krytyka faceta

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 30 maja 2011, o 11:43

Rozumiem i się nie dziwię.
Dlaczego więc wspominasz o odkładaniu na ślub?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kasianiek » 30 maja 2011, o 12:21

dlatego, ze tak chce zmian... czy zmiana dla niego bedzie to ze na noce bede przyjezdzac? a gdzie reszta zycia? wspolne zycie i rozwiazywanie problemow,? czemu nie dazy do czegos wiecej niz wspolne spedzanie nocy? dlatego wspomnialam o slubie i odkladaniu na slub, ale widac jego nie stac i chyba nie tylko na slub go nie stac.
kasianiek
 
Posty: 85
Dołączył(a): 23 maja 2011, o 22:32

Postprzez ewka » 30 maja 2011, o 18:20

kasianiek napisał(a):dlatego, ze tak chce zmian... czy zmiana dla niego bedzie to ze na noce bede przyjezdzac? a gdzie reszta zycia? wspolne zycie i rozwiazywanie problemow,? czemu nie dazy do czegos wiecej niz wspolne spedzanie nocy? dlatego wspomnialam o slubie i odkladaniu na slub, ale widac jego nie stac i chyba nie tylko na slub go nie stac.

Powiem Ci, że rozumiem to średnio. Bo: on taki jak jest na dzisiaj, to takiego za męża nie chcesz... co jest zrozumiałe. Wspominając o ślubie, to jakbyś się jednak na niego takiego godziła i takiego go chciała. No nie wiem, ale ja tak to czytam. I to jest takie sprzeczne, że rozumienie mi się wyłączyło. Nie wiem, co on sobie myśli... z jednej strony oczekujesz zmian, z drugiej mówisz o ślubie. Hmm. Mnie się zawsze wydawało, że jeśli już się o nim mówi (o ślubie), to jest jakaś taka gotowość na tego partnera takiego, jakim jest. U Ciebie tej gotowości nie widzę... i dobrze, bo skoro rzuca wiązankami, zero szacunku, no to sorry. I tak chcesz? "Aż po grób"?

Poza tym... nie rozumiem czegoś takiego, jak "nie mam na ślub". Na dobrą sprawę to może być dożywotnia wymówka, bardzo wygodna zresztą. Wiadomo zresztą też, że sam ślub dla chcących ludzi nie musi kosztować nie wiadomo ile. Sam ślub.

Przemyśl sobie to wszystko, Kasia. Wierzę, że on ma wiele uroku i zalet... ale czy ja bym go chciała, to nie wiem.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez sikorka » 30 maja 2011, o 18:48

absolutna racja ewko :ok:
kasianko, rozumem Twoja chec wziecia slubu, ale sadze ze chcesz wziac slub zgodny ze swoimi dziecinnymi marzeniami - z ukochana osoba, pewna wszystkiego i na zawsze. natomiast teraz wspominajac mu o slubie i jednoczesnie majac w glowie mysli by puscic go w pizdu sama sobie przeczysz. masz oczywiscie prawo do takich skrajnych emocji w obliczu przykrych dla Ciebie wydarzen natomiast warto sobie samej dac szanse na szczescie - owszem, slub tak ale pod warunkiem, ze nie bedziesz miala mu nic do zazucenia a obecnie masz jednak sporo. wiec moze zamiast skupiac sie na tym czy jego stac czy nie to wypracowac swoje wlasne stanowisko w tej sprawie.

a co do kosztow slubnych - wzystko zalezy od podejscia i glowy na karku. robie wlasnie kosztorys mojego slubu (wesele na 100osob) i wyszlo mi niecale 15 tys. uwazam, ze kwota calkiem przyzwoita. a jak i to jest za wiele to polecam zrobienie przyjecia po uroczystosci - i wowczas kwota spada o polowe. juz nie wspominajac o samym slubie - kilkaset zl + stroje. wiec jak widzisz tekst 'nie stac mnie na slub' jest mocno naciagany i jak mniemam bardzo wymowny.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez ewka » 30 maja 2011, o 19:02

Moja koleżanka wzięła ślub i świadków zaprosili na kawę i torta, a rodziców poinformowali po fakcie. Tak też można. Ty Sikorko mówisz o kosmicznej kasie... jak dla mnie;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 30 maja 2011, o 19:54

ejj ale w ogole skad mowa o slubie, jesli widac jasno jak na dloni, ze facet chce sobie z Ciebie zrobic potulna niewolnice, ktora by go utrzymywala? zgadzajaca sie na wszystko, rowniez na smesowe pogaduszki z 'kolezankami' w srodku nocy?

Kasianiek, Ty jeszcze cos wspominasz o slubie do niego....? az tak nisko sie cenisz? myslisz, ze na nic lepszego nie zaslugujesz w zyciu? myslisze, ze tak ma byc w zwiazku?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez sikorka » 30 maja 2011, o 20:00

ewka napisał(a):Ty Sikorko mówisz o kosmicznej kasie... jak dla mnie;)[/color]

rozumiem, nie twierdze ze to malo, ale jak porownuje moje wydatki z wydatkami znajomych to ide naprawde po kosztach, a i tak mam wszystko :)
przypomnial mi sie odrazu watek zagubionej o kosztach slubnych - tam forumowiczki mowily o kwotach 30tys i wzwyz, wiec moje skromne 15 .... :lol:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez blanka77 » 30 maja 2011, o 20:14

Oby nie było tak, że teraz żyje na Twój koszt, bo to dobra forma oszczędności dla niego, a potem powie Ci "żegnaj" bo znajdzie kogoś innego (pierwsze kroki już zrobił).
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez kasianiek » 30 maja 2011, o 20:55

Czesc dziewczyny :) jak ja WAS LUBIE :D

wspomnialam o slubie tylko po to by poznac co mysli na ten temat, a jego odp byla chyba wymowna. Jesli komus zalezy na slubie to nawet nie trzeba miec niewiadomo jakiej kasy by zwiazek malzenski zawrzec. I tak jak Ewka napisala SLUB, a nie huczne wesele. I na dzien dzisiejszy nie chce slubu z nim i nie chce jego ... po tym jak mu wczoraj napisalam zeby oszczedzal na slub, widocznie ugodzilo go to bo sie caly dzien dzis nie odzywa. Ja tez milcze i tak jest dobrze. Bo jak ja smiem wymagac od niego by oszczedzal skoro on nie ma kasy, taki biedny baranek. Ale jak mi dogryzal na rozne tematy to bylo oki.
To co piszesz blanko tez tak myslalam, ze przyjdzie taki moment ze odejdzie mowiac mi "zegnaj". Dlatego bedzie lepiej dla mnie jak powiemy sobie "dowidzenia"
kasianiek
 
Posty: 85
Dołączył(a): 23 maja 2011, o 22:32

Postprzez caterpillar » 30 maja 2011, o 20:58

no i mam nadzieje ,ze nadejdzie ta chwila :wink:

przyznam ,ze tez sie zamieszalam z tym slubem ale rozumiem ,ze to prowokacja ...ufff
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez kasianiek » 30 maja 2011, o 21:06

jakbym slub miala wziasc teraz na tym etapie to chyba bylby to "samoboj"
kasianiek
 
Posty: 85
Dołączył(a): 23 maja 2011, o 22:32

Postprzez ewka » 31 maja 2011, o 07:09

Jaki następny etap przewidujesz? Co chcesz zrobić?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kasianiek » 31 maja 2011, o 10:29

Hej :)

mysle o rozstaniu definitywnym, ucieciu wszytskiego.... bo pan ksiaze nie odzywa sie nadal...
kasianiek
 
Posty: 85
Dołączył(a): 23 maja 2011, o 22:32

Postprzez ewka » 31 maja 2011, o 11:19

I jeszcze do tego fochy :(
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kasianiek » 31 maja 2011, o 20:10

i ta cisza z jego strony... urazony hrabia sie nie odzywa....juz 2 dzien, moze to i lepiej....powrotu juz nie bedzie
kasianiek
 
Posty: 85
Dołączył(a): 23 maja 2011, o 22:32

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości