Niech mnie ktoś przytuli...

Problemy z partnerami.

Niech mnie ktoś przytuli...

Postprzez zizi » 28 lis 2007, o 23:56

Kurde smutno mi...
Dzieci dawno spią,słychać ich oddechy...

A tu moje łożko takie smutne i puste....

Byłam dziś na terapi :cry:
Myslałam,że jest lepiej....niby tak.Jestem silniejsza.Fizycznie daję sobie radę sama,bez męża....Gorzej jest emocjonalnie...Terapeutka powiedziala,że wciąż za mną chodzi mój smutek :cry: :cry: :cry:
Ja tak bardzo staram sie być dzielna....Ale jak tu żyć,gdy zawaliło się coś co bylo ostoją w życiu?Jak tu cieszyc się ?
Treapeutka ma rację.Ja nawet jak nie jestem smutna to i tak mam smutne oczy....

tęsknię!!!!
jak głupia tęsknię....
Nawet nie mogę zadzwonić do niego,bo nie ma tam zasięgu...

Wygląda na to,że jestem emocjonalnie uzależniona.
Smutno mi :zalamka:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 29 lis 2007, o 00:05

To ja Cie przytulam :pocieszacz: .....chodz wiem,ze inne przytulanie Ci sie marzy :cry: .....do jakich wnioskow doszlas na terapi?.....poza "smutkiem".
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez agik » 29 lis 2007, o 00:12

:pocieszacz:
A kiedy mąż wraca?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 29 lis 2007, o 00:17

że wciąż bardzo jestem surowa dla siebie,dużo od siebie wymagam....

Dziwne to jest, często jestem smutna...a terapeutka powiedziała,że ja tak naprawdę nie dopuszczam do siebie tego smutku.Nie rozumię?
Może chodzi o to,że dbam o innych,a o siebie malo?

Wyszło też,że bardzo chce chronić przed przykrościami dzieci,chcę dać im poczucie bezpieczeństwa,którego nie dali mi moi rodzice...

Bardzo dużo teraz mam pracy..Powinnam zwolnić..zadbać o siebie..Ale jak znaleźć czas?Muszę brać dodatkowe zlecenia,bo z jednej pensji nie wyżyjemy w grudniu....
ostatnio malo śpię,jestem zmęczona.
Najbardziej jednak męczy mnie niepewność,strach..co z nami będzie dalej????
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 29 lis 2007, o 01:02

I dlatego teraz się należy zająć Świętami, piernikami, choinkami i bombkami... niebawem piękny czas na pojednania. Zizi, daj to wszystko czasowi i chwilom, kiedy każdy wymięka - no choćby przy opłatku. Mówię Ci... będzie dobrze, nie martw się na zapas, ok?

Zapasy są dobre w piwnicy... kompoty, ogórki - i wystarczy.

Buźka
:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez KATKA » 29 lis 2007, o 09:33

Zizi kochanie...wykorzystaj ten czas dla siebie :) wiem, ze to trudno bo kiedy mozna to się o sobie zapomina a mysli się o tej drugiej osobie...ale moze warto się zmusić......ja bez michała byłam 2 dni i tez nieiwiele z tego czasu wykorzystałam...wolałam zostac w pracy....a w domu...tylko komputer...no i co...nic :) tak więc wart chyba się jednak zając SOBĄ...jak wróci to niech zobaczy ten swój skarb ;) :serce:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mahika » 29 lis 2007, o 10:45

:pocieszacz:

Zizi, idź na solarium, ja to juz sie uzalezniłam :lol: i każdemu polecam...
15 min relaksu, ładuje akumulatory na pare dni :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez zizi » 29 lis 2007, o 18:58

Agik mój mąz wraca za tydzień.
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 29 lis 2007, o 19:05

Tydzień, to niedługo... :pocieszacz:

A dzisiaj ja cię znowu przytule :cmok:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 29 lis 2007, o 19:08

zastanawiam sie co to będzie?

Dłużej nie dam rady żyć obok człowieka,który byłby bliski,ale obcy....
wciąż żyję zludzeniami..marzeniami,że on postara sie o mnie :oops:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez agik » 29 lis 2007, o 19:15

Ale póki jest tam- nie ma się co zadręczać...
Trzeba byc dobrej mysli...
Czy to rodzaj zmęczenia po walce Cię dopadł?
Prosze nie myśl, że odniosłaś pyrrusowe zycięstwo, nie da się tak od razu...
Ciesz się objawami naprawy- tym, że mąż jest bardziej obecny w Waszym życiu, że powoli wychodzi z apatii... To wszystko są sygnały na tak, że chce, ze się stara... Daj mu ten czas, ktorego potrzebuje.
On go nie marnuje.

Skąd to czarnowidztwo? Tęsknota? Niepokój, co przyniesie czas?

Przytulam Cię
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez zizi » 29 lis 2007, o 20:14

Tak ogromna tęsknota i jeszcze większy niepokój........
Coś mnie dopadło :(
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Madzia » 29 lis 2007, o 22:21

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :cmok: :cmok: :cmok:
Madzia
 

Postprzez ramona » 29 lis 2007, o 23:11

Ja tez cie przytulam tylko wirtualnie Zizi :pocieszacz:
Choc sama tego potrzebuje...Znow wpadlam w odchlan, przez niego, wszystko przez niego, nie daje mi o sobie zapomniec...Czas...czas...czas...czas... :(
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez ewka » 29 lis 2007, o 23:34

Ja też, ja też :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 575 gości

cron