczy mam jednego. ale chciałbym mieć więcej. ale przyjaźnie mi nie wychodzą.
trzeci: jest mi źle z dwóch pierwszych powodów


Alkohol - Twój nieprzyjaciel, brzmi o wiele realniej. CO do przyjaciół i miłości, pomyśl - kto pokocha gościa który chleje. Powiem tylko, że to alkohol Ci niszczy wszelkie relacje z ludźmi. A powiem Ci ja też piłem i to ostro, dużo.teraz od ponad trzech lat jestem abstynentem i powiem Ci tyle. Alkohol w niczym nei pomaga i niczego nei rozwiązuje. Właściwie nei jest Ci do niczego potrzebny.
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55

Postprzez imprecha » 12 cze 2011, o 20:57

Ludzie przyjaźń pojmują róznie ,najczęściej chcą potwierdzenia swoich pozytywnych cech jak i negatywnych posunięć.
Ale jak już od przyjaciela usłyszą ,że brną w złtym kierunku to zwykle odrzucają przyjaźń.
Więc może autor szuka takiego "przyjaciela" który będzie zaspokajał i podtrzymywał jego dobre samopoczucie.?
imprecha
 

Postprzez mahika » 12 cze 2011, o 23:56

alkohol to oszustwo samego siebie, samo w sobie.
Przyjacielem być nie może.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez imprecha » 13 cze 2011, o 19:32

Ale ludzie uwielbiają być oszukiwani.Lubią być łechtani po próżności.lubia sie sami oszukiwać.
Np.wystarczy poczytać wpisy na NK ....stara prukwa ma napisane przez koleżankę ,z która sie nie widziała od matury 30 lat ,"jak ślicznie wyglądzasz ,nic sie nie zmieniłaś " !!! :shock:
imprecha
 

Postprzez mahika » 13 cze 2011, o 19:53

Każdy się starzeje, raczej nie młodnieje.
Myślę że komentarz pod zdjęciem "brzydko wyglądasz stara prukwo" byłby po prostu niegrzeczny.
Ja wolę wcale nie komentować jak mi się nie podoba.

Ale czasem jest przesada.
juz kiedyś z koleżanką poruszyłyśmy ten temat, że brzydkie zdjęcia, ujęcia są fałszywie komentowane, jak pięknie, jak cudownie.
Potem żadna z nas nie wierzyła drugiej jak prawiłyśmy sobie komplementy :lol:
Na szczęście możemy sobie mówić wszystko wprost :)

A na drugie szczęście szał z NK chyba mija!?

______________________________________________

Tu jest inny rodzaj oszustwa.
Człowiek chce oszukać SAM SIEBIE.
Nie kogoś, nie chce słyszeć od innych oszustwa.
Tylko usiłuje SOBIE wmówić to kłamstwo
Bardzo smutne...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ruska_spirala » 20 cze 2011, o 12:33

alkohol niszczy osobę, która pije, ale niszczy też wszystkich wokół !!!

chciałabym poruszyć wątek. potrzebuję pomocy.

czy zostawić bliską osobę, pijącą nałogowo, czy całkowicie zerwać kontakt?
próbowałam różnych strategii - żadna się nie sprawdza. ani złością,, ani dobrocią ani szantażem nic nie wskórałam ....

nie radzę sobie z bezsilnością, czuję się całkowicie bezradna i przegrana w walce z alkoholem.

podzielcie się swoimi przemyśleniami

pozdrawiam :-)
ruska_spirala
 
Posty: 39
Dołączył(a): 26 kwi 2011, o 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez caterpillar » 20 cze 2011, o 16:24

ruska spiralo witaj na forum!

odpisalam Ci w poprzednim watku ale taka rada zaloz sobie swoj wlasny watek np w uzaleznieniach tak bedzie wygodniej i Tobie i nam

pozdrawiam!

ps musisz wejsc np w uzaleznienia i na dole albo na gorze znajdziesz ikonke "nowy temat" kliknij nadaj tytul, napisz i wyslij :)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości