tak sobie wszystko przemyślałam od początku do końca i doszłam do wniosku, że pisanie o "starym psychotekście" to takie idealizowanie. Przecież kiedyś na starym forum też były kłótnie, nieraz zdarzała się nieprzyjemna atmosfera.Oczywiście nie uważam, że tak powinno być, ale w każdej społeczności ludzkiej wybuchają konflikty.Co w tym takiego szokującego? Grunt to chcieć i umieć się dogadać.A jak nie ma możliwości dogadania się, to lepiej ignorować taką osobę.
Nie widzę również niczego złego w dyskusjach o gotowaniu, ciuchach, kwiatkach i zwierzętach w dziale dyskusyjnym. To w jakiś sposób integruje. Przecież psychotekst nie jest wortalem specjalistycznym i nigdzie nie zostało napisane, że wypada poruszać tylko i wyłącznie tematy związane z problemami natury psychologicznej. Czasem dobrze się odprężyć i pogadać o błahych sprawach.
Wreszcie: czy niektóre z osób wypowiadających się nie przykładają zbyt wielkiej wagi do psycho?
Ja rozumiem że naszym celem jest wzajemne wspieranie się, ale trochę elastyczności też nikomu nie zaszkodzi
Ostatnimi czasy rzadzko tu piszę i może dlatego udało mi się wreszcie spojrzeć z dystansem na to miejsce, stąd moja refleksja
pozdrawiam
ps. Każdy ma prawo czuć to, co czuje i nie jest to mniej lub bardziej prawdziwe, niż to, co czuje druga osoba.Tak, wiem - truizm, jednak wydaje mi się, że czasem zapominamy o podstawowych rzeczach.