To nie zapełniaj lodówki i nie idźcie na zakupy - zobaczymy, jak będzie wyglądał następny weekend.
swiete slowa!Kasia, powiem Ci tak: co dla jednego naturalne, dla drugiego naturalne być nie musi. Niestety. I TRZEBA MÓWIĆ, jeśli te naturalności są zupełnie odmienne. Jeśli coś się w środku buzuje i sprzeciwia - trzeba mówić! Wiesz dlaczego? Ponieważ nawet nie ma co egzekwować, nie ma jak obserwować zmian (jeśli są konieczne), nie można się przyczepić, że "ustalenia były inne".... no bo ustaleń nie ma. I w momencie wybuchu pretensji i żalu, uzyskasz odpowiedź krótką: przecież nic nie mówiłaś, że ci się nie podoba, że chcesz inaczej. Takie CZEKANIE w milczeniu, aż się domyśli, aż wskoczy SAM w Twoją naturalność, to strzelanie SOBIE samobója.
I nie ma się co bać! Jeśli jest - to czego?
Opcje są conajmniej dwie:
- Zaczniesz głośno mówić o swoich oczekiwaniach i on będzie się starał im sprostać i będzie fajnie. Lub nie będzie się starał, a wtedy... no to już Twoja decyzja, co z tym fantem zrobisz.
- Nadal nic nie będziesz mówiła i będzie tak, jak jest. Albo gorzej.... czuję jednak, że gorzej.
Ja osobiście uważam, że jeśli od mężczyzn się nie wymaga, to to, co mają do zaoferowania, staje się coraz mniejsze. I że kobieta powinna być zawsze w jakimś zakresie do zdobywania... czyli zawsze trochę w pozycji "uciekam" - moja babcia kwitowała tę politykę krótko: chłopu całej dupy się nie pokazuje.
P.S. Zakupy oczywiście po połowie!!!!! I trza to ustalić PRZED wyjściem na zakupy. A jak nie będzie miał kasy, to zakupów nie ma.... no ewentualnie możesz zasponsorować chleb i dżem.
Jak jeszcze powiesz, że na te weeekndy przyjeżdża z praniem, to się normalnie pochlastam.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 201 gości