---------- 14:29 26.05.2011 ----------
Sporo tego jest, lecz nie będę wrzucać wszystkich dylematowi w jeden post bo one różnią sie tematyka, tylko pojedynczo po kolei. Na początku zacznie od tego ze duzo poczytuje o chorobach psychicznych, emocjonalnych, każde pod siebie porównywałam , i niestety wyszło ze „tylko” posiadam/ spełniam wszystkie kryteria zaburzeń Borderlina ito w stopniu bardzo wysokim, chyba każdy punkt się u mnie zgadza, .
http://bpd.szybkanauka.net/
Nie mam zdiagnozowane BDL przez specjalistę, lecz pewien socjolog który znal mnie chyba od dzieciństwa , dorastania, znał moje całe Zycie, rodzinne, relacje ze społeczeństwem , i widział moje zachowanie , stwierdził ze klasyfikuje się do zaburzeń BDL. Choć nie był psychologiem, lecz socjologiem z wysokim tytułem naukowym .Z racjii zawodu także przebywał w tym gronie grup terapeutycznych przeprowadzając badania do prac naukowych .,jako tako miał wiedze za temat zaburzeń emocjonalnych czy psychicznych.. Nie prosiłam o pomoc , żałuje bo już okazji nie będzie. Lecz to nie o nim chce pisać. Mam problemy z relacjami rodzinnymi. Praktycznie moje relacje z nimi są punktem kulminacyjnym moich pozostałych problemów ze środowiskiem i wydarzeń. . Na dzień dzisiejszy ja całkowicie zatraciłam jakiekolwiek zdrowe relacje ze swoimi rodzicami, odciekłam się, odizolowałam, całkowicie wyparłam ze swojego życia osoby, które prawie doprowadziły mnie do czynów, które o mały włos bym nie spełniła.. Pochodziłam z tzw porządnego domu, pozornie przyzwoita rodzina, żaden tam margines społeczny, status społeczny wysokiej rangi, lecz to im dodawało pewności siebie , i potrafili, okrutne i karygodne czyny wyprawiać. Na zewnątrz szanowani ludzie, w 4 ścianach Ludzie bestie, tyrania 24/h . Nikt ze znajomych moich czy rodzicieli nie zdawał sobie sprawy co ja przechodziłam. Odbiło się to dużo na mojej osobie, całkowite bezwzględne posłuszeństwo doprowadziło do tego ze ja nie umiałam / nie wiedziałam że mam prawo się bronić, przed atakami ludzi także zewnątrz, moja taktyka było milczenie,. Okres szkolny było dla mnie piekło, poza szkolny także piekło, brak nawet jednej zaufanej osoby .Znienawidziłam ludzi, moim sposobem, na przetrwanie było życie w swoim wyimaginowanym świecie. Obecnie sytuacja wygląda tak, że JESTEM wrakiem człowieka, zimna jak lód, oschłość, bez emocjonalność , ale są „fazy” kiedy włączają mi się slajdy wspomnień i wszystko dokoła siebie bym rozwaliła o ścianę(jeden z objawów Borderl.) Nie rusza mnie krzywda ludzi, oprócz krzywdy wobec zwierząt i dzieci (choć mnie dzieci wkurzają bardzo, nie lubie ich, i nie chcę mieć, ale jestem przeciwko przemocy nad zwierzętami i dziećmi). No więc..
---------- 14:31 ----------
Dzisiaj moi rodziciele chcą poprawy kontaktów, wyciągają reke, ale ja to odrzucam. Potrzebowałam ich w okresie dzieciństwa, dorastania, wtedy bardzo potrzebowałam ich miłości i ciepłości, nie dostałam tego, doszło do tego ze gdy ich nie było w domu to były dla mnie szczęśliwe chwile, teraz gdy jestem już odosobniona od nich, raptownie chcą mi to dąć czego nie miałam, jaki to ma sens?, nienawidzę dotyku, nienawidzę bliskości, wiec ich działanie jaki ma ciel? Kolejne otwieranie ran? które już zdarzyły się zabliźnić, lecz nie zniknęły, zawsze będą na wieki. Nie mają do mnie nr tel, ale maja maila. Dostałam wiadomość aby do nich przyjechała. Po co? mam robić to co oni cha, nie biorąc pod uwagę moje uczucie .Kolejna hipokryzja z ich strony, a wiedza doskonale jaki mam stosunek do nich . Więc jaki jest sens naprawiania czego czegoś, co mi nie jest już potrzebne nawet w najmniejszym stopniu? Dzisiaj jest dzień Matki , i robić to co serce podpowiada , czyli żyć dniem jak co dzień i nie wysyłać życzeń, bo nie zasługuje na miano matki, czy można tak z „grzeczności” bo ponoć wypada podziękować za urodzenie i wrzucenie mnie w ten okrutny świat