witaj
daro, przyznam ze Twoj post wzbudzil we mnie dosc skrajne odczucia. z jednej strony mam w glowie Twoj kryzys (tak to sobie pozwole nazwac) w zwiazku a z drugiej Wasze ciazowe dylematy - wiec w jakims stopniu sie ciesze, ze jestescie ciagle razem i wnioskuje ze sie Wam uklada
tak 3maj - zakrety sie zdarzaja i nikt ich nie uniknie.
inna kwestia to kwestia ewentualnej wpadki. okropne slowo - przyznaje, no ale zwal jak zwal. wiadomo o co kaman. rozumiem, ze nie chcialbys (nie chcielibyscie) miec teraz dzieci. nie wnikam z jakich powodow i zupelnie rozumiem. nie chce to nie chce i nikomu nic do tego.
pytasz czy do zaplodnienia moglo dojs - najprostsza odp to TAK, MOGLO, ale nie musialo. wszystko zalezy od tego w jakim okresie (czyli cyklu kobiety) doszlo do stosunku. cykl kobiety dzieli sie na 3 fazy: nieplodnosci wzglednej, plodnosci i nieplodnosci bezwzglednej. do zaplodnienia moze dojsc wlasnie w tej srodkowej fazie - trwa ona okolo 4-6dni, wtedy kiedy kobieta wydziela z pochwy plodny sluz, wilgoc, ktora dosc latwo (jesli ktos jest zorientowany w temacie) samej jest sobie zaobserwowac.
wspolczesne testy ciazowe wykrywaja ciaze juz 6 dni od stosunku, wiec smialo mozna skorzystac i nie ma potrzeby czekac az do przwidywanej miesiaczki. testy sa juz dosc dokladne, bo w 98% daja pewnosc o ciazy badz jej braku. mozna im smialo zaufac. no a potem wizyta u lekarza.
jesli moge doradzic to polecam wspolzycie wlasnie w tym okresie nieplodnym, niezaleznie od tego jaki rodzaj zabezpieczenia stosujecie czy stosowac bedziecie jest to wlasnie czas najbezpieczniejszy. mozna o tym poczytac na internecie. samoobserwacja nie jest niczym trudnym - w koncu wilgoc na bieliznie kazda kobieta sobie moze zobaczyc. a tych dni nieplodnych jest kolo 20, wiec mozna chulac smialo
rozumiem calkowicie Twoja panike, dlatego na przyszlosc radze wyciagnac wnioski z zaistnialej sytuacji i cieszyc sie przyjemnoscia z seksu bez najmniejszych obaw
na koniec zwroce jeszcze uwage na zdanie ktore mnie powalilo na kolana, mianowicie
smerfetka:
kazdy stosunek seksualny niesie za soba ryzyko ciazy.
nic bardziej mylnego - po 1.nie kazdy, bo moj np. nie i nie ryzyko, bo dla wielu ciaza jest blogoslawienstwem. kazdy stosunek niesie za soba ryzyko przeniesienia choroby wenerycznej, tu sie zgodze, ale tysiazce par wspolzyje ze soba nie okreslajac ciazy ryzykiem.
daro, zycze Ci bys ten piekny dar plodnosci umial wykorzystac w swoim zwiazku najlepiej jak potafisz i wg wlasnych potrzeb. po to w koncu jest on nam dany. powodzenia